wtorek, 14 stycznia 2014

To co najważniejsze

Słyszeliście o tak zwanych radach ewangelicznych? Oto one:
  1. Dobrowolne ubóstwo
  2. Dozgonna czystość
  3. Zupełne posłuszeństwo dla miłości Jezusa Chrystusa
Rady te kojarzy się zazwyczaj z życiem konsekrowanym, czyli życiem klasztornym. No bo od razu widać, że to jakiś straszny hardcore! Ale przecież Kazanie na Górze (seria nauczań, które według Ewangelii Mateusza - w Mt 5,1 - 7,28 - zostały wygłoszone przez Chrystusa Jezusa. Do bardziej znanych części Kazania na górze należy Osiem błogosławieństw oraz modlitwa Ojcze nasz) nawołuje każdego ucznia Chrystusa do ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Dotyczy to każdego z nas - także świeckiego. Ubóstwo to prostota codziennego życia, czystość to także wierność małżeńska, a posłuszeństwo to pokora i dążenie do poznania swojego miejsca w życiu. Katechizm mówi (§ 1973), że «celem rad jest oddalanie tego, co nawet nie sprzeciwiając się miłości, może stanowić przeszkodę w jej rozwoju». Mnie świetnie się te rady łączą z ważnym fragmentem pierwszego listu Jana Apostoła (1 J 2,16):
«Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od ojca, lecz od świata.» (Biblia Jerozolimska)

«Bo to wszystko, co steruje światem: żądze ciała, żądze oczu oraz pycha życia, nie pochodzi od Ojca. To należy do świata.» (Nowe Przymierze, przekład Ewangelicznego Instytutu Biblijnego)
Nie chcę, żeby to było naciągane, ale wydaje mi się, że dobrowolne ubóstwo jest odpowiedzią na żądze oczu, czystość na żądze ciała, a posłuszeństwo na pychę życia. Co więcej, ta triada pożądliwości i porady, jak z nimi walczyć w codziennym, świeckim albo konsekrowanym życiu, wiąże się też mocno z wezwaniami naszej codziennej modlitwy Ojcze nasz:
«Ojcze nasz,
który jesteś w niebie,
Niech świętość otacza Twe imię.
Niech Twoje królestwo nastanie
i Twoja wola ziemią zawładnie
tak, jak włada niebem.
(...)

ponieważ Twoje jest Królestwo,
moc i chwała - na wieki.»

(przekład Ewangelicznego Instytutu Biblijnego)
  • Święć się imię Twoje a nie moje - to dobrowolne ubóstwo, które jest lekiem na żądze oczu, bo jest umieszczeniem Boga na samej górze, w zwierzchności nad wszystkimi innymi naszymi troskami. Twoja jest chwała, Jahwe!
  • Przyjdź Królestwo Twoje a nie moje - czystość, która jest lekiem na żądze ciała, bo jest Królestwem Ojca realizującym się w naszym życiu. Twoje jest Królestwo, Adonai!
  • Bądź wola Twoja a nie moja - posłuszeństwo, które jest lekiem na pychę życia, bo podporządkowuje wszystko, co się dzieje w naszym życiu, Bożej Harmonii i Bożemu Porządkowi. Twoja jest moc, Boże!

6 komentarzy:

  1. Ciekawy wpis, Galu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zaciekawił, o Anonymusie. Zbierałem materiały do niego przez kilka lektur, a na pewno zainspirował mnie Szymon Hołownia - tylko nie wiem, gdzie u niego przeczytałem o radach ewangelicznych.

      Spróbuję kiedyś napisać, jak w praktycznym życiu rozwiedzionego blokersa-inteligenta można żyć tymi radami.

      A tak w ogóle to dobry pomysł - muszę napisać więcej o rozwodach i o tym, jak katolik może fajnie żyć po takim strasznym wydarzeniu. Bo się da - da się zostać w Kościele...

      Usuń
    2. Byłabym bardzo wdzięczna, jeśli udałoby Ci się w jakiś sposób spisać swoje refleksje dotyczące rozwodu... moja mama jest rozwódką - nie miała innego wyjścia. Problem polega na tym, że wiara katolicka jest dla niej ważna. Mama nie może przyjąć żadnego sakramentu, nie może ,,tak naprawdę'' uczestniczyć we Mszy świętej. Czasami, między nabożeństwami, wchodzi na chwilę do kościoła, siada na kwadrans i modli się po cichu. Nie mam wątpliwości, że rozwodząc się wybrała życie - mój ojciec to agresor nie stroniący od alkoholu. Lecz uważam za niesprawiedliwy fakt, że po tych wszystkich latach cierpień mama nie może choćby przystąpić do spowiedzi czy komunii...

      Usuń
    3. Isiliel, obiecuję, że dziś albo jutro napiszę o tych doświadczeniach.

      Usuń
    4. Wierzę i dziękuję :)

      Usuń
  2. Już napisałem. Zapraszam Ciebie i Twoją mamę do lektury. I jeżeli tylko macie jakieś pytania, proszę - zadawajcie :-)

    OdpowiedzUsuń