sobota, 4 lipca 2020

Tolkien i drzewa

 

Zebrałem kilka cytatów z listów Profesora Tolkiena, w których opisuje on swoją miłość do drzew, lasów, dzikiej przyrody. Mam nadzieję, że pomożecie mi znaleźć więcej takich cytatów!
«Ze swojego okna widziałem, nawet leżąc w łóżku, duże drzewo - olbrzymią topolę o potężnych konarach. Bardzo ją lubiłem i martwiłem się o nią. Przed kilku laty została brutalnie okaleczona, lecz dzielnie wypuściła nowe gałęzie - chociaż już bez tego nieskazitelnego wdzięku swojej poprzedniej, naturalnej osobowości; teraz głupia sąsiadka domagała się jej ścięcia. Każde drzewo ma swego wroga, nieliczne mają obrońców: (Zbyt często ta nienawiść jest irracjonalna, podsycana strachem przed wszystkim, co duże i żywe, z trudem dające się oswoić lub zniszczyć, chociaż może się ona stroić w pseudoracjonalne wyjaśnienia). Ta głupia kobieta powiedziała, że topola nie dopuszcza słońca do jej domu oraz ogrodu i że w razie wichury może zwalić się na dom. Topola rosła dokładnie na wschód od jej drzwi frontowych, po drugiej stronie ulicy, w odległości niemal trzykrotnie przekraczającej swoją wysokość. Tak więc zaledwie rzucała cień w kierunku posesji sąsiadki jedynie w okolicach równonocy, i to bardzo wczesnym rankiem; sięgał on wtedy poprzez drogę aż na chodnik przed jej bramą. A każda wichura, która mogłaby wyrwać to drzewo i rzucić je na jej dom, zniszczyłaby go bez najmniejszej pomocy ze strony drzewa. Zdaje się, że ono wciąż rośnie na swoim miejscu. Chociaż od tego czasu przeszło wiele wichur». 
 
(J. R. R. Tolkien w liście z 1962)

«Gdyby Ragnarök spalił wszystkie slumsy i gazownie, nędzne garaże, długie przedmieścia oświetlone lampami łukowymi, to mógłby dla mnie spalić wszystkie dzieła sztuki - a ja wróciłbym do drzew».

(J. R. R. Tolkien w liście do Ch. Tolkiena z października 1944)

«Wszystko, co mówisz o wysuszeniu, pylistości i zapachu tej zniszczonej przez szatana krainy, przypomina mi moją matkę; nie znosiła jej (jako krainy) i z niepokojem obserwowała u mojego ojca oznaki rosnącego do niej upodobania. Kiedyś mówiło się, że żadna kobieta urodzona w Anglii nie przezwycięży tej niechęci lub że zawsze będzie wygnanką, natomiast mężczyźni Anglicy (w swobodniejszych warunkach okresu pokoju) potrafili i zwykle zaczynali kochać tę krainę (jako ziemię; nic nie mówię o jej Mieszkańcach). Co dziwne, wszystko, co przedstawiasz, nawet na jej niekorzyść, jedynie zwiększa przemożne pragnienie ponownego ujrzenia jej - pragnienie, które stale odczuwam».
(z listu co Ch. Tolkiena z sierpnia 1944)

«Chociaż bardzo kocham i podziwiam wąskie dróżki, żywopłoty, szumiące drzewa i miękkie, falujące linie żyznej równiny, najbardziej mnie porusza i zaspokaja pragnienia mego serca przestrzeń; gotów jestem nawet zamienić na nią pustkowie; wydaje mi się, że lubię same pustkowia, ilekroć je widzę. Moje serce wciąż przebywa na wysokich, skalistych połaciach wśród moren i górskich rumowisk, milczących mimo dźwięku skąpo płynącej chłodnej wody. Oczywiście, jest tak w wymiarze intelektualnym i estetycznym; człowiek nie może żyć kamieniem i piaskiem, a ja w każdym razie nie potrafię żyć samym chlebem, jednak gdyby nie było nagich skał, piaszczystych bezdroży i nieujarzmionego morza, chyba bym znienawidził wszystko, co zielone, jak grzybiczną narośl (...).»

(J. R. R. Tolkien, z listu do Ch. Tolkiena z sierpnia 1944)

«W naszym ogrodzie lub gdzieś w pobliżu musiała założyć gniazdo rodzina gilów. Wcale się nie boją i ostatnio dostarczają nam rozrywki, błaznując przy karmieniu młodych, często tuż za oknem jadalni. Ich głównym przysmakiem wydają się owady na drzewach i nasiona mlecza. Nie miałem pojęcia, że zachowaniem tak bardzo przypominają szczygły. Stary tłusty ojciec w różowej kamizelce wisi głową w dół na kępce kwiatów ostu, cały czas łupiąc dziobkiem. Jest też w okolicy kilka strzyżyków. Poza tym nic godnego uwagi, chociaż po łagodnych zimach i przy stosunkowym braku kotów bardzo się zwiększyła liczebność wszystkich ptaków. Ogród jak zwykle jest zarośnięty, znów Ciemnozielony i wciąż pełen róż. Czysty letni dzień znów się przed nocą zachmurzył i spadł deszcz, dość obfity, choć z przerwami».

(Tolkien w liście do syna Christophera z lipca 1944)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz