Skończył się dla mnie kolejny sezon capoeiry. Szykuję się do kolejnego. Pod okiem mojej trenerki personalnej - Foki - próbuję jeszcze wykrzesać coś z tego starzejącego się ciała nowe możliwości i wyrzeźbić w nim nowe kształty. I muszę się pochwalić, że są efekty! Mam nadzieję, że we wrześniu zaskoczę moich camarades. I że zrobię kolejny progres. Nie pisałem jeszcze o mojej super diecie, którą opracowała dla mnie wspaniała dietetyczka, pani Sonia z Vitaline. Mam jadłospis na cykl 2-tygodniowy. Świetnie zbilansowane, smaczne posiłki. Nigdy nie chodzę głodny, a dieta znakomicie pasuje do moich treningów. W grudniu ważyłem niestety 97 kg. Obecnie spadłem do 89 i dążę do 85 kg. Czuję się przy tym świetnie.
Niech ilustracją mojego obecnego błogostanu będzie ten fajny teledysk:
Na wszelki wypadek podaję przydatne odnośniki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz