niedziela, 1 września 2024

Opuścił kręgi tego świata 2 września 1973 roku

Fragment komiksu "Tolkien: Lighting Up The Darkness"

Z książki Tolkien's Faith Holly Ordway (moje tłumaczenie):

Pod koniec sierpnia 1973 roku Tolkien wrócił do Bournemouth, aby złożyć wizytę Tolhurstom [sąsiadom - pan Tolhurst był lekarzem Tolkiena - przyp. tłum.]. Dobrze, że zatrzymał się u swojego lekarza, bo nagle jego stan się pogorszył. Z konieczności znalazł się w szpitalu. Problemem był krwawiący wrzód żołądka. Wkrótce przyszła infekcja klatki piersiowej. Priscilla i John mogli przy nim być; Michael i Christopher, którzy przebywali wtedy za granicą, nie dotarli na czas. Dnia 2 września 1973 roku Tolkien zmarł.

Cztery dni później odprawiono za niego Mszę żałobną w kościele św. Antoniego [jego parafii w Headington w Oksfordzie - przyp. tłum.]. Było to znaczące wydarzenie w historii tej parafii: „Na ten pogrzeb przysłano tak wiele kwiatów z całego świata, że trzeba je było ułożyć na zewnątrz kościoła”.

Mszę odprawił jego syn, ks. John, a asystował mu ks. Robert Murray i ks. Wilfred Doran, proboszcz parafii - obaj od dawna byli przyjaciółmi Tolkiena. Nie było kazania ani odniesienia do jego książek, bo tego właśnie sobie życzył: skupiono się na modlitwie o spokój jego duszy. Jego wnuk Michael George opisał pogrzeb w wierszu His Last Party, wspominając „ciemną rzeszę akademików siedzących poza zasięgiem”, za ławką rodziny, a za nimi „tłum rozmyty milionem motywów”, wszystko pod czujnym okiem:

Rzeźbionej nowoczesnej Panny Łaskawej ponad
Pustym świecznikiem,
I ponad miejscem, w którym zwykle klęczał.

Z kościoła rodzina i bliscy przyjaciele podążyli za karawanem na cmentarz Wolvercote, gdzie Tolkien został pochowany w tej samej kwaterze co Edith: Beren ponownie spotkał się z Lúthien.

____________________________

Grób państwa Tolkienów na cmentarzu Wolvercote w północnym Oksfordzie
(zdjęcie zrobiłem podczas ostatniej wizyty w maju 2024)
 
Miłośnicy Tolkiena odwiedzą w tych dniach grób jego i jego kochanej małżonki. Niektórzy zaśpiewają, niektórzy zostawią tolkienowską pamiątkę i złożą kwiaty. A ja dołączam do tego, co napisał wczoraj Carl F. Hostetter (otornonya Hristonen):
This is lovely; but I can’t help but wonder how many visitors to Tolkien’s grave do what Tolkien would himself ask them to do there: namely, to pray for the repose of his and Edith’s souls, and that they be welcomed into the light of God’s Presence?
 
To cudowne; ale nie mogę powstrzymać się od myśli, iluż gości odwiedzających grób Tolkiena robi to, o co sam Tolkien by ich tam poprosił: mianowicie ilu odwiedzających modli się o spokój duszy jego i duszy Edith oraz o przyjęcie ich w blask Bożej Obecności?
Niech odpoczywają w Chrystusie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz