niedziela, 29 maja 2022

Święci poganie?

Oto – że tobie nad sprawiedliwością
Prawdziwą sklepień zasłona odkryta,
Coś jej dociekał z taką usilnością,

Mówiąc: «Mieszkaniec znad Indu koryta,
Z nieuznającej Chrystusa dziedziny,
Kędy nikt o Nim nie pisze, ni czyta:

Sądząc rozumem pobudki i czyny,
Przypuśćmy, że jest bez wszelkiej przywary,
Żywot i mowa jego są bez winy –

Jakiż sąd słusznej nań dopuści kary,
Jeżeli umrze w pogańskim obłędzie?
Gdzie wina, skoro nie był naszej wiary?...»

A któż ty jesteś, co siadasz za sędzię
I badasz tysiąc mil odległe sprawy
Sądem mierzącym zaledwie na piędzie? 

(Dante, Raj, XIX, 70-76)

Innymi, bardziej dosłownymi, a mniej poetyckimi, słowy:

Na brzegach Indusu rodzi się ów człowiek [i Dante najwyraźniej nawiązuje tu do Gautamy Siddharthy, czyli Buddy], tam gdzie nie ma nikogo, kto by czytał albo pisał o Chrystusie. O ile rozum ludzki sądzić może, wszystkie jego poczynania, dobre uczynki, słowa i życie są bez skazy. 

Oto w użyciu katolickie pojęcie sprawiedliwego poganina, anima naturaliter Christiana. Niech posłuży nam przykład z Tolkiena (pisałem o tym kiedyś tutaj). U tego pisarza, we Władcy Pierścieni słowo heathen 'poganin; pogański' pojawia się tylko dwa razy i to zawsze w negatywnym kontekście: o ludziach, którzy praktykowali różne rytuały z inspiracji Cienia, z podszeptu Zła.

A przecież wszyscy dobrzy bohaterowie Tolkiena to też poganie - w tym epickim świecie nie istnieje chrześcijaństwo, bo nie dokonało się tam wcielenie Boga i odkupienie świata ludzi i innych istot rozumnych. Tom Shippey pisze o Wolnych Ludach (porównując ich do prawdopodobnie pogańskiego autora Beowulfa) jako o "cnotliwych poganach". W tym dobrym "monoteistycznym świecie naturalnej teologii" (termin Tolkiena) dobrymi poganami jest i Frodo, i Aragorn, Dúnedainowie... Zwróćmy uwagę, że ci przedstawiciele "dobrego pogaństwa" nie mają świątyń i kościołów, nie mają religii rozumianej jako oddawanie czci i składanie ofiar. Tolkien pisze za to, że liczyła się u nich nadzieja i zaufanie Eru (Jedynemu Bogu; ten związek z Bogiem realizował się z pośrednictwem Archaniołów/Valarów), a jeżeli brakło nadziei, to wierność ponad nadzieję (idea bardzo herbertowska, znana z wierszy o Panu Cogito).

Fresk z jednego z monastyrów Meteorów w Grecji
- Arystoteles i Platon jako sprawiedliwi poganie (Fot. Galadhorn)

Extra Ecclesiam nulla salus, "Poza Kościołem nie ma zbawienia", ale czy na pewno wiemy, kto indywidualnie na pewno jest poza niewidzialnymi granicami Kościoła, poza Jezusem Chrystusem? Kościół nigdy nie orzekł, kto trafił do piekła, choć zapewne (mówi o tym wiele razy Pan Jezus w Ewangelii, piekło nie jest puste).

Ale jak pisał Dante:

A któż ty jesteś, co siadasz za sędzię
I badasz tysiąc mil odległe sprawy
Sądem mierzącym zaledwie na piędzie?

A propos zdjęcia w tym wpisie: Jest w klasztorze Wielki Meteoron, wśród majestatycznych skalistych wieżyc Meteorów, fresk ukazujący starożytnych Greków, pogan, jako tych, którzy już przeczuwali Wcielenie Chrystusa Jezusa. Doszli do tego drogą naturalną, przemyśleniami. Łaska naszego Pana buduje wszak na naturze. Oto przykład z tego fresku. 

Oni powiedzą to, że sprawiedliwy w takim położeniu będzie biczowany, torturowany, więziony, i oczy mu wypalą, a w końcu wszelkie zło wycierpiawszy na pal zostanie wbity i pozna, że nie trzeba chcieć być sprawiedliwym, ale chcieć takim wydawać się (Platon, Państwo II, 361e-362a).

sobota, 14 maja 2022

Przodkowie Profesora Tolkiena w poemacie "Widsiþ"?

Z artykułu mojego znajomego, Władimira I. Kułakowa pt. "Relacja Szymona Grunaua o centrum kulturowym Romowe-Rikoyto" [w:] Opowieści, mity i legendy starożytnych Prus, pod redakcją mojego przyjaciela Seweryna Szczepańskiego oraz Pawła Kawińskiego.


"Drugim ważnym krokiem w badaniach nad legendą o Widewucie jest próba pozyskania informacji o etnokulturowym charakterze imienia wodza "Cymbrów" i Brutenów/Prusów, głównej postaci pierwszych rozdziałów Kroniki pruskiej Szymona Grunaua. 


Biorąc pod uwagę, że imię „Widewut” jest związane z brzegiem Zalewu Wiślanego przy delcie rzeki Wisły, wzmiankowane jest ono także w odmienionej formie Wudja w staroangielskim poemacie Widsith. W tekście tym, działalność owego wodza Hraedów/Gotów „w lasach u Wistli” związana jest z epoką Attyli. Historyczność prototypu Widewuta znajduje potwierdzenie w znanym z dzieła Jordanesa etnonimie Vidivarii – od Wudja-/Widja-warijs (goc. 'ludzie Wudji/Widji'). Umieszczając je obok takich gockich imion, jak Wodurid, Witimir i Widirich, imię Widewut/Widewoþs można roboczo przetłumaczyć jako „Zaciekły/Owładnięty rozumem”. 

 

W staroangielskim poemacie Widsith znajdują się wersy dotyczące wydarzeń w lesie Myrkviðr (ujście Wisły), rozgrywających się za czasów Hunów: 

 

Wudja i Hama / chociaż byli na wygnaniu, mężami i żonami / rządzili, i złotem”. 

 

W ten sposób dowiadujemy się, że Wudja z poematu Widsith miał brata (tak samo jak Widewut w legendzie pruskiej). Tereny działalności Widewuta i Wudji (w kontekście starogermańskich legend, ten ostatni jest porównywany z synem boskiego kowala Welanda) najpewniej pokrywają się z terytorium delty rzeki Wisły. Aktywność społeczna, niszcząca dawne rodowo-plemienne struktury, właściwa jest obu wyżej wymienionym postaciom i można ją porównać z procesem tworzenia małego „królestwa barbarzyńskiego”. Dwoistość braci-protoplastów jest charakterystyczna dla licznych plemion i ludów pochodzenia indoeuropejskiego (Kastor i Polluks, Romulus i Remus, Hengist i Horsa). 

 

Wspomniane wyżej archeologiczne pozostałości Widiwariów, wskazujące na ich początkowo germańskie pochodzenie, z czasem zamieniają się. Już na fazie D1 (koniec IV w. n.e.) na obszarach Widiwariów (początkowo – Wzniesienia Elbląskie/ „wyspa Gepedoios”, do połowy V w. n.e. – Sambia) pojawiają się fibule z gwiaździstą nóżką, mające prototypy w Skandynawii. Znaleziska takich spinek, datowanych na drugą ćwierć V w., występują w ważnych dla cudzoziemskich wojowników punktach obszaru Estów – okolicach domniemanego terenu wtargnięcia (wyspa nadmorska Bałga w historycznej ziemi Natangia) na zasobną w bursztyn Sambię. Tereny tej wyspy (dzisiaj – półwyspu) i ujście płynącej na południe od niej rzeki Banówka/Banau/Mamonovka były najodpowiedniejsze dla przybyszów ze względu na szereg przyczyn geomorfologicznych. Właśnie w tym mikroregionie, na północnej rubieży terenu Hrains Halba [prawdopodobnie goc. 'czysta połowa'] założone zostało Rikoyto. W drugiej połowie V w. n.e. ślady obecności obcego etnosu w południowo-wschodnich terenach bałtyckich nie znikają i objawiają się rozszerzaniem tu wcześniej nieznanych Bałtom noży-kindżałów. Niewykluczone, że wśród przybyszów byli Herulowie, którzy przenieśli się po 455 r. na północ od Dunaju. Lekkozbrojni wojownicy, zahartowani w walkach pod sztandarami Attyli, byli poważnym zagrożeniem dla okolicznych Bałtów (...). Ammianus Marcellinus tak opisuje rolę kindżałów w rękach „barbarzyńskich” wojowników w jednej z walk, na krótko przed bitwą pod Adrianopolem (378 r. n. e.): „Barbarzyńcy, lekcy i zwinni w swym szyku, rzucali w naszych osmolone maczugi, stawiających opór razili w pierś kindżałami…”. 

 

Cechy kultury materialnej i duchowej Widiwariów świadczą o tym, że byli oni katalizatorem w trakcie tworzenia pruskiej kultury archeologicznej. Jednym z pierwszych zabytków archeologicznych, posiadającym cechy kultury pruskiej, jest grodzisko Pillgarten i cmentarzysko płaskie Warnikam [zobacz wykopaliska], wchodzące w skład mikroregion Hrains Halba. Znamienny jest fakt obecności na cmentarzysku Warnikam podwójnego książęcego pochówku (Wa-30, Wa-31 – pierwsza połowa V w. n.e.), porównywalnego z przedstawioną w legendzie ideą braterstwa Widewuta i Brutena (...)."

 

Czy w Warnikam nad Zalewem Wiślanym pochowano Widewuta i Brutena?
 
 
Jak pisałem w poprzednim tekście, nie można na razie wykluczyć, że ród genetyczny Y-DNA R1a-YP350 (Tolkien z Prus, Kacsóh z Węgier, prawdopodobni potomkowie Jaćwięgów i Prusów w basenie Morza Bałtyckiego) wiąże się z opisaną tu migracją Hunów z Panonii do późniejszych Prus w czasach legendarnego Widewuta i Prutena w V w. Wspomniany wyżej nóż-kindżał typu saks towarzyszy genetycznemu krewnemu naszej linii genetycznej, "wikingowi" z Bodzi z XI w., którego oznaczono jako VK156 (https://www.yfull.com/tree/R-Y9081/). Naszym krewnym jest też madziarski poddany z Panonii (Węgry), oznaczony jako SH-98 (ERS9945219, https://www.yfull.com/tree/R-YP270/). Dzięki archeogenetyce wiemy coraz więcej. Dzięki odważnym pracom Kułakowa i Szczurowskiego także (polecam książkę Piotra Szczurowskiego pt. Prusowie). Chcę też przypomnieć mój tekst, w którym omawiam imię Lutmod, jako imię jednego z wczesnych warmińskich Tolkienów [tutaj: "A co byście powiedzieli na nową teorię, że protoplasta rodziny Tolkien II (którą omawiam w obecnym artykule), który jak wiemy miał na imię Lutmod, a na chrzcie przyjął imię Henryka i był tołkiem (tłumaczem) w kancelarii biskupa Warmii, Henryka Flemminga, który to Lutmod występuje też w dokumentach jako Tolkin i jest najpewniej przodkiem Nicolasa Tolkina, to... tak naprawdę gocki *Hluþmōþs 'famous-anger; sławo-gniew' albo *Hljuþmōþs 'hearing (still) -spirit; spokojny-duch', potomek Gotów, którzy mieszkali nad Wisłą i na wschód od Wisły, na brzegu Bałtyku, stanowiąc germański element na terenach Bałtów w końcu starożytności? W Prusach, zwłaszcza na Mazurach w latach 500–700 naszej ery spotykamy niezwykłe bogactwo elementów ponadregionalnej kultury germańskiej, nazywanej w literaturze Masurgermanische Kultur (inaczej Grupa Olsztyńska). Istnieje teoria, że tworzyli ją Goci pozostali nad Bałtykiem (a być może Herulowie (poczytajcie o Erilaz), którzy zatrzymali się na Mazurach w drodze powrotnej do swoich prasiedzib)].
 
J. R. R. Tolkien would be happy that
we are looking for his ancestors in "Widsith"

 

Jeżeli pruski legendarny król Widewuto jest tożsamy z władcą Widiwariów, jeżeli w Widsith występuje jako Widga (czyt. Uidja], to J. R. R. Tolkien opisał go we Władcy Pierścieni jako Vidugavię (goc. Widugauja 'Mieszkaniec Lasu; driada'), księcia Nortów (Ludzi Północy), którzy mieszkali przy Mrocznej Puszczy, walczącego z Easterlingami ("Słowianami", czyli w języku Nortów Winithas). O związku Widga i Vidugavii przeczytasz tutaj.
 
Jeżeli przodkowie Tolkiena byli ludźmi Widewuto-Widga, to Tolkien opisał swoich przodków. Oto pamięć genetyczna wyrażająca się w miłości do języka gockiego, legendy o Królu Sheave, miłości do rejonów nadbałtyckich (Karelia, Kalevala) itd.

Tolckheimer! Sosnowiecka Sosna Tolkiena

Kocham i kicham o tej porze. Kocham gęstwinę, pulsowanie życia, apogeum wiosny. Nawet pułkom pyłków wybaczam, tym małym rzezimieszkom. 


Za 200 lat będą mówić, że nazwa Sosnowiec pochodzi od słynnej Sosny Tolkiena. Od wielu lat w naszym mieście, w sekrecie, rośnie Sosna Tolkiena, odrośl słynnego drzewa z Ogrodu Botanicznego w Oksfordzie (University of Oxford Botanic Garden and Arboretum) kochanego drzewa J. R. R. Tolkiena. Przywieźliśmy szyszki z Anglii, a samą sosnę wyhodowali z nasion leśnicy z Nadleśnictwa w Skierniewicach.

Może sprawa zainteresuje naszego Prezydenta Miasta Sosnowca, Arkadiusza Chęcińskiego?

 

 

piątek, 13 maja 2022

Tolkeimer z Huntenau (1583)

XVI-wieczna mapa z Huntenau oraz lokalizacją Romowego,
Caspar Henneberger (1529-1600)
 
To ważne odkrycie po analizie ostatnich XVI-wiecznych dokumentów z kolekcji Etatministerium (GStA). Wieś pierwszych Tolkienów, Globuhnen, znajdowała się na dawnym terytorium plemiennym pruskich Natangów we włości (czyli okręgu, po prusku *pulkas) Huntenau (stprus. Wuntenowe), nad rzeczką Pasmar, blisko pradawnej Puszczy Dinge. 
 
Huntenau to niezwykłe miejsce w Prusach, gdzie podobnie jak na Sambii, najdłużej trwała kultura dawnych Prusów oraz ich język. Taki rezerwat dawnej kultury, który ulegał silnej germanizacji przez cały XVI i XVII w. To tam tkwią korzenie Tolkiena!
 
Osiemset metrów na południe od Globuhnen, również nad rzeczką Pasmar, znajdował się staropruski gródek z czasów pogańskich, zwany w XIX wieku Hünenschloss (‘Zamek Olbrzymów’, ‘Zamek Hunów’) lub Hühnenschloss (‘Kurzy Zamek’). W dokumencie z 1583 nazwany jest po prostu Schloss. Jego wały miały 2½–3 m wysokości, a średnica gródku wynosiła ok. 10–12 m. Hunowie to w kulturze niemieckiej synonim niszczycielskich gigantów, dlatego w baśniach hunami nazywano 'olbrzymy' (nasze olbrzymy z kolei pochodzą od następców Hunów, od Awarów: Awarzyn > Obrzyn > olbrzym). Ale Hunowie mają swoje miejsce w teoriach na temat etnogenezy Prusów. Zobacz tutaj.
 
Natangijski, dolnoniemiecki poeta Wilhelm Reichermann tak pisał o Huntenau:
Önn Noatange, wo't Fröschingsfleet
Bie Branneborg geiht önn et Haff,
Da licht, wat mancher noch nich weet,
Et "Huntausche" nich wiet von äff.

Man räkent nage Därper to,
So väl öß davon woll bekennt,
Onn met de Bure öß dat so:
De wäre "Huntauer" genennt.
Tolkien pochodzi z niezwykłej krainy. Szkoda, że ta część Natangii znajduje się dziś w Mordorze Okręgu Kalingradzkiego. Pamiętajmy, że nazwisko Tolkiena pochodzi od nazwy założonej w początkach XVI w. wioski Tollkeim - zgodnie z mapą Hennebergera było to kilka kilometrów od legendarnego okręgu świątynnego w Romowym. To tam miał spełnić swoje życie Król Widewuto. Za to wieś Globuhnen znajdowała się w legendarnym Wuntenowe. Czy to ta kraina opisana jest przez Ptolemeusza jako ziemia nadbałtyckich Wenedów (zapewne bałtyjskich Wenedów w odróżnieniu od słowańskich Wenedów)?

HA, EM, 17h, Nr. 10 (1583)

 

O mapie
 
Szczerze mówiąc nie znałem wcześniej tej XVI-wiecznej mapy Kaspara Hennenbergera ("Kurtze und einfeltige Beschreibung aller Hohemeister Deutsches Ordens S Mariae, des Hospitals zu Jerusalem") z zaznaczeniem dawnych pruskich miejsc. Można się z nią i całym dziełkiem zapoznać na Polonach - tutaj.

Dla mnie fascynujące jest to, że Hennenberger lokuje słynne sanktuarium Romowe w Natangii, nad dzisiejszą Bezledką na terenie późniejszego majątku Romitten. Pisał o tym zresztą Toeppen (patrz skan), a samą mapę przerysował Krzysztof Hartknoch. Czy grała tu rolę tylko podobna nazwa (Romowe : Romitten), czy jakaś wiedza pozyskana od lokalnych Prusów (w XVI w. na terenie Natangii wiele obszarów wiejskich było wciąż pruskojęzycznych).
 
W związku z moimi badaniami #TolkienAncestry fascynuje mnie też jeszcze jedna sprawa. Są dwie nazwy miejscowe, od których bierze się nazwisko Tolkien - jest to majątek Tolkeim (Tollkeim) koło tego właśnie Romitten oraz Tolkiem (Dolkeim) na Sambii, koło Romehnen (Romehnen też jest podejrzewane o nazewniczy związek z Romowym). Może moi Tolkienowie wywodzili się od jakichś pradawnych kapłanów? Może pochodzą od Bruteno (prus. Pratennis)? 
 
Mam wyobraźnię...





A Baltic clan of King Widewuto? (R1a-Y42738)

Czy jest możliwe, że część Prusów wywodziła się od... Hunów?
(grafika Marek Szyszko)

Why am I saying that my entire genetic subclade (R1a > YP350 > Y42738) is derived from Balts: Old Prussians and Yotvingians? These are my closest Y-DNA matches:

Source: YFull

In my matches, I highlight in red every lineage that certainly or probably descends from the Prussians or Yotvingians and then from the Hanseatic areas (Germans and Scandinavians probably descended from Old Prussians). Eg. the Tolkien family is of certain Prussian descent from Natangia (village Globuhnen in Huntenau, near Kreuzburg, Prussia), the same may be with W. Badurek (a descendant of the Kurpie ethnic group) and Skłodowski (a descendant of the Prussian Sklode). Cousin Semenyuk from near Grodno may be of the Yotvingian descent. Similarly, Radziwiłowicz from the vicinity of Alytus in today's Lithuania. We have Germans (only marked with the Russian or Polish flag because their homeland is now in Russia or Poland). A Russian Mazurów probably comes from Masuria, i.e. potentially comes from the Prussians. [edit: there is one more among us: Vladimir Ivanovich Kulakov - Russian historian, archaeologist, researcher of antiquities of Western and Central Europe from the Neolithic to the XIV century. The author of the books The Prussians of the Viking Age; Prussians, Curonians and Scalves in the Viking Age. Belongs to the branch close to our "Prussians": R1a>Z645>Z283>Z280>Z92>Z685>YP270; see https://topdnk.ru/catalog/kulakov/]

On the other hand, we cannot ignore the fact that this subclade is very old (male YP350 probably lived around 500 BC). The families of this genetic line could very early get into the cultural influence of completely different ethnos, for example the Proto-Slavs or even the steppe ancestors of the Huns, Avars and Magyars. 

This theory is supported by my genetic cousin, Professor B. Kacsóh from the USA, of Hungarian descent. Piotr Szczurowski also writes about this possibility in his book Prusowie - Prūsai. After the times of Gothic King Ermanaric (Tolkien would write: *Aírmanareiks), after the Battle of Nedao River (454 AD), in the Migration Period, migrating Huns and then Avars could reach the Baltic coast. According to this theory it was they who brought the R1a-Y42738 "clan" to Prussia before the 6th century AD (Kacsóh & Derdziński theories), and with their migration introduced the cult of horses, drinking horse milk, stone idols, and certain beliefs to the culture of the Balts. Piotr Szczurowski sees a trace of this migration in the myth about King Widewuto and his brother Prutheno (Tolkien would like the idea that their arrival to Prussia has a lot in common with the origin legend of the Lombards - it was Tolkien's dream to derive his ancestry from the founder of the Lombards, King Sheave, see here).


According to Simon Grunau King Widewuto's arms depicted
a noble man who was like Tolkien's Beorn (Bear-Man)

A few days ago we have received a new interesting Y-DNA match from the area of ​​today's Hungary from the second half of the 10th century AD, bearing the symbol SH-98 (ERS9945219) - https://www.yfull.com/tree/R-YP270/ (a commoner from the Magyars conquest period). He is a Y-DNA relative of our VK64 from Gotland and VK156 from Bodzia.

Professor Kacsóh no longer has to derive his family from the Balts! And we can look at the whole thing from a new perspective.

In the village of early Tolkien family, in Globuhnen south of Koenigsberg, there was a special place - a former Prussian stronghold, called Hünenschloss 'Castle of the Huns' ... A coincidence? 


Photo of Hünenschloss near Globuhnen (today Kaliningrad, Russia): Nikolay Kozhanov

Another voice come from a genetic specialist, Michał Golubiński:

"The Balts most likely migrated to the Balkans with the Goths. Note that the Goths were later brought under the leadership of the Huns, and probably the elite assimilated as usual. Perhaps your theory should be reversed: perhaps some of the invaders from different waves to the Hungarian Plain came from the Balts?"

[Summary in Polish:

Dlaczego twierdzę, że cały mój genetyczny subklad wywodzi się od Prusów i Jaćwięgów? Oto moje najbliższe matche Y-DNA.

W moich podobieństwach podkreślam na czerwono każdy ród, który z pewnością, albo prawdopodobnie wywodzi się od Prusów i Jaćwięgów, a potem Hanzeatów, np. Tolkien to pewny Prus z Natangii, podobnie może być z panem Badurkiem (potomkiem Kurpiów) i Skłodowskim (potomkiem Prusów). Semenyuk spod Grodna może być dawnym Jaćwięgiem. Podobnie Radziwiłowicz z okolic Olity. Mamy Niemców (tyle że oznaczonych ruską flagą). Mazurow wywodzi się pewnie od Mazurów czyli potencjalnie Prusów. Ja tu widzę prawie samych potomków Bałtów.

Z drugiej strony nie możemy pominąć faktu, że ten subklad jest bardzo stary (mężczyzna YP350 prawdopodobnie żył około 500 r. przed Chr.). Rody tej linii genetycznej mogły bardzo wcześnie znaleźć się pod wpływem kulturowym zupełnie innych etnosów, na przykład Prasłowian czy nawet stepowych przodków Hunów, Awarów i Madziarów. 

Tę teorię wspiera mój genetyczny kuzyn, profesor Kacsóh z USA, z pochodzenia Węgier. O takiej możliwości pisze też w swojej książce Prusowie - Prusai Piotr Szczurowski (gorąco polecam tę książkę! - to must read, a są tam też opisy moich badań). Po czasach króla Hermanaryka i po Bitwie nad Nedao, w okresie Wędrówek Ludów migrujący Hunowie, a potem Awarowie mogli dotrzeć do wybrzeży Bałtyku. Być może to oni przed VI wiekiem naszej ery przynieśli ród R1a-Y42738 do Prus, a wraz ze swoją migracją wprowadzili do kultury Bałtów kult koni, picie końskiego mleka, kamienne stelle, pewne wierzenia. Piotr Szczurowski widzi ślad tej migracji w micie o królu Widewuto i jego bracie Prutheno.

Przed kilku dniami doszedł nam nowy ciekawy match Y-DNA pochodzący z terenu dzisiejszych Węgier z 2 poł. X w., który nosi symbol SH-98 (ERS9945219) - https://www.yfull.com/tree/R-YP270/ Profesor Kacsóh nie musi już wywodzić swojego rodu od Bałtów! A my możemy spojrzeć na całą sprawę z nowej perspektywy.

Czy może zatem J. R. R. Tolkien (a także ja) pochodzimy od Króla Widewuto? Do wsi Tolkienów Globuhnen na południe od Koenigsberg, znajdowało się szczególne miejsce - dawny pruski gródek, zwany Hünenschloss 'Zamek Hunów'... Przypadek?

Jest też jednak głos specjalisty genetyki, Michała Golubińskiego:

"Bałtowie najprawdopodobniej migrowali na Bałkany z Gotami. Zauważmy, że Goci zostali później włączeni pod przywództwo Hunów, pewnie elity jak zwykle się zasymilowały. Być może należy odwrócić Twoją teorię: być może to niektórzy najedźcy z różnych fal na Nizinę Węgierską pochodzili od Bałtów?"]