Z dedykacją dla osób pomagających mi w badaniach,
w tym dla moich Patronów
To była długo wyczekiwana wizyta w berlińskim archiwum. Pandemia nie ułatwia badań, bo każde archiwum ma teraz limity odwiedzin, a zapisywać się na wizytę trzeba wiele miesięcy przed. Gdy pod koniec września wysłałem zapytanie o możliwość odwiedzin w Geheimes Staatsarchiv Preußischer Kulturbesitz (w skrócie GStA, po polsku Tajne Archiwum Państwowe Fundacji Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego), doznałem lekkiego szoku. Najbliższy wolny termin to koniec grudnia! No trudno, trzeba było czekać. Dodam tu, że zapisy na wizyty w Archiwum Państwowym w Gdańsku to jeszcze większe wyzwanie - czeka się co najmniej miesiąc dłużej (a mam też pewną sprawę do załatwienia w Gdańsku, bo chcę przejrzeć dokumentację domów z ulicy Letzte Gaße na Peterszawie/Zaroślaku, żeby jeszcze lepiej poznać charakter zabudowy miejsca, gdzie urodził się prapradziadek Profesora Tolkiena, Johann Benjamin Tolkien, 1752-1819).
Kocham takie mapy - toż to prawie jak mapa Bilba Bagginsa, która wisiała w jego hallu Tutaj m.in. Globuhnen (Ostpr. Fol. 1319, mapy gruntów w Amt Brandenburg, pocz. XVII w.) |
Październik i listopad to był czas analizy przeciekawych dokumentów, które zamówiłem w Berlinie jako skany (wszelkie wydatki na skany, książki, czasopisma, a częściowo także na podróże pokrywam z mojego Patronite - serdecznie zapraszam do wspierania moich badań!). To cała kolekcja papierów z XVI i XVII wieku z zasobów archiwalnych tzw. Etatsministerium, które odkryłem dzięki kwerendzie Krystyny Jarosławskiej, zaprzyjaźnionej doktorantki, która analizuje od dawna zasoby GStA PE, przygotowując doktorat o Prusach Krzyżackich.
Mój ulubiony widok po każdym naukowym przyjeździe do Berlina - GStA PE w Dahlem |
Fragment EM 17g, Nr. 21c z wizerunkiem wsi Globuhnen (XVI w.) |
Do Berlina wyruszyłem 20 grudnia 2021 o 4.00 nad ranem. Auto po konserwacji i przeglądzie, nowe opony zimówki, przygotowane płyty z muzyką na drogę, pudełka z jedzeniem, żeby nie marnować czasu i pieniędzy na niezdrowe żarcie na stacjach. To była moja czwarta naukowa podróż do stolicy Niemiec. Samo miasto znam rzecz jasna dobrze, dzięki mojej pracy przewodnika. Mam też z Berlina przemiłe wspomnienia, gdy wiele lat temu byłem zaproszony przez Niemieckie Towarzystwo Tolkienowskie (Deutsche Tolkien Gesellschaft) na Tolkien Tag - miałem tam prelekcję na temat polskiego fandomu tolkienowskiego, a przy okazji spojrzałem na miasto okiem niemieckich tolkienistów. Dojechałem bez przeszkód około 10.20, tuż po otwarciu archiwum. Pandemiczne wymagania były proste - paszport covidowy (akurat w grudniu przyjąłem III dawkę szczepionki) oraz maseczka FFP2. Zostałem jak zwykle przemiło przyjęty, a dokumenty - aż 23 teczki i woluminy - czekały już na mnie w czytelni. Gdy siedzisz na swoim stanowisku, nie musisz mieć na twarzy maseczki. Co ciekawe, w Berlinie nie używa się też do przeglądania dokumentów rękawiczek, jak to jest przyjęte w polskich archiwach. Dokumenty są doskonale zakonserwowane, nasączone zapewne chemikaliami, którym niestraszne drobiny nieczystości z naszych rąk.
Moje stanowisko pracy w GStA PE - na zdjęciu mega wielki atlas historyczny Prus |
Na moje stanowisko pracy przynosiłem dokumenty partiami. Wyselekcjonowałem uważnie i zamówiłem to, co wydawało mi się ważne, żeby dokończyć badanie archiwaliów związanych z miasteczkiem Tolkienów, stolicą Natangii, która nazywała się Kreuzburg (po polsku Krzyżbork), a także z wsiami Tollkeim i Globuhnen w Natangii. Nie wszystkie typy były trafione. Na przykład w EM, 17 d W, Nr. 21, z XVIII-wiecznymi dobrami Christopha Wilhelma von Kalckstein (chodzi o Wogau, Posmahlen, Scheltittnen, Viertzighufen, Henselienen, Wiese, Schwengutt i Waldkallen), nie znalazłem nic wielce ciekawego. Żadnego Tolkiena (choć z wcześniejszych badań wyciągam wniosek, że być może wolny Prus z XIV w., Tulkin na Wogau, mógł być protoplastą natangijskich Tolkienów. Również EM 17 e, Nr. 2 (Kirchenvisitation im Amte Brandenburg, 1547) akurat nie obejmowało interesujących mnie wsi (a raczej tylko wsie z okolic samego Pokarmina). W zbiorze EM, 17 g, Nr. 41 sfotografowałem grunta Solnicken, bo wieś ta sąsiadowała z moim Globuhnen:
Fragment EM, 17 g, Nr. 41: widać wzmiankę o Globuhnen i rzeczkę Stradick |
Ciekawy był dla mnie rejestr XVII-wiecznych pruskich rekrutów z Krzyżborka (EM, 17 k, Nr. 1 a, Nr. 1 b) ale nie znalazłem w nim żadnych Tolkienów ani ich krewnych. Nic ważnego nie znalazłem też w EM, 18 a, Nr. 3, czyli opisie ruin średniowiecznego krzyżborskiego zamku. Zapis ten powstał w 1580 i jest o tyle ważny, że cegły z zamku użyte były do budowy murowanej karczmy w Globuhnen. Nie znalazłem też śladu Tolkienów w EM, 18 d, Nr. 1 (grunta Krzyżborka). Zrobiłem jedynie kilka zdjęć, w tym taką mapę gruntów miasteczka:
Fragment mapy gruntów Krzyżborka (EM, 18 d, Nr. 1) |
Niewiele ciekawego wniosła też kolekcja dokumentów związanych z krzyżborskim cechem szewców, do którego należał w XVIII w. kuzyn gdańskich Tolkienów, Christoph Tolkien. W dokumencie EM, 18 g, Nr. 10 znalazłem jedynie 14 kart z lat 1622-1714, które dotyczyły spraw dwóch szewców, Christopha Kandinen i Erhard Nitscha.
Z kolei ciekawy był też dla mnie dokument z innej części Prus, z Sambii. Oto w GHS, Amt Schaaken Nr. 1 znalazłem opis znanego mi i wcześniej już przeze mnie badanego majątku Dolkeim (dawniej Tolkiem). Jest to jedyna wieś poza natangijskim Tollkeim, która może być źródłem nazwiska rodu Tolkienów. Sambijskie Dolkeim leżało blisko parafii Arnau, gdzie od XVI wieku żyli sambijscy Tolkienowie - duży ród, z którego wywodziło się wielu noszących to nazwisko Niemców w XVIII i XIX w., w tym ostatni Tolkienowie z Gdańska, XIX-wieczni przybysze z Fischhausen. Ważne pamiętać, że od Tolkienów z Arnau wywodziły się co najmniej dwie rodziny chełmińskich sołtysów Tolkienów na Sambii (m.in. w Bärwalde - patrz tutaj). Nie mogę zatem odrzucić możliwości, że nasi natangijscy Tolkienowie też pochodzą z Sambii, z parafii Arnau. Sambia to region ważny dla zachowania pamiątek po kulturze dawnych Prusów. Jak zobaczymy niżej, pierwsi Tolkienowie w Globuhnen byli tołkami, czyli wiejskimi parafialnymi tłumaczami prusko-niemieckimi. Na Sambii żył najsłynniejszy z takich tołków, Paul Megott z Regitten, który pomagał w opracowaniu Trzeciego Katechizmu Pruskiego pastorowi Ablowi Will z kościoła w Pobethen. Parafia Pobethen graniczyła z parafią Rudau, w której znajduje się Dolkeim. Tu nie tylko narzuca mi się skojarzenie z hobbitem Maggotem (ale to wyjaśniałaby tylko "pamięć genetyczna") ale też podobieństwa do imion z najdawniejszego dokumentu, na który powoływali się Tolkienowie z Globuhnen - przywileju wielkiego mistrza Albrechta Hohenzollerna dla Paula Kattena. Na Sambii słynny Paul Megott - w Natangii Paul Katten. Na Sambii Regitten - w Natangii mowa o Rigau. Mogą to być przypadkowe zbieżności - ale muszę wziąć też pod uwagę możliwość, że z Dolkeim na Sambii czyli ze "Wsi Tłumaczy" (tulk-kaims) pochodzili wyspecjalizowani tołkowie i w Regitten, i w Globuhnen i w innych miejscach, gdzie pojawia się nazwisko Tolkien.
Najlepsze dokumenty dostały się w moje ręce jakieś dwie godziny przed zamknięciem archiwum. W Ostpr. Fol. 737 ze świetnym opisem mniejszych miast pruskich znalazłem znany mi z książki Wilhelma Sahma pt. Geschichte der Stadt Creuzburg Ostpr. (1901) szczegółowy opis Krzyżborka z 1691 (jego dokładna analiza znajdzie się w monografii Tolkienów), a tam opis domu Michela Tolkiena, prapraprapradziadka J. R. R. Tolkiena! (patrz drzewo genealogiczne)
Fragment Ostpr. Fol. 737 z 1691 - Michel Tolkien trzeci od dołu ("Michel Tolkuhn") |
Podobał mi się też Ostpr. Fol. 1271 ze spisem kościelnym Sambii i Natangii. Są tam nasze wsie w ostatnich latach przed Reformacją. Jest też opis działających w parafiach tołków.
Wybitnie ciekawa i ważna, bo potwierdza moją hipotezę dotyczącą nazwiska Tolkien, jest cała kolekcja foliantów wschodniopruskich: Ostpr. Fol. 2116, 2120, 2127, 2134, 2145 z lat 1603-1630. To tzw. Amtsrechnungen ('rachunki urzędowe') dotyczące interesujących mnie wsi, w tym Globuhnen i Tollkeim. Widzimy w nich wszystkich mieszkańców tych miejscowości, ich nazwiska, funkcje, wymiar gruntów i odprowadzane czynsze. Oto pierwszy z tych dokumentów, z najstarszą znaną formą nazwiska Tolkien, czyli Tolckheimer:
Fragment Ostpr. Fol. 2116 z najstarszą znaną formą nazwiska "Tolckheimer" (oraz z opisem funkcji tołka "dolck"?) |
W kolejnych dokumentach z następnych lat zmieniają się pokolenia tej rodziny i forma jej nazwiska. I tak w 1607 występuje tam Christoph Tolkeinn, w 1614 Michell Tolckihn, w 1621 Michell Tolckhinn, a w 1630 tenże sam Michell Tollckien już jako sołtys (nie tołk) i wolny. W Ostpr. Fol. 2145 mamy bardzo szczegółowy opis wsi i dziejów Tolkienów w tej wsi (z uwzględnieniem przywileju z 1514, który odkryłem przez przypadek kilka lat temu i opisałem dokładnie tutaj):
Fragment Ostpr. Fol. 2145 z opisem sołtysa Tolkiena ("Tollckien") |
W mojej transkrypcji i tłumaczeniu:
Globunen – inn diesen Dorff wohnet ein Schulz mit Nahmenn Michell Tollckien besizett 2. Huben zur Preußischen Rechte vonn Hochmeister Albrecht Marggraffen zu Brandenburgk Anno 1514 vorschrieben davon er 6 M[ar]k ann Gelde zu Zinsen verpflichtet.
Globuhnen - w tej wsi mieszka sołtys o imieniu Michel Tolkien i posiada 2 włóki na pruskim prawie nadane mu przez wielkiego mistrza, Albrechta, margrafa Brandenburgii w roku 1514, za które płaci on 6 marek czynszu pieniężnego
Fragment Ostpr. Fol. 2145 z opisem sołtysa Tolkiena |
Fragment Ostpr. Fol. 2145 z opisem sołtysa Tolkiena |
W odczytaniu tego dokumentu pomógł mi nieoceniony Adam Szarszewski:
Dieses Dorf sambt von Hünnen Schloß hatt ein seinen gewisen grenzenn, vermöge deß Landtmeßers Conrad Borcken abriß 20 Huben 27. Morgen dauon der Frey 3. Huben, Zinß, der Krüger 1. Huben 10. Morgen Acker auch außer des Dorffs grenzenn, 7. Morgen wiesen vnd der Schulz 2. Huben scharwercks frey laut Ihres Verschreibungen, vnd denn der Krüger, vnd Schulz ieder 20. Morgen so Anno 1545 von George Bronsert, der Zeitt Hauptmann zur Brandenburgk, Ihren verschrieben, dauon sie bißhero, ieder 3. M[a]rk 20 ß gezinset vnd 2. Huben 4. Morgen daß Hünnen schloß dauon die Dorfschafft 21. M[ar]k genzinset, vnd nun auf Hohenzinß gesezet, bleiben noch 11. Huben 3. Morgen, sollen 12. Huben 10 Morgen sein, mangeldt also 1. Hube 8 Morgen, welche mangell von der übermaaß zur Liepnicken vnnd Cavaren, wievorne bericht, könte ersezet werden, diese übrige Huben seint mit 5 Paueren besezet Scharwercken beim Vorwerck Ceynen vnd Zinsen uff Martini alß folget.Wieś ta razem z Hünnen Schloß [nazwa dawnego grodziska pruskiego na południe od wsi] ma ustanowione granice zgodnie z rysunkiem mierniczego Conrada Borcke dwadzieścia włók i dwadzieścia siedem mórg, z czego wolne trzy włóki Karczmarza 1 włóka 10 mórg pól także poza granicami wsi siedem mórg łąk i Sołtysa dwie włóki wolne od szarwarków zgodnie z ich zapisami [przywilejami] i następnie Karczmarza oraz Sołtysa każdemu po dwadzieścia mórg które w roku 1545 wpisał im George Bronsert, ówczesny starosta Pokarmina, z czego oni dotąd każdy po trzy grzywny i 20 szelągów płacą czynszu i dwie włóki i cztery morgi Hünnen Schloß, z których społeczność wiejska dwadzieścia jeden grzywien płaci czynszu i teraz wysoki czynsz ustanowiono, pozostaje jeszcze jedenaście włók i trzy morgi, a powinno być dwanaście włók i dziesięć mórg, brakuje więc jedna włoka i osiem mórg, który to brak nadmiarem z Liepnicken i Cavaren, jak podano wyżej, można zastąpić, te pozostałe nieruchomości są zajmowane przez pięciu dzierżawców, płacących czynsz na św. Marcina, jak następuje.
Bardzo ważne w tych dokumentach jest poznanie procesu, w wyniku którego tołk na prawie pruskim (?) stał się sołtysem na prawie chełmińskim oraz ewolucja nazwiska:
1603 Tolckeimer ('pochodzący z Tolkeim')
> 1607 Tolkeinn
> 1614 Tolckihn
> 1630 Tolkihnn, Tollckien
W ostatniej godzinie mojej wizyty przeglądałem jeszcze inne istotne folianty: Ostpr. Fol 12639, 12640 (z 1645), 12641, 12642 oraz 12644. I znalazłem prawdziwe złoto!
W Ostpr. Fol. 12642 znalazłem bardzo ciekawy dokument dotyczący Globuhnen (z roku 1666). Muszę go dokładnie przenanalizować. Natomiast przepięknym ukoronowaniem wizyty było przejrzenie tego opasłego tomu - Ostpr. Fol 12641:
Znalazłem w nim dwie istotne dla badań rzeczy:
(1) na karcie 30r znalazłem dowód na to, że w interesującym nas okresie (rok 1615) mieszkańcy wsi Tollkeim w Natangii nazywani byli tak, jak brzmiała pierwotna forma nazwiska Tolkienów: Tolckheimer (czyli nazwisko Tolkienów mogło się wziąć od nazwy tej wsi):
Fragment Ostpr. Fol. 12641 |
Transkrypcja i tłumaczenie:
Tolckheimer
Beschweren sich, d[aß] Ihnen 23 Mrk. an Ihren 9. Huben Mangeln, bieten, d[aß] Ihnen am Zinß möge er [?besten?] werden.
Tolckheimerowie skarżą się, że brakuje im 23 Mrk. [grzywien; mark] z ich 9 włók i proponują, aby odsetki [czynsz] zostały im wypłacone
Abschied
Werden an den H[errn] Heubtman verwiesen,
Amt Brandenb[urg] 3. Aprilis Ano 1615.
Postanowienie
Odesłano [sprawę] do Pana Starosty
Urząd Starosty Pokarmin, 03 kwietnia roku 1615
Znalazłem też poszukiwany (bo wiedziałem, że istnieje - patrz tutaj) zapis pierwszego znanego Tolkiena w mieście Krzyżbork - Friedricha Tolkiena z 1614, zapewne brata sołtysa Globuhnen (migracja ze wsi do miasta, do rzemiosł była znakiem tego czasu w Prusach i nie tylko):
Ostpr. Fol. 12641, k. 515v - "Friedrich Tolckin" |
Co ciekawe Friedrich Tolkien wymieniony jest wśród tych mieszczan, którzy nie złożyli hołdu nowemu księciu w Prusach. Książę był kalwinem, a w Prusach opór stawiali mu tzw. kwerulanci. Czyżby Tolkien był luterańskim kwerulantem?
Oj, była to bardzo owocna wizyta. Czekam jeszcze na zamówione skany z nie mniej ciekawymi dokumentami z Krzyżborka:
- EM 18k, Nr. 1 (Hauszins 1539 - czynsze w Krzyżborku, może nazwy ulic?
- EM 18e, Nr. 96 (spis nagrobków z krzyżborskiego cmentarza)
- EM 18g, Nr. 1 (Baecker; dokumenty cechu piekarzy, do którego należał Christian Tolkien, praprapradziadek Profesora Tolkiena)
- EM 18g, Nr. 4 (Kuerschner; cech kuśnierzy - Tolkienowie w Gdańsku i Londynie bywali kuśnierzami)
- Hipoteza I (sambijska):
Witing Skardune z Sambii, syn Sclodo z Quednau > tołk komtura Pokarmina, Niclos Skordenne > założenie Tollkeim k. Domnau > potomkowie Sclodo i Skardune to sołtysi chełmińscy Tolkeim, Tolkien.
- Hipoteza II (sambijska):
Witingowie z Sambii > Hans Tolk z Legitten > Tewes Tolkeim, Tolkien w XVI > jego potomek wżenia się w sołectwo Globuhnen w końcu XVI w., które dotąd należało do potomstwa Paula Katten. Od Tewesa Tolkiena pochodzą też sołtysi chełmińscy Tolkienowie z Wargen na Sambii
- Hipoteza III (natangijska): tołkowie Tolkienowie z Globuhnen to potomkowie karczmarzy z Tolkeim (nie mający nic wspólnego z Sambią), którzy z racji swojego obycia w prawie chełmińskim wżenili się w sołectwo Globuhnen w kon. XVI w. (patrz Teoria II)
DODATEK LINGWISTYCZNY
Seīsei swents Twajs emmens,
Perēisei Twajā rīki,
Twajs kwāits audāsei si kāigi en dāngu, tēt dīgi nōzemin.
Nūsan dēininan geītin dāis nūmans šandēinan,
Be etwerpjais nūmans nūsans āušautins
kāigi mes etwerpjamai nūsamans aušautinīkamans,
Be ni weddais mans en perbāndan,
Sklāit izrankīs mans ezze wārgu.
Be en Jēzun Kristun tenesse aīnan sūnun nūsan rikijjan, kas ast pagaūts ezze swentasmu naseīlju, gimmuns ezze Jumprawai Marījai. Stēnuns pa Pōntiju Pilātu, skrizīts, aulaūwuns be ēnkapts. Zemāi lēzuns prei Pikullan. En tīrtjan dēinan etskīwuns ezze gallu. Ūnzai gūbuns en dāngun, sīndants prei tikrai Dēiwas wisamazīngjas Tāwas, istwendau wīrst pergūbuns līgintun gīwans be aulaūwusins.
As druwēi en Swentan Naseīljan, aīnan swentan krikstjāniskan Kīrkin, perōniskan stēisan swentan, etwērpsenjan stēisan grēkan, mēnsas etskīsnan be prābutiskan gīwin.
Āmen.
Kiedyś wyczytałem gdzieś, że język pruski oparty o katechizmy to tak naprawdę język Jaćwingów, którzy zostali przeniesieni na Sambię.
OdpowiedzUsuńArgumentuje się to tym, że język katechizmów różni się nieco od słownika elbląskiego.
Jeśli hipoteza sambijska jest prawdziwa to może profesor był jaćwingiem? Znowu mogłaby działać "pamięć genetyczna", bo czytając opisy hobbickiego kraju przed oczyma mam od razu pofalowany krajobraz dzikiej Suwalszczyzny. Chociaż trzeba pamiętać o tym, że w czasach kiedy potencjalni przodkowie profesora zamieszkiwali Sudowie, była to kraina przypominająca raczej wielką puszczę.
O tak, to dokładnie to, co sam myślę. Wiele wskazuje, że linia ojcowska Tolkiena (i moja) czyli R1a-Y42738 to właśnie linia typowa dla Jaćwingów.
Usuńhttp://tolkniety.blogspot.com/2021/08/tolkien-confirmed-haplogroup-is-y42738.html
Słów kilka o wielkiej puszczy z niekatywnego już bloga:
OdpowiedzUsuńhttp://pruskihoryzont.blogspot.com/2012/03/wielka-puszcza-grosse-wildnis.html?m=1
Wielkie dzięki! O środkowoeuropejskich źródłach dotyczących Mrocznej Puszczy pisałem tutaj: http://tolkniety.blogspot.com/2014/01/mroczna-puszcza-jest-tu.html
Usuń