Mnóstwo zabawy, dużo pożytecznej wiedzy i nostalgia za dawnymi laty, gdy uczyłem się łaciny w liceum. Kupiłem tę fajną książeczkę w rzymskiej Vindolandzie przy Murze Hadriana w Brytanii. Mark Walker jest angielskim rzecznikiem i popularyzatorem łaciny. W tej pracy możemy przypomnieć sobie historię języka Rzymian i języka Kościoła Rzymskiego, możemy poznać poprawną wymowę łaciny klasycznej i kościelnej (to jest dla mnie naprawdę zaskakujący kawałek książki - okazuje się, że w szkole uczyliśmy się raczej wymowy kościelnej, nie klasycznej), a także poznać genezę, znaczenie i ciekawe skojarzenia związane z łacińskimi sentencjami. Jest świetny rozdział o łacińskich akronimach i skrótach (taka wiedza przydaje się przy czytaniu inskrypcji w kościołach albo na zabytkowych ruinach), jest rozdział o tym, jak funkcjonuje łaciński kalendarz, o cyfrach, o łacinie ogrodników. W końcu zaskakujący - jak na angielską książkę - cały ciąg rozdziałów poświęconych katolickim hymnom, modlitwom, pieśniom po łacinie, a także napisom, które możemy znaleźć w świątyniach.
Książka napisana żywym językiem, dowcipna i inteligentna. Warto uczyć się łaciny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz