niedziela, 15 października 2017

Daniel Gottlieb Tolkien: Obituary (The Methodist Magazine, 1813)

 Z The Methodist Magazine, 1813:


"Mr DANIEL TOLKIEN died at his residence in Hoxton Square. He was born at Dantzic, in July 1746, and at the age of twenty he removed to Amsterdam, where, influenced by religious friends, he was convinced of sin. Coming to London in 1770, he attended the German Church under Mr Burgman, where his convictions were deepened. Having acquired the English language, he attended English places of worship, and especially those in connection with Mr Wesley; and deriving from their worship just those spiritual blessings which he felt the need of, he joined the Society, and was a consistent Methodist to the end of his days. He was distinguished as a man of prayer, and whilst praying he felt sensible of his speaking with God, and realised also continually a sense of his acceptance by God through Jesus Christ. He delighted in reading the Word of God, and in hearing it preached. Having carried on a large business, he retired in advanced years to Hoxton, where a painful disorder overtook him, from which he suffered severely but very patiently, and he passed away, holding fast his confidence in God, saying, "Though He slay me, yet will I trust in Him." Two funeral sermons were preached for him-one at the German Church in the Strand, by the Rev. Dr Steinkopff, on June 6th, 1813; and by Mr Benson, at City Road Chapel on the next Lord's Day evening. Mr Tolkein's family attended service at the Savoy Chapel in the Strand on Sunday mornings, and at City Road on Sunday evenings.

– "Methodist Magazine", 1813

Polish translation:

Zmarł 27 maja 1813 przy Hoxton Square w Londynie DANIEL G. TOLKIEN ["TOLKEIN"]. Urodził się w Gdańsku ["Dantzic"] w lipcu 1746 roku jako syn poważanych i religijnych rodziców. Przybywszy w wieku lat dwudziestu do Amsterdamu [1766] został opatrznościowo ulokowany w rodzinie religijnej, w której, za sprawą wspólnej modlitwy i religijnych konwersacji, przebudził się do poczucia swojej winy i [związanych z tym] niebezpieczeństw. Jego przekonanie o grzechu stało się tak bolesne, a pokusa, żeby zwątpić w miłosierdzie taka silna, że bliski był pragnienia, żeby nigdy nie przyjść na świat. Pozostawał w takim stanie przygnębienia aż otworzył swój umysł przed pewnym religijnym przyjacielem, z którym rozmowę i modlitwy pobłogosławił ku jego dobru nasz Pan. Przybywszy do Londynu w 1770 uczęszczał na nabożeństwa p. Bergmana [Johann Gustav Bergmann, 1744-1795], wtedy służącego w niemieckim kościele luterańskim w Savoyu. W listach z tego czasu do rodziców i brata [Johanna Benjamina Tolkiena, który przybył do Londynu po 1770] wielce się delektował miłością do Chrystusa. Uczestniczył w prywatnych spotkaniach dla modlitwy i edukacji, do których zachęcał go pastor Burgmann. Nauczywszy się języka angielskiego, zaczął odwiedzać pewne angielskie kościoły i Kaplice [chodzi tu wyraźnie o kaplice wczesno-metodystyczne] i gdy zaczęła się jego szczególna uwaga i sympatia dla ludzi związanych ze świętej pamięci P. Wesleyem, dołączył do ich towarzystwa. Z wdzięcznością dziękował do samego końca swojego życia za duchowe błogosławieństwa, które były mu dane dzięki tej koneksji.(...)

c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz