[tekst mojego przemówienia, które wygłosiłem w katowickim kinie IMAX przy okazji premiery 3. części filmowego Hobbita]
»Nie patrzcie zbyt daleko przed
siebie! Ruszajcie z otuchą w sercach! Bywajcie zdrowi, niech
błogosławieństwo elfów, ludzi i wszystkich Wolnych Plemion będzie
wciąż z wami. Oby gwiazdy świeciły wam w twarze!«
Wiosną 2015, od 17 do 24 kwietnia, planujemy Literacką Wyprawę do Anglii Śladami J.R.R. Tolkiena. Wszelkie informacje znajdują się na stronach naszego serwisu informacyjnego – ELENDILION.PL
Zapraszamy wszystkich chętnych, bo jeszcze są miejsca!
Miłego oglądania, miłego recenzowania! I samego dobra w zbliżające się święta Bożego Narodzenia oraz samych błogosławieństw w Nowym Roku.
Nai eleni siluvar lúmenn' yomenielvo!
Nazywam się Ryszard „Galadhorn” Derdziński i jestem Hobbitem.
Mili Goście! Szanowni Elfowie i Śmiertelnicy oraz przedstawiciele wszystkich Wolnych Plemion! Mam tu na myśli szczególnie Hobbitów – którzy wciąż jeszcze mieszkają po tej, i po tamtej stronie Rzeki.
Mam nadzieję, że wszyscy będziemy się tu dziś dobrze bawić. Nie będę was nudził długo! A wezwaliśmy was wszystkich tutaj nie bez przyczyny! Są nawet trzy przyczyny!
Po pierwsze, chcę wam oświadczyć, że bardzo was wszystkich lubimy i że te kilkanaście lat, gdy na ekranach naszych kin zagościły filmy o Śródziemiu, to okres zbyt krótki, żeby się nacieszyć życiem w towarzystwie tak znakomitych i miłych Elfów, Ludzi, Hobbitów... Ani połowy z was nie znamy do połowy tak dobrze, jak byśmy pragnęli; a mniej niż połowę z was lubimy o połowę mniej, niż zasługujecie.
Po drugie, wezwaliśmy Was tutaj, żeby uczcić premierę ostatniej części filmowego Hobbita. Ta ostatnia część, to ostatnie pożegnanie, nosi tytuł Bitwa Pięciu Armii. Zaśpiewa nam o tym naszym pożegnaniu hobbit z Południowej Ćwiartki Shire'u, Billy Boyd (ale to dopiero na sam koniec filmu!). A ja, żeby podsumować te czternaście wspólnych lat na drogach Śródziemia, pod gwiazdami Vardy Elentári Tintallë, chcę zacytować wiersz znakomitego Hobbita, bez którego nie byłoby nas tu dzisiaj – Johna Ronalda Reuela Tolkiena. Pięćdziesiąt sześć lat temu, w Rotterdamie, na spotkaniu z niderlandzkimi hobbitami powiedział on:
Ai! yúquëan loar anduinenen undu-siriër
ar ullúmë cuilenyassë entuluvar nin ëarello.
Ai! loar yassen palantirala cennen yéni-andë vanwë
írë ambë i aldar lehta-lostaner yanda-noriessë.
Ai! sí ilya queluva súlinen
ringa-hondë istarion.
Co w naszym pospolitym języku znaczy:
«Dwadzieścia lat odpłynęło w dół długiej rzeki
I nigdy za mojego życia nie wrócą one do mnie z morza.
Ach, lata w których, patrząc w dal widziałem wieki dawno minione,
gdy wciąż drzewa swobodnie zakwitały w przestronnej krainie.
Niestety teraz wszystko zaczyna blednąć razem z tchnieniem
czarodziejów o zimnych sercach.»
Spoglądam
na Wschód, Zachód, Północ i Południe. I nie widzę już nigdzie
żadnego Saurona. Ale widzę, że Saruman ma wielu następców. A my,
Hobbici, nie mamy przeciw nim żadnej magicznej broni. Ale, drodzy
Mości-Hobbici, krzyknijmy: „Niech żyją Hobbici!” Obyśmy
przetrwali rządy Sarumanów i oby wiosna zakwitła znowu w koronach
drzew...
Świat
wokół nas wcale nie jest spokojniejszy niż 14 lat temu, gdy – z
obecnym tu hobbitem Tomem Gooldem i naszymi Przyjaciółmi jechaliśmy
na premierę Drużyny Pierścienia do Ostrawy (bo tam film
wchodził na ekrany 2 tygodnie wcześniej – u nas, w kraju
Easterlingów, zawsze mamy najpóźniejsze premiery... Choć dzięki
Kinu IMAX w Katowicach, my – Wybrańcy – możemy ten film
obejrzeć dużo wcześniej od zwykłych hobbitów ze Wschodnich
Rubieży). Nigdy nie zapomnę drżenia serca, gdy zapewnialiśmy,
zapewnialiśmy solennie naszych tolkienowskich turystów, że w
Ostawie na pewno nie będzie czeskiego dubbingu, a potem – gdy film
się rozpoczął słowami Galadrieli, które wcale nie były w języku
angielskim (a w elfickim sindarinie) – nasi znajomi z gromkim „O
nieeee!” zlękli się, że to właśnie ów niechciany czeski
dubbing...
Dziś,
jeżeli pozwolicie mi wspominać stare dzieje, mamy szczególną
rocznicę. Właśnie w gronie tolkienistów czytamy znowu Władcę
Pierścieni – ale tym razem w sposób niezwyczajny. Bo czytamy
dzień po dniu, zgodnie z kalendarzem hobbitów... I właśnie
dzisiaj, 18 grudnia, gdy w Shire jest 25 dzień miesiąca Foreyule,
w roku 3018 Trzeciej Ery Drużyna Pierścienia wyruszała z Rivendell
na południe, aby przez Przełęcz Caradhras przedostać się na
Wschód – i dalej, do Mordoru... Ważna rocznica! Inna ważna
rocznica nadejdzie 3 stycznia! Obchodzimy wtedy 122. urodziny Johna
Ronalda Reuela Tolkiena. Zapraszamy – korzystając z okazji –
wszystkich was na Urodzinowy Toast do gospody „Pod Rudym Goblinem”
w Katowicach na Wita Stwosza 5. Będą tolkienowskie wykłady i w
końcu sam toast „Za Profesora!”.
Po trzecie
i ostatnie pragnę złożyć Wam pewne oświadczenie. Z żalem
oznajmiam, że chociaż, jak już powiedziałem, czternaście lat to
za mało, by się waszym towarzystwem nacieszyć, dziś nadszedł
kres. Kończy się era filmowego Śródziemia. A zaczyna ponownie era
miłośników ksiąg. Filmy będziemy oglądać na maratonach
filmowych – czy to w kinach, czy w naszych hobbickich norkach –
ale za to może odkryjemy ponownie głębię, piękno, harmonię,
czar literatury, którą pozostawił nam w swojej spuściźnie
Tolkien?
Pożegnam
się z wami słowami samego Elronda, który dziś właśnie – to
znaczy dziś przed tysiącami mitycznych lat – życzy dobrej drogi
Drużynie Pierścienia:
Ála tira acca haiya! Mal si a vanya as márë órelyar! Namárië, ar nai aistalë Eldar ar Atani ar ilyë Léralieron hilya le! Eleni sílar antalyannar!
Ála tira acca haiya! Mal si a vanya as márë órelyar! Namárië, ar nai aistalë Eldar ar Atani ar ilyë Léralieron hilya le! Eleni sílar antalyannar!
Wiosną 2015, od 17 do 24 kwietnia, planujemy Literacką Wyprawę do Anglii Śladami J.R.R. Tolkiena. Wszelkie informacje znajdują się na stronach naszego serwisu informacyjnego – ELENDILION.PL
Zapraszamy wszystkich chętnych, bo jeszcze są miejsca!
Miłego oglądania, miłego recenzowania! I samego dobra w zbliżające się święta Bożego Narodzenia oraz samych błogosławieństw w Nowym Roku.
Mára mesta an ni véla
tye ento, ya rato nea!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz