piątek, 10 stycznia 2014

Trzeba fantastycznej woli niewiary...

Trzeba fantastycznej woli niewiary, by sądzić, że Jezus tak naprawdę nigdy się „nie wydarzył”, a jeszcze większej jej dawki, by sądzić, że nie wypowiedział słów zapisanych jako Jego. Słów niemożliwych do „wymyślenia” przez nikogo na świecie w owych czasach: takich jak „pierwiej niż Abraham się stał, jam jest” (J 8,58). „Kto mnie widzi, widzi i Ojca (J 14.10); albo ustanowienie Przenajświętszego Sakramentu w Ewangelii wg św. Jana, rozdział 6: „Kto pożywa ciało moje, i pije krew moją, ma żywot wieczny”. Musimy zatem albo wierzyć w Niego i w to, co powiedział, i przyjąć tego konsekwencje, albo odrzucić go i przyjąć tego konsekwencje. Bardzo trudno mi uwierzyć, by ktokolwiek, kto choć raz przyjął Komunię z przynajmniej właściwą intencją, mógłby kiedykolwiek odrzucić Go, nie mając przy tym ogromnego poczucia winy (jakkolwiek tylko On zna każdą duszę i jej sytuację).

“It takes a fantastic will to unbelief to suppose that Jesus never really ‘happened’, and more to suppose that he did not say the things recorded of him – so incapable of being ‘invented’ by anyone in the world at that time: such as ‘before Abraham came to be I am’ (John viii). ‘He that hath seen me hath seen the Father’ (John ix); or the promulgation of the Blessed Sacrament in John v: ‘He that eateth my flesh and drinketh my blood hath eternal life’. We must therefore either believe in Him and in what he said and take the consequences; or reject him and take the consequences.”

 
J.R.R. Tolkien z listu do Michaela Tolkiena (1 listopada 1963 roku) 
 
Kadr z filmu "Pasja" Mela Gibsona

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz