środa, 1 kwietnia 2015

Moja teodycea*

Jest ciemność, jest promień światła, jest refleks tam, gdzie światło napotyka obiekt, który dotknięty życiodajną falą może to światło odbić i zwrócić...

Jest dobry Bóg**, który stwarza dobry świat, a doświadczamy zła. Dlaczego?

Bóg stwarza wszechświat w taki sposób, żeby Człowiek mógł władać nim i opiekować się nim samodzielnie jako pośrednik i powiernik Boga. Struktura wszechświata jest taka, że Bóg do Swojego działania w świecie potrzebuje klucza, którym jest otwarte na Boga ludzkie serce

Bóg podtrzymuje w istnieniu wszystkie rzeczy, całą rzeczywistość, ale dopiero pojawienie się Człowieka pozwala dopełnić dzieło stworzenia***. Człowiek jest zatem dla całego fizycznego wszechświata Namiestnikiem Boga. Człowiek ma jednak wolną wolę (w tym wyraża się jego podobieństwo do Boga - Rdz 1,26) i dobrowolnie może - niestety! - odrzucić swojego Pana, a władzę Namiestnika oddać Nieprzyjacielowi, zbuntowanemu Aniołowi, który jest tylko służebnym stworzeniem, ale to my - Ludzie - oddaliśmy mu koronę stworzenia. 

Tam, gdzie było światło, tam teraz jest mrok. Stworzenie pod władzą śmierci i zniszczenia nie jest w stanie odbijać i zwracać światła - posługując się moją alegorią.

W ten sposób panem tego świata staje się Nieprzyjaciel. Wszechświat jest tak skonstruowany, że Bóg może w nim działać tylko poprzez człowieka. Tam, gdzie człowiek zamyka swoje serce na Boga, tam nie może działać nasz Pan. Żyjemy w świecie okupowanym przez Nieprzyjaciela. Każde zło, które spotykamy w świecie, wynika z tego stanu rzeczy. Stąd śmierć, choroby, przemoc, dysharmonia, zagubienie, samotność, zwiedzenie, brak nadziei... Bóg oddał nam na zawsze władanie nad wszechświatem, a jeżeli Boga odrzuciliśmy, zablokowaliśmy drogi, którymi spływa życie; zablokowaliśmy kanały, którymi Bóg stwarza tu dobro.

W tej wizji - mocno zainspirowanej poetyką filmów wojennych i powieści SF - zło jest aktem wolnej woli istot rozumnych: aniołów i ludzi. Bóg jest niewinny zła! Źródłem każdego zła jest bunt wobec Pana i porzucenie swojego powołania. To przez człowieka zło wnika  we wszechświat, ale też przez człowieka, jego wybory, do tego wszechświata może spływać dobro. Aby przełamać opór Nieprzyjaciela, aby zrzucić jarzmo niszczycielskiej okupacji, Bóg musiał stać się Człowiekiem - w inny sposób Bóg, "Inny, lecz nigdy Obcy", nie mógł odwrócić zniszczenia, a dziś my, Jego Ludzie, tworzymy swoisty ruch oporu, państwo podziemne. 

Ford Madox Brown. Jezus obmywa stopy Piotra (1852-56)
Tate Gallery, Londyn.

I wszędzie tam, gdzie Człowiek otwiera swoje serce na Boga, tam spływa światło, rozjaśnia się mrok, spada z trony Uzurpator, a na czole człowieka pojawia się jego namiestnikowska korona. Wraca właściwy porządek rzeczy, który objawi się w całej pełni w Dniu Pańskim, gdy Chrystus tryumfalnie proklamuje pełnię Jego Królestwa.

Błogosławionych Świąt Wielkiej Nocy! Samego dobra, które spływa z Krzyża! Nowego życia, które zaczyna się na kamieniu Bożego Grobu!
_________________________

* Teodycea to gałąź teologii zajmująca się problemem: jak pogodzić istnienie dobrego, miłosiernego Boga z istnieniem zła.

** Jakże ubogi jest nasz język. Może język aniołów wyraziłby tę prawdę naprawdę adekwatnie. Jesteśmy my i to, co nas otacza. Istniejemy i świat istnieje. A Bóg przekracza wszystko, co możemy powiedzieć. Jest pustka tam, gdzie zaczyna się ludzki opis Boga. Wszystko, co możemy powiedzieć o Bogu to to, co powiedział o Sobie, co czyni wobec nas Jego Syn, Mesjasz Jeszua, Chrystus Jezus.

*** Być może nie jesteśmy sami we wszechświecie. Może w jego głębinach żyją inne rozumne zamierzone przez Boga? Dobra Nowina tego nie wyklucza. A rozwija ten temat C. S. Lewis w swojej Trylogii międzyplanetarnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz