Nazywam się Viajante. Długo zbierałem się do napisania tego tekstu. Chcę w kilku słowach odnieść się do pytań (czasem wręcz zarzutów) dotyczących stylu walki capoeiry jako zagrożenia duchowego. Myślę, że w Polsce temat pojawił się na wokandzie od czasu, gdy nasz szlachetny styl walki na liście zagrożeń duchowych umieściło kilka serwisów internetowych, a potem tekst o "niebezpieczeństwach" capoeiry pojawił się w czasopiśmie Egzorcysta (źródło).
Mam ten zaszczyt i wielką przyjemność uprawiać capoeirę i praktykować związany z nią styl życia od przeszło trzech lat. Wspaniały czas, spotkanie z niezwykłymi ludźmi i wszechstronnie rozwijającym sportem oraz poznawanie swoich możliwości i swoich ograniczeń. Owocne trzy lata. A i kolejne miesiące zapowiadają się ekscytująco. Oprócz stylu walki poznajemy też język portugalski, uczymy się śpiewać, poprawiamy umiejętności gry na trzech instrumentach muzycznych, tańczymy sambę. Capoeira przyciąga dobrych, uczynnych, serdecznych i bardzo pracowitych ludzi. Zobaczcie jak to wygląda (pozwalam sobie zaprezentować Wam najnowszy film naszych przepięknych capoeiristek z aglomeracji Silesia i jej okolic):
Made by Capoeira Feminina
Nasza capoeira to tzw. capoeira moderna. Ta współczesna forma traktuje sztukę walki jako sport, a nie pradawny afrobrazylijski rytuał. Moja szkoła capoeiry, Iandê Capoeira Polonia, nie odwołuje się do żadnych elementów synkretycznego kultu candomblé, który z pewnością może się wydać komuś "zagrożeniem duchowym" (mnie samemu również). Capoeira w naszej szkole to czysty sport. Nasze pieśni zostały dobrane w taki sposób, żeby nie było w nich odniesień do bóstw Orixá - tam jest tylko Deus - Bóg. Na stronach naszej szkoły piszemy:
W naszych priorytetami są: technika i profesjonalizm. W ćwiczeniach dążymy do perfekcji a każdy ruch musi być wykonywany dokładnie i z dbałością o szczegóły. Podczas treningu i gry capoeira kierujemy się zasadą, że lepiej jest wykonywać dwa, trzy ruchy perfekcyjnie niż siedem, osiem niedokładnie i bez dbałości o styl. Ponadto podczas ćwiczeń należy dążyć do tego, aby cały czas pracować nad poprawą już posiadanych umiejętności. Profesjonalizm oznacza dla nas kompetencje nauczycieli w szkoleniu, ale także podejście alunos do treningów. Razem ćwicząc, wszyscy ponosimy odpowiedzialność za rozwój i poziom grupy. Capoeira postrzegamy jako nierozerwalną całość, wymagając znajomości wszystkich jej aspektów, choć oczywiście z uwzględnieniem indywidualnych preferencji i zdolności każdego z ćwiczących. W codziennych kontaktach kierujemy się zasadą otwartości na innych ludzi oraz przyjaźni i wzajemnej pomocy zarówno podczas treningu jak i poza salą.
Jeżeli komuś nie wystarczą takie wyjaśnienia, odwołam się do następujących analogii (mam nadzieję, że nie zostaną one uznane przez moich Czytelników za zbyt naiwne). W czasach antycznego pogaństwa Grecy i Rzymianie używali liter swoich alfabetów do czczenia bogów, do pisania wróżb, do rzucania klątw. Teoretycznie można by było powiedzieć, że litery stały się nieczyste - a jednak żydzi i chrześcijanie przejęli te alfabety, nie wymyślali nowych, biblijnych, a właśnie wpierw alfabetem greckim spisali grecki Stary (żydowska Septuaginta), a potem Nowy Testament (chrześcijanie). W końcu Hieronim zapisał też Biblię alfabetem łacińskim (łacińska Wulgata) - literami i mową, którymi równocześnie w świecie pogańskim czczono politeistycznych bogów i oskarżano uczniów Chrystusa. Litery ludów pogańskich zostały schrystianizowane i posłużyły do przekazywania nowych, zbawiennych treści.
Przykład drugi. Nie mamy większych problemów z igrzyskami olimpijskimi. Czasopismo Egzorcysta nie wydało specjalnego numeru o zagrożeniach duchowych związanych z ostatnią olimpiadą. A przecież igrzyska takie były kiedyś świętem i sportowo-poetyckim festynem na cześć Zeusa Olimpijskiego (i innych bogów Olimpu). Pierwsi chrześcijanie grecko-rzymskie bóstwa nazywali wprost demonami. Nie obawiamy się dzisiejszych igrzysk, bo wiemy, że nie zawierają one antychrześcijańskich treści, że nie służą oddawaniu czci demonom, prawda? Podobnie jest z capoeirą w Polsce - wszędzie tam, gdzie uprawia się ją w jej współczesnej formie moderna. Jednocześnie praktykujący, wierzący gorąco chrześcijanin, który ćwiczy capoeirę, wprowadza ten sport do swojego chrześcijańskiego życia, chrystianizuje ją na swój użytek. I tak ma być...
I oczywiście jeżeli jesteś rodzicem młodego capoeiristy albo sam chcesz zapisać się do jakiejś szkoły capoeiry, dla spokoju sumienia sprawdź jakie wartości są praktykowane w twojej grupie. Jeżeli obawiasz się, że ślady kultu candomblé zagrażają Twojej relacji z Bogiem, nie wchodź w to. Pamiętaj też jednak te słowa naszego Pana:
Nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, do żołądka idzie i wydala się na zewnątrz. Lecz to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to czyni człowieka nieczystym. Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. To właśnie czyni człowieka nieczystym. To zaś, że się je nie umytymi rękami, nie czyni człowieka nieczystym (Ewangelia wg św. Mateusza 15, 17-20)
Jeżeli w dzisiejszych polskich warunkach mamy naprawdę szukać zagrożeń duchowych, rozejrzyjmy się za sytuacjami, gdy zazdrościmy, pożądamy ludzi i przedmiotów, obmawiamy innych ludzi, źle im życzymy - to są prawdziwe zagrożenia duchowe, to są sytuacje, które naprawdę oddalają nas od Boga.
Miało być w kilku słowach i nie udało się...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz