Zobaczyłem tę książkę w księgarni katolickiej przy rynku w Toruniu i mówię do siebie: "Hej, nie znam cię!". Mam już dość sporą kolekcję książek Lewisa i ta pozycja bardzo mnie zaskoczyła. A gdy książkę otwarłem, to bardzo ucieszyła!
C. S. Lewis to oczywiście jeden z wielkich chrześcijańskich myślicieli i publicystów XX wieku, znakomity Inkling, przyjaciel Tolkiena, mistrz wyobraźni. Odegrał wielką rolę w formacji mojego własnego światopoglądu - pierwsza książka, z którą się spotkałem chyba w 1988, po śmierci mojego drogiego Taty, to były Ziarna paproci i słonie. Kolejna to Bóg na ławie oskarżonych. Bardzo mi się spodobał styl Lewisa, jego argumentacja oparta na logice. Trzeba grubego notatnika, żeby wynotować wszystkie cenne myśli, aforyzmy, alegorie, argumenty, które rozsiane są w jego przebogatej publicystyce. Tyczasem Przebudzony umysł
to taki właśnie bogaty zbiór myśli chrześcijańskich pochodzących z najróżniejszych dzieł
tego wybitnego pisarza! Cenna antologia!
Antologia ta uporządkowana jest w następujący sposób: "Natura człowieka", "Świat moralny", "Biblia", "Trójca", "Grzech", "Chrześcijańskie zobowiązanie", "Piekło i niebo", "Miłość i seks", "Przyroda" i "Świat pochrześcijański". W każdym rozdziale dziesiątki fragmentów książek Lewisa - od jego apologetyki po powieści. Wszystko w jednym miejscu! Genialne!
Antologia ta uporządkowana jest w następujący sposób: "Natura człowieka", "Świat moralny", "Biblia", "Trójca", "Grzech", "Chrześcijańskie zobowiązanie", "Piekło i niebo", "Miłość i seks", "Przyroda" i "Świat pochrześcijański". W każdym rozdziale dziesiątki fragmentów książek Lewisa - od jego apologetyki po powieści. Wszystko w jednym miejscu! Genialne!
Wyboru dokonał znany specjalista od Inklingów, popularyzator myśli Lewisa i Tolkiena, Clyde S. Kilby. Napisał on też ciekawy wstęp do tego dzieła. Myślę, że z tej książki będę szczególnie często korzystał, bo pozwala ona ogarnąć jednym spojrzeniem cały dorobek C. S. Lewisa.
A myśl Lewisa, jego argumenty i słowa pocieszenia są dziś tak bardzo potrzebne. Mnie. Wam.
Jestem rozdarty między Tolkienem a Lewisem. Śródziemie to mój świat od pierwszego kontaktu. W Narnii nie czułbym się u siebie, a w Mrocznej Puszczy i na stepach Rohanu, owszem. Choć już w Minas Tirith nie koniecznie. :-)
OdpowiedzUsuńZa to teologicznie, Lewis jest mi bliższy. Bezpośrednie działanie Aslana-Chrystusa zamiast pośredniego, poprzez Ainurów działania Eru.
Jeden i drugi jest dla mnie ważny.