Dziś wiemy już z całą pewnością, że Tolkienowie i ich pruscy przodkowie związani byli z miejscowościami w Komturii Brandenburskiej (Pokarmińskiej) - nie Bałgijskiej, do której należeli nie spokrewnieni z nimi rycerze niemiecko-pruscy Tolk von Merklichenrad (Markelingerode). Przodkowie Profesora Tolkiena byli wolnymi Prusami, zapewne potomkami dawnych Witingów lojalnych w XIII w. wobec Zakonu Niemieckiego. Jeżeli tak, to w 1410 walczyli pod sztandarem Komturii Brandenburskiej i byli zobowiązani stawić się z koniem i pancerzem do bitwy. Oto piękna grafika Andrzeja Kleina oraz opis udziału Komturii Brandenburskiej na Grunwaldzkim Polu. Tolkienowie pamiętali tę bitwę jako Bitwę pod Tannenbergiem. Oto tekst Piotra Nowakowskiego z książki Banderia apud Grunwald (str.
„[...] Chorągiew komturii i miasta Brandenburga mająca w herbie czerwonego orła na białym polu. Dowodził nią komtur Brandenburga Markward Salzbach [...]".
Chorągiew, którą Długosz umieścił w Rocznikach jako pięćdziesiątą pierwszą, zasługuje na szczególną uwagę. W Banderia Prutenorum, przy opisie znaku numer 41, czytamy bowiem, iż:
„[...] schwytany zaś został wspomniany Markward [...] przez Jana Długosza z Niedzielska [...] ojca i rodzica mego wraz z [...] chorągwią wspomnianą [...]".
Miasto, zwane przez Niemców Brandenburgiem, to Pokarmin - obecnie Uszakowo w okręgu kaliningradzkim w Rosji. Zamek został tam zbudowany z inicjatywy margrabiego brandenburskiego Ottona II Pobożnego, podczas jego podróży do Prus w 1265 roku. W 1410 urząd komtura w Pokarminie sprawował Markward von Salzbach. O jego losach po trafieniu do polskiej niewoli czytamy w Banderia Prutenorum:
„[...] Aleksander Witold, wielki książę litewski, gdy mu przez ojca mego [...] [komtur] został przedstawiony, wielce się uradował jego widokiem - wielce bowiem pożądał ukarać go śmiercią za to, że matkę jego [...] nazwał ladacznicą i nieczystą matroną, co słyszał Witold - rzekł mu: »Bis du hi Marquard«, to jest »Tużeś jest Markwardzie« [...]".
Co nastąpiło później? Długosz podaje w Rocznikach, że król Jagiełło nakazał Witoldowi poniechać pomsty. Jednak butna i arogancka postawa komtura spowodowała, że został on ukarany śmiercią. Jak podaje kronikarz
„[...] Litwini i Rusini [...] odprowadziwszy go w zboże, ścięli mu głowę [...]".
Wraz z komturem ścięci zostali wójt Żmudzi Schönburg i kompan wielkiego mistrza Jurga Marschalk. Przyczyna śmierci komtura Pokarmina była jednak inna, niż podana przez Długosza. Markward von Salzbach przez wiele lat utrzymywał dość bliskie kontakty z Witoldem, chociaż często zrywali oni przyjaźń. Razem spiskowali przeciwko Polsce. Wzięty do niewoli dostojnik stał się więc persona non grata. Gdyby Markward pozostał przy życiu, mógłby rozgłaszać informacje kłopotliwe dla Witolda, mogące także osłabić siłę sojuszu polsko-litewskiego. Czy więc istotnie Jagiełło bronił komtura przed śmiercią? To pozostanie na zawsze jedną z tajemnic grunwaldzkiego pola.
Wolni Prusowie na służbie Zakonu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz