Nas’ e łrynag hy Szimła, boru grete e dad hy mhrega.
Nas’ bruzdraw hy Mhor e plask hy nas’ kalsu u łe słusz ła y.
U burda wa szysz ła łe… Gru nas’ harka wa szsza ła kap…
Burda wsze nasa Mhor…
(fragment dialogów w języku mhrask)
27 października 2021 na Netflixie ma swoją premierę polski film (niektórzy mówią - slasher*) pod znamiennym tytułem W lesie dziś nie zaśnie nikt 2 (zwiastun - w 00:01:17 usłyszeć można język mhrask). Slasher to film specyficzny oczywiście. Obejrzycie go (jeśli dacie radę) na własną odpowiedzialność. Żeby nie było 😆. Ale grają w nim ulubieni polscy aktorzy, jest w nim dużo humoru i przewrotności. Jest to moim zdaniem film, który poza dreszczem daje też trochę do myślenia: o tym, jak łatwo zmienić nam perspektywę postrzegania. Atmosferę buduje w nim świetna muzyka Jimka (Radzimira Dębskiego). Jest to też pierwszy polski film fabularny, do którego stworzono całkowicie oryginalny, pełny, dopasowany do postaci i fabuły język. Jak Avatar, Gra o Tron, Star Trek czy teraz filmowa Diuna. O stworzenie języka twórcy filmu poprosili... mnie.
|
Pierwsza strona listy dialogowej w mhrasku, którą przygotowałem dla filmu
|
Do współtworzenia tej dużej polskiej produkcji Netfilxa zostałem zaproszony ubiegłej zimy. W środku pandemii, w lutym tego roku spotkaliśmy się
online z twórcami filmu -
producentką kreatywną tego filmu oraz scenarzystką Mirellą Zaradkiewicz (
Zacisze,
W lesie dziś nie zaśnie nikt) oraz reżyserem Bartoszem Kowalskim (
Plac zabaw,
Moja wola,
W lesie dziś nie zaśnie nikt), żeby omówić projekt, zastanowić się nad specyfiką filmowego
conlangu i określić ramy czasowe tworzenia listy dialogowej. Jako Galadhorn jestem dość znany w Polsce jako spec od języków Tolkiena (moje własne przekłady na quenya, sindarin itd. znajdziecie na autorskiej stronie
Gwaith-i-Phethdain), byłem też twórcą języka
dodarin, stworzonego dla piosenkarki Dody (płyta
7 pokus głównych). Ostatnio współpracowałem językowo z twórcami filmowego
Władcy Pierścieni i
Hobbita oraz twórcami Project Northmoor (zobacz
tutaj). I bardzo jestem zadowolony, że tym razem stanąłem przed naprawdę dużym wyzwaniem. Już w marcu język był gotowy, sceny przetłumaczone oraz nagrane specjalne pliki dźwiękowe, które były wskazówką dla aktorów: Julii Wieniawy oraz Mateusza Więcławka. Oboje wywiązali się z zadania aktorskiego znakomicie. Zresztą ocenicie sami. Bardzo podobały mi się SMS-y od producentki i scenarzystki, Mirelli, gdy prosiła mnie w czasie zdjęć o różne słówka, zwroty i zdania w mhrasku (na przykład: "Galadhornie, jak powiedzieć CISZA?" - odpowiedź: "Jeżeli tak, jak gdy przykładasz palec do ust upominając kolegę to:
Taaaaach!).
|
Tak
wygląda fragment scenariusza filmu z dialogami w
języku mhrask. Każde słowo jest przemyślane, ma swoją etymologię,
miejsce w zdaniu, wymowę... |
Stworzony przeze mnie język nazywa się mhrask (dosł. 'mów!'). Tytuł filmu Netflixa w mhrasku brzmi: Zumhorro mruk bał a'hra dun, czyli 'W-lesie [= tutaj] tej-nocy nie zaśnie nikt'. Język filmowych mutantów tworzony był późnymi wieczorami, żeby nabrał odpowiedniego klimatu. Gasiłem światło, siadałem w głębokim fotelu i wpierw puszczałem wodze fantazji, a tworząc stopniowo fonologię, gramatykę i słownictwo byłem z każdym dialogiem coraz bardziej uzależniony od tego, co wcześniej nakreśliłem i obmyśliłem. Mhrask łączy w sobie ziemistość, oślizgłość, memłanie, dźwięki trzewi, okrucieństwo, realne Zło z pewną polską swojskością. Stąd system fonetyczny dostosowany jest do wymowy typowego mieszkańca ziem polskich (o ile problemu nie sprawia wymowa charakterystycznego dla tej mowy mrocznego mhr-). W końcu mutanci to połączenie złej Mocy spadłej z niebios, która wchodzi w polskie ciała, powodując ich mutację i zwyrodnienie. Leksyka opiera się dość często na wyrazach dźwiękonaśladowczych.
Język czytamy zgodnie z polską wymową. Akcent na przedostatnią sylabę, jak w polszczyźnie. Żeby było łatwo, zastosowano polskie znaki sz, cz, ł itd. Spółgłoska w to po prostu polskie w (angielskie v). Podwójna samogłoska jest wymawiana podwójnie, przeciągle, np. uu to jakby powtórzenie dwa razy u-u. Apostrof oznacza, że w wymowie znika samogłoska: nas’ czytamy po prostu nas. Gramatyka jest prosta tak jak prosty jest świat mutantów (np. jest tylko jedna liczba, rzeczownik nie ma odmiany przez przypadki).
|
Z grającą główną rolę Julią Wieniawą. Dzięki mojej pracy mogłem poznać świetnych ludzi
|
Oglądając film przekonacie się, że język bardzo pasuje do postaci i spełnia swoją rolę w kreacji strasznego filmowego świata. Dodam jeszcze jako tolkienista, że filmowi mhraskowi native-speakers kojarzyli mi się z tym, czym zasadniczo byli tolkienowscy orkowie.
Żeby wsłuchać się w mhrask, najlepiej wybrać na Netflixie angielską wersję filmu, bo w wersji polskiej zastosowano pewien zabieg, który mnie się bardzo podoba, ale odrobinę zagłusza mhraskowe dialogi. I uwaga, w niemieckim dubbingu w ogóle zrezygnowano z mhraska i nasze potwory mówią po prostu po niemiecku.
Przykład odmiany czasownika: ja robię – gruułsze, ty robisz – gruułi, on/ona robi – gruuła; tak samo w liczbie mnogiej; forma rozkazująca – gruuł! Zaimki osobowe to: y ‘ja/my’, łe ‘ty/wy’, nasa ‘on, ona / oni’; także jako zaimki wskazujące; ‘ten, ta, to’.
Kilka użytych w filmie słów i zwrotów:
kas ‘cześć’
gru 'dobrze'
hrurda - pewne popularne przekleństwo
mhrasksze ‘mówię’ czyli temat czasownika mrask- + końcówka 1 os. -sze.
mhraskana ‘język’
mhramhraskowsze ‘wytłumaczę’, gdzie mhramhrask- ‘mówić intensywnie, wytłumaczyć’ + -ow (partykuła liczby mnogiej) + -sze ‘ja’
mhropraskuda ‘potwór’ (być może na powstanie tego słowa miało wpływ ludzkie określenie paskudy + mutanckie mhr-/mhor- czyli ‘zło’
szagratasze ‘zabijam; zabijamy’, gdzie szagrata- ‘zabijać’ + -sze
nie-nie ‘ludzie’ (żartobliwe mutanckie od ostatnich słów, jakie przy spotkaniu z mutantami wymawiają ludzie)
juhu-ła ‘będzie super!’
________________
* Jak informuje Wikipedia slasher (od ang. slash, 'ciąć') to rodzaj horroru filmowego o fabule,
w której liczba bohaterów zmniejsza się w "dziwnych" okolicznościach.
Slashery spotykały się z ogromną aprobatą szczególnie w latach 70. i 80.
XX wieku.
Język po raz pierwszy pojawia się w filmie w 1:01:57
OdpowiedzUsuńMramraskowsze i jego dźwięki przypominają mi język udmurcki, którego uczyłem się (o ile to nie za dużo powiedziane) przez semestr na studiach, tyle, że tam dźwięki były trochę zmiękczone. Na przykład "mówię" to "weraskiśko", "mieszkasz" to "uliśkod". Gdyby zamienić Ś na SZ, byłoby podobne do mhrasku. Udmurci też żyli w mrocznym świecie, na Uralu, a w ich języku do dziś czwartek to dosłownie "dzień krwi", dawniej bowiem składali wówczas ofiary z ludzi.
OdpowiedzUsuńW tym miejscu staję przed tajemnicą wyobraźni - jakie dźwięki, jakie skojarzenia, jakie melodie drzemią w naszej wyobraźni. Sam mam czasem sny lingwistyczne - np. czytam tabliczkę pismem klinowym (odkryłem we śnie opowieść antyczną pt. "Warapatak i jego pies Kas". Ostatnio pisałem tajnym szyfrem na kartce. Po obudzeniu zapamiętałem jedną z liter. To wszystko efekt codziennego ocierania się o lingwistykę, Tolkiena itd.
UsuńDziękuję Ci za ciekawy komentarz, Tomku
Tallis z tej strony :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa, gratuluję :) Choć nie gustuję w slaszerach (z horrorów najbardziej lubię serię Resident Evil) to chetnie bym zobaczyła, jak to brzmi na ekranie. A brzmienie tego języka, jakoś mi się kojarzy z trollami - jakby to był ich pierwotny język :)
Witaj Tallis! Dzięki. Fajne spostrzeżenia
UsuńTutaj jest materiał o moim języku
https://www.instagram.com/tv/CXmLQzHDLM8/?igshid=YmMyMTA2M2Y=
A za rok poznasz mój nowy, zupełnie inny język filmowy