piątek, 14 czerwca 2024

Ukochany kościół parafialny Tolkiena

Fragment książki Holly Ordway pt. Tolkien's Faith (prosimy Polskie Wydawnictwa o wydanie tej ważnej książki w naszym kraju!). Zdjęcia wykonałem w kwietniu 2024 roku podczas jednej z wizyt w Oksfordzie:

Kościół pt. śś. Grzegorza i Augustyna w Oksfordzie - RD

Jaki kościół można nazwać parafią Profesora? Najdłużej Tolkien związany był z oksfordzkim kościołem pod wezwaniem św. Grzegorza i św. Augustyna. Potocznie nazywa się go kościołem św. Grzegorza lub Gregiem. W latach 1926-1947 rodzina Profesora mieszkała przy Northmoor Road, która to ulica mieści się w granicach parafii. A zatem przez ponad dwadzieścia lat była to parafia Tolkiena, a długi związek jego rodziny z kościołem upamiętnia tablica w przedsionku. To właśnie tę parafię omówimy teraz bardziej szczegółowo.

Tablica pamiątkowa w przedsionku kościoła - RD

Kościół pw. św. Grzegorza i św. Augustyna został zbudowany w 1911 roku w stylu arts and crafts. Jest to prosta konstrukcja bez filarów i witraży; budowla jest niewielka, ma dwa rzędy ławek, nawę środkową i centralnie położone tabernakulum. To właśnie tutaj podczas modlitwy w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu Tolkien przeżył szczególny moment duchowej wizji, o którym rozmawialiśmy w rozdziale 22 [patrz tutaj]. Zwykle siedział w pierwszej ławce po prawej stronie, zwrócony ku ołtarzowi. Duże, malowane figury Maryi trzymającej Dzieciątko Jezus i św. Józefa, przybranego ojca Pana Jezusa, były właściwie jedynymi przykładami sztuki sakralnej w kościele w czasach Tolkiena.

Ołtarz główny i ulubione miejsce Tolkiena (strzałka) - RD

Patronów parafii, św. Grzegorza Wielkiego, papieża oraz św. Augustyna z Canterbury, otaczano w szczególny sposób kultem w dni ich świąt (12 marca i 26 maja). Figura Maryi z Dzieciątkiem na rękach była ozdobiona kwiatami i otrzymywała koronkową mantylę podczas świąt maryjnych oraz w maju, miesiącu maryjnym. W czasach Tolkiena kościół posiadał także pokaźny ołtarz zewnętrzny, postawiony w małej kapliczce z otwartym frontem, aby chronić go przed warunkami atmosferycznymi. Umożliwiało to zgromadzenie większej rzeszy wiernych, na przykład w czerwcu, podczas święta Bożego Ciała (...).

Figura Maryi z Dzieciątkiem ubrana w mantylę - RD

Kiedy rodzina przybyła do parafii św. Grzegorza w 1926 r., proboszczem był tam ks. William Smith, który służył w tym kościele do 1938 r. Jego następcą został ks. Douglas Carter, który rozpoczął swoją posługę w cieniu wojny. Priscilla wspomina że 3 września 1939 r. podczas mszy, na której była z ojcem, nadeszła wiadomość, że Wielka Brytania wypowiedziała wojnę Niemcom. Ksiądz zapraszał każdego, kto chciałby zostać, do wysłuchania wiadomości w jego radiu, ale jej ojciec, „wyraźnie zdenerwowany wojną”, zdecydował żeby natychmiast wrócić do domu.

W przedsionku kościoła - RD

W latach wojny ks. Carter zapewniał opiekę duszpasterską włoskim jeńcom wojennym z rejonu hrabstwa Oksfordu i był pod takim wrażeniem ich pobożności, że ostro skrytykował swoich parafian za brak takiej wiary i oddania. Pozostał u św. Grzegorza do 1950 roku i nawiązał trwałą przyjaźń z Tolkienem; obaj wciąż aktywnie korespondowali aż po rok tuż przed śmiercią Tolkiena. W ostatnim liście dyskutowali na temat entowych żon. Mieli ze sobą wiele wspólnego. Ks. Carter, klasycysta i językoznawca, był, podobnie jak Tolkien, jednym z tłumaczy Biblii Jerozolimskiej. Łączyło ich także zainteresowanie św. Johnem Henrym Newmanem. W 1957 roku Carter był narratorem filmu o Newmanie, do którego scenariusz napisał syn Tolkiena, ks. John. Proboszcz miał wyczucie piękna i sam przygotowywał kompozycje kwiatowe na ołtarz. Doświadczyła go też przewlekła choroba (...).

Carter, nawrócony z anglikanizmu, przejawiał solidarne podejście do swoich byłych współwyznawców; zauważył, że Kościół anglikański „był dla mnie wiele lat temu dobrą macochą i większości tego, w co wierzę jako katolik, nauczyłem się od niego”, a w 1957 r. wygłosił kazanie w Katedrze Westminsterskiej w Londynie w ramach oktawy mszy św. w intencji jedności chrześcijan. Carter zwrócił wtedy uwagę na obecność „obfitych łask” w posłudze anglikańskiej, i zwrócił uwagę, że są to „łaski nieprzymierzone” (to znaczy niezwiązane z żadnym konkretnym sakramentem, być może z wyjątkiem chrztu). Podejście to było w dużej mierze zgodne z podejściem Tolkiena do ekumenizmu - być może obaj wspierali się w takim podejściu (...).

Chcielibyście więcej takich informacji? Książka Holly Ordway jest niesamowicie ciekawa. Czekam aż pojawi się w polskim przekładzie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz