Wcześniej o gwieździe pięcioramiennej, o pentaklu pisałem tutaj.
Śledząc wzajemną pozycję Ziemi i Wenus (Eärendila/Jana Chrzciciela) przez 8 lat otrzymujemy taki wzór! Gwiazda pięcioramienna. |
Nie cofa się, kto się związał z gwiazdami
Leonardo Da Vinci
Jak na forum Elendilich napisała kiedyś nasza znajoma z Rosji, gwiazda w świecie Ardy jest symbolem estel 'nadziei', znakiem piękności nieprześcignionej i nieposzlakowanej. Akurat gwiazda, gdyż wszystko na ziemi może zostać popsute, ale nie gwiazdy, które są w rękach Vardy. Dla mieszkańców świata Tolkiena szczególne znaczenie miała jedna konkretna "gwiazda", czyli planeta, którą nazywamy Wenus (a w chrześcijańskim atlasie gwiazd Coelum Stellatum Christianum z 1627 niemieckiego uczonego Juliusa Schillera - planeta św. Jana Chrzciciela). W micie J.R.R. Tolkiena planeta ta to tak naprawdę wyniesiony na niebiosa bohater Eärendil z jednym z Silmarilów na czole. Silmaril zawiera w sobie czyste światło pierwotnego świata, dlatego jego blask był tak ważny dla mieszkańców Śródziemia - był znakiem nadziei i dlatego samo ciało niebieskie nazywa Gil-estel 'Gwiazdą Nadziei'.
To taki moment dla miłośnika literatury Tolkiena, że gdy spogląda na niebo na wschodzącą lub zachodzącą Wenus, może oczami wyobraźni przenieść się do Śródziemia i oglądać na niebie Gwiazdę Nadziei.
Najprawdopodobniej jest to ta sama gwiazda, którą w symbolice Śródziemia nazywa się Gwiazdą Elendila czyli Elendilmir - albo jeszcze inaczej gwiazdą heraldyczną Północnego Królestwa Arnoru (patrz angielski indeks do Władcy Pierścieni przetłumaczony przeze mnie dla wydania Władcy Pierścieni wydawnictwa Amber). Z Indeksu dowiadujemy się, że jest to diamentowa (czyli biała na czarnym polu?) gwiazda pięcioramienna.
Co ciekawe starożytni Pitagorejczycy widzieli w nim znaku pentagramu symbol doskonałości. Uważali go
za perfekcyjną figurę i odnaleźli w niej tzw. złotą proporcję.
O pięcioramiennych gwiazdach pisze się też, że są one symbolem dążenia w górę, znakiem świata duchowego i
kształcenia się. Chrześcijanie traktują taką gwiazdę jako symbol
Chrystusa, Alfy i Omegi czyli Początku i Końca. Dlatego odwrócony
pentagram jest znakiem przeciwnika Chrystusa Jezusa i chętnie sięgają po
niego sataniści...
A wracając jeszcze do Eärendila, oto jeden z pięknych fragmentów Władcy Pierścieni o świetle, które daje nadzieję w ciemnej dolinie, w cieniu śmierci:
W ciemności ustawicznie rozlegały się jakieś szelesty, trzaski i szmery, lecz nie było słychać głosów ani kroków. W oddali na zachodzie nad Ephel Dúath nocne niebo wciąż szarzało blado. W tej stronie, wysoko nad sterczącym szczytem górskim, biała gwiazda wyjrzała właśnie spośród rozdartych chmur. Gdy ją tak ujrzał, zagubiony w przeklętym wrogim kraju, wzruszyło go jej piękno, a nadzieja wstąpiła znów w jego serce. Jak chłodny, jasny promień olśniła go bowiem nagle myśl, że bądź co bądź Cień jest czymś małym i przemijającym; istnieje światło i piękno, którego nigdy nie dosięgnie. Jeśli Sam śpiewał w Wieży Cirith Ungol, to pieśń jego raczej oznaczała wyzwanie niż nadzieję, ponieważ wtedy myślał o sobie. Teraz na chwilę przestał się troszczyć o własny los, a nawet o los ukochanego pana. Wczołgał się z powrotem pod zasłonę cierni i wolny od wszelkich strachów zasnął głębokim, spokojnym snem.
(J.R.R. Tolkien, Powrót Króla, rozdz. "Kraina Cienia")
Wiem, zaraz powiesz, że trolluję. Piękny obrazek u góry, ale generalnie bzdura. Ale OK, licentia poetica, licentia artistica... Tyle, że ludzie będą to potem powtarzać...
OdpowiedzUsuńHej! Ale o co chodzi?
OdpowiedzUsuńDla mnie prawdziwym odkryciem była i symbolika pentagramu, i jego znaczenie w geometrii (złota proporcja) i jego obecność u Tolkiena. Kiedyś myślałem, że gwiazda tolkienowska jest cztero- lub ośmioramienna. A potem okazało się, że i u Pana Gawena, i we "Władcy" mamy pentagramy. Gwiazdą pięcioramienną jest nawet zarys Númenoru.