Dla mnie, jako bezdzieciatego faceta i katolika najnowsze pomysły w
kwestii aborcji są naprawdę trudne. Stanowczo jestem za obroną życia i
przeciwko aborcji. Jednakże w przypadku gwałtów i [skreślam tą część zdania po rozmowach w necie ze znajomymi chrześcijanami - zostałem przekonany] zagrożenia życia -
kiedy nie ma żadnej szansy na ratunek, myślę że wolność decyzji
należałoby pozostawić samej kobiecie. Wolna wola, a nie przymus odgórny.
Szanowny Panie Ryszardzie. Proszę uważnie wczytać się w tekst proponowanych zmian. W wypadku zagrożenia życia kobiety stwierdza się, że lekarz dokonujący zabiegu oraz kobieta, która decyduje się na takie rozwiązanie nie podlegają procedurze karnej. Co innego gdy w grę wchodzi gwałt.
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem drugi akapit powyższego tekstu. Jeśli to ma być osobista deklaracja, znacząca tyle, że tylko wiara chroni Cię przed "konsekwentnym darwinizmem" - OK, masz prawo do takiego określania własnych poglądów. Ale jeśli ma mieć on szersze znaczenie, sugerować, że odrzucenie aborcji, eutanazji etc. możliwe jest tylko na gruncie religijnym (chrześcijańskim) - to nie masz racji. Znam wystarczającą liczbę ludzi, prywatnych i publicznych, będących konsekwentnymi materialistami / ateistami a jednocześnie sprzeciwiających się dopuszczalności aborcji i eutanazji (to rzadziej; nie ma koniecznego związku między stosunkiem do obu zjawisk), nie mówiąc o eugenice, by móc to stwierdzić. To, że odrzucenie tych zjawisk ma swe korzenie w chrześcijaństwie, jest niewątpliwe - ale to nie znaczy, że nie może funkcjonować w oderwaniu od tych korzeni. Może i funkcjonuje. I to jest dobre.
OdpowiedzUsuńNie jestem chrześcijaninem. Nie jestem zarazem ateista, materialistą, zwolennikiem "aborcji jako formy antykoncepcji", eutanazji (poza bardzo ograniczoną formą przypadków), eugeniki jakiejkolwiek, nie tylko pełnej, zagładą wrogich kultur i grup etnicznych i religijnych.
OdpowiedzUsuńZarazem pragnę zauważyć, iż przez wieki to właśnie chrześcijanie byli piewcami zagłady kultur i grup etnicznych oraz, w szczególności religijnych, nieuznających ich zwierzchności. Prześladowania innowierców i ludzi wolnomyślących przez chrześcijan było na tyle wielkie i masowe, iż zapisało się w historii człowieka w podobny sposób, jak masowe mordy Hitlera i Stalina.
Wolna wola, która powinna być uszanowana, nie była. Spadkobiercy tych, którzy ją wielokrotnie pogwałcali, dziś sami czynią podobnie. Także oszustwem i przymuszeniem dominujące religie narzucają swoje wierzenia. Wybierając między wolną wolą a przymusem, konsekwentnie idą drogą przymusu.