Mistrz Leonardo namalował pewnie więcej kobiecych portretów, ale do dziś zachowały się cztery (albo nawet pięć). Jeden (albo dwa) z nich związany jest z Polską. Od dziś jestem współwłaścicielem Damy z gronostajem, namalowanego w Mediolanie w końcu XV w. W ramach projektu #DobraZmiana rząd polski zakupił dziś od Księcia Czartoryskiego jego wartościową kolekcję. A w niej ten wielki skarb, który mnie osobiście podoba się bardziej niż słynna Mona Lisa. Jak się dorobię, kupię sobie kopię – z Polcią w Krakowie oglądaliśmy świetną kopię tego obrazu przy Bramie Floriańskiej. Prawie jak z filmu Vinci (kosztował chyba około 1500,- zł). I jeszcze o tym piątym portrecie damy...
Portret młodej damy – La bella principessa – odnaleziono niedawno. To zabawne, że przez lata traktowano go jako XIX-wieczny obraz w stylu renesansu. I dlatego można go było kupić za śmieszne pieniądze. W 1998 trafił na aukcję i zaczęła się jego niezwykła historia, opisana lata temu w National Geographic. Skąd polski wątek? Ten portret był zapewne częścią pięknej księgi mediolańskiej z końca XV w. – Sforziady – która trafiła do Polski w czasach Królowej Bony Sforzy jako jej posag. Księga była długo przechowywana w Warszawie. Ale sam portret w jakimś nieznanym nam jeszcze momencie wyrwano...
Dla mnie to smutny koniec zacnego rodu. Zostanie tylko nazwisko.
OdpowiedzUsuń