środa, 26 kwietnia 2023

Why Tolkien Ancestry research?

Sometimes someone asks what the research on his ancestors has for the Tolkien studies. Sometimes not much. But sometimes a lot. For example, thanks to my #TolkienStudies, we know what the surname "Tolkien" (surname from the place name Tolkeim in Prussia - see here) actually is. We also learned the reason why our Professor's name is John and his ancestors were John Benjamins (the first ancestor of the Professor in England was called Johann/John Benjamin Tolkien and this is how the tradition of the names of the oldest heir in a given generation was created - see here). We also got to know the history of the Protestant faith (here) and Masonic activity (here) in the Tolkien family, which led to Mabel Tolkien and her sons being rejected by the family after their conversion to Catholicism. We also learned many many other things that ultimately shaped J.R.R. Tolkien into who he was.

Czasem ktoś pyta, jakie znaczenie dla studiów nad Tolkienem mają badania nad jego przodkami. Czasem niewiele. Ale czasem bardzo dużo. Na przykład dzięki moim #TolkienStudies wiemy, czym w rzeczywistości jest nazwisko Tolkien (nazwisko od nazwy miejscowej Tolkeim w Prusach - patrz tutaj). Poznaliśmy też przyczynę, dla której nasz Profesor ma na imię John, a jego przodkowie byli Johnami Benjaminami (pierwszy przodek Profesora w Anglii nazywał się Johann/John Benjamin Tolkien i tak powstała tradycja imion najstarszego spadkobiercy w danym pokoleniu - patrz tutaj). Poznaliśmy też historię wiary protestanckiej (tutaj) i aktywności wolnomularskiej (tutaj) w rodzinie Tolkienów, która doprowadziła do tego, że Mabel Tolkien i jej synowie zostali odrzuceni przez rodzinę po ich konwersji na katolicyzm. Poznaliśmy też wiele wiele innych spraw, które ostatecznie ukształtowały J. R. R. Tolkiena takim, jakim był.
 

 See my new film | Zobacz mój najnowszy film


sobota, 25 marca 2023

Tako rzecze Tolkien | 27 minut materiału wideo

Materiał wideo znajdziecie tutaj
 

Materiały wideo z wywiadami z J. R. R. Tolkienem są trudne do znalezienia, rzadkie i rozproszone. Mają różną długość i jakość. Kanał YouTube CleanCut spróbował to naprawić. W wyniku ich poszukiwań i starań otrzymujemy 27-minutowy materiał wideo z samym Profesorem i jego słowami.

Materiały pochodzą z telewizji BBC z lat 1962 i 1968. To jedyne dwa wywiady wideo, które kiedykolwiek powstały. Co otrzymujemy?

- 27 minut nagrań
- wszystkie znane opublikowane filmy z Tolkienem z domeny publicznej [do dnia 2022-09]
- wideo w najlepszej jakości
- usunięto nieistotne dźwięki pochodzące od innych osób
- pomiędzy każdym segmentem są dwie sekundy przerwy
- napisy: można wybrać angielskie (nie są to napisy automatyczne); teraz zaktualizowane zgodnie z transkrypcją. Dokładność 95%. 

Może ktoś z polskich czytelników mojego bloga zrobi napisy polskie (choć film umożliwia ustawienie automatycznego tłumaczenia napisów angielskich na polski - warto spróbować, choć efekt nie zawsze jest odpowiedni)?

wtorek, 14 marca 2023

Two maps of two related worlds

Klaeber's map from 1922

What do you think, could the map for Beowulf from the edition by Frederik Klaeber (1922) influenced the shape of the map of Middle-earth in the first edition of The Lord of the Rings? Tolkien knew Klaeber's work and discussed with it. Lettering, outline of the land shore, general features of graphics. Tolkien would agree that Beowulf had a great influence on The Lord of the Rings.

I would like to thank Father Mateusz Kopa for drawing my attention to the similarity of both maps.

The description of Tolkien's maps can be found here.

Tolkien's map from 1954-5

Details of both maps:


sobota, 11 marca 2023

Wiara Rohirrimów

Alan Lee - sztuka Rohirrimów

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądały i czym się charakteryzowały wierzenia Rohirrimów, ludu Éothéodu? Czy wiara ich przypominała politeizm Germanów? Czy Wotanem (Odynem) Rohirrimów był Béma (pod tym północnym ludzkim imieniem krył się Valar Oromë; w języku staroangielskim słowo béme oznacza "trąbę; drewniany instrument dęty"), który z Najdalszego Zachodu miał przyprowadzić na stepy Śródziemia rumaki Mearas. Tolkien - jak wiemy - celowo skonstruował swój świat tak, żeby Wolne Ludy miały bardzo słabo rozbudowaną religię i znikome ślady kultu. Ich wiara to wiara serca i nadziei, a nie religia rytów i świątyń. Mistyka i sacrum przenikają całą narrację Tolkiena, a wierzenia Wolnych Ludów są u niego znakiem Adwentu - oczekiwania na konieczną odmianę i uzdrowienie świata.

Profesor Tolkien zostawił nam jednak pewne wskazówki na temat wiary Rohirrimów i innych Ludzi Średnich (w terminologii Faramira byli to dalecy kuzyni Ludzi Zachodu). Oddajmy głos autorowi (cytat z Natury Śródziemia, s. 502):

Średnich Ludzi, potomków przodków Númenorejczyków, nie uważano za ludzi złych ani za zapiekłych wrogów Gondoru. Nie zapisano nic na temat ich wiary ani praktyk religijnych w czasach, zanim zetknęli się z Númenorejczykami†. Ci zaś, którzy sprzymierzyli się lub zmieszali z Dúnedainami, przyjęli ich zwyczaje i wierzenia (zawarte w „tradycji”, o której Faramir mówi, że przejęli ją Rohirrimowie)

______________

† (...) zakładano, iż generalnie Średni Ludzie pozostali wierni monoteizmowi Dúnedainów, sojuszników i uczniów Eldarów.

A zatem Ludzie Średni, Rohirrimowie, Beorningowie, Ludzie z Dali itd. byli monoteistami - ufali Jedynemu, Ojcu Wszystkiego (quen. Eru Ilúvatar). Nauczyli się tego zaufania od Ludzi Zachodu, a ci otrzymali je od elfów. Jeżeli Tolkien nawiązuje do germańskiego pogaństwa (WP III: "Ale to raczej bojowy duch przodków ogniem rozgorzał w jego żyłach, tak że na grzbiecie Śnieżnobiałego wydawał się prastarym bogiem, podobnym Wielkiemu Oromë w bojach Valarów toczonych, gdy świat był jeszcze młody"), to zawsze wpisuje je w monoteistyczny schemat. Moce przez pogan zwane "bogami" to byty i żywioły stworzone, a nie stwórcy. Stwórca jest tylko jeden.

niedziela, 19 lutego 2023

Bucolica Tolkieniana

From Holly Ordway's Tolkien's Modern Reading:
 
 "The Fir-Topped Hurst" by Sir William Russell Flint; from Matthew Arnold's "The Scholar Gipsy & Thyrsis" (1910). Tolkien detached this picture from Arnold's book, framed it, and hung it on the wall of every place he lived on thereafter, including his final residence in Merton College. As Catherine McIlwaine in Oxford's Bodleian Library notes, "There is something of the Shire in these bucolic scenes."
 
And because I believe in genetic memory, and I know the landscapes of old Prussia well, I see here a typical view from the Tollkeim area, where the medieval Tolkiens came from 😏



 
Z książki Holly Ordway, Tolkien's Modern Reading:
 
 "Pagórek zwieńczony jodłą” Sir Williama Russella Flinta; z pracy "The Scholar Gipsy & Thyrsis” Matthew Arnolda (1910). Tolkien wyciął tę reprodukcję z książki Arnolda, oprawił ją i wieszał na ścianie w każdym miejscu, w którym potem mieszkał, włączając w to swoje ostatnie mieszkanie w Merton College. Jak zauważa Catherine McIlwaine w Bodleian Library w Oksfordzie: „W tych sielankowych scenach jest coś z Shire”.
 
A ponieważ wierzę w pamięć genetyczną, a znam dobrze krajobrazy dawnych Prus, widzę tutaj typowy widok z okolic Tollkeim, skąd pochodzili średniowieczni Tolkienowie 😏

piątek, 17 lutego 2023

Prevent from Tolkien?

From Twitter (Frodos Dreme)

 

Wpierw wyciszą nas, potem wyciszą Tolkiena (gdy zdadzą sobie sprawę, że ani Tolkien Society, ani Amazon nie są w stanie zmienić wymowy książek Tolkiena — a ta nie pasuje do świata, który nas coraz bardziej ogarnia). Cały artykuł Spectatora znajdziesz tutaj.

First they will silence us, then they will silence Tolkien (when they realize that neither the Tolkien Society nor Amazon can change the meaning of Tolkien's books - and this meaning does not fit the world that embraces us more and more). The Spectator's text can be found here.

____________________________

Polacam | Read more:

The Society of Many Colours?

The Scouring of the Shire

Ratujmy Tolkiena!

Faszysta? Mizogin? Homofob?


wtorek, 7 lutego 2023

Wiara w codzienności Profesora

 

Fragment listu Tolkiena do jego syna, Christophera. List nr 55. Jak naturalnie Tolkien pisze o swojej wierze, jak przenika ona jego codzienność. Zwróćmy uwagę na słowa o różańcu, spowiedzi, komunii. Zwróćmy też uwagę na jego otwartość wobec innych ludzi. 

A swoją drogą wielka szkoda, że na żadnej wystawie tolkienowskiej nie pokazano różańca Tolkiena, mszaliku, jego religijnych książek...

«(...) Zdarzyło się jednak coś, co mnie poruszyło i upamiętniło tę noc. Moim towarzyszem niedoli był Cecil Roth (ten uczony historyk żydowski). Okazał się czarujący i pełen łagodności (pod każdym względem); rozmawialiśmy jeszcze po północy. Pożyczył mi swój zegarek, jako że nigdzie nie było zegara na chodzie, i mimo to obudził mnie za dziesięć siódma, żebym mógł przystąpić do komunii! Wydało mi się to drobnym przebłyskiem nieupadłego świata. Właściwie już nie spałem i (jak to zwykle się robi) wynajdowałem liczne powody (poza zmęczeniem i niemożnością ogolenia się czy choćby umycia) — jak chęć dotarcia wcześnie do domu, by go otworzyć, zlikwidować zaciemnienie i tak dalej — żeby tylko nie iść. Zdecydowała jednak interwencja tego delikatnego Żyda i jego poważne spojrzenie na mój różaniec leżący przy łóżku. Byłem u Świętego Alojzego o 7.15 i zdążyłem pójść do spowiedzi przed mszą; poszedłem do domu tuż przed końcem mszy [...]. Miałem wykład o 11 (po odebraniu ryby); i udało mi się spotkać z braćmi Lewisami i C. Williamsem („Pod Białym Koniem”). To właściwie tyle, jeśli chodzi o wiadomości ode mnie! Poza tym — nasze kury się nie niosą, ale i tak muszę czyścić ich jaskinię [...]"».
(J.R.R. Tolkien, Listy, Zysk i S-ka, tłum. A. Sylwanowicz)

czwartek, 12 stycznia 2023

Dynastia i społeczeństwo państwa Piastów | co dalej z projektem badań DNA?

Jan Matejko, "Bolesław Chrobry" (domena publiczna)

[Przedruk z mojego drugiego bloga, Aldrajch]

Jak wiecie, z wielką ciekawością śledzę losy projektu prowadzonego przez p. prof. Marka Figlerowicza pt. "Dynastia i społeczeństwo państwa Piastów w świetle zintegrowanych badań historycznych, antropologicznych i genomicznych" (2014/12/W/NZ2/00466). Jestem jednym z tych miłośników historii i archeogenetyki, którzy z napięciem czekają na ogłoszenie wyników badań już od kilku lat. Na stronie Narodowego Centrum Nauki projekt jest tak opisany:

Przyznana kwota: 6 281 205 PLN
Rozpoczęcie projektu: 2014-12-10
Zakończenie projektu: 2021-12-09
Planowany czas trwania projektu: 60 miesięcy (z wniosku)
Status projektu: Projekt zakończony

Grudzień 2021 to już ponad rok temu. Chciałem dowiedzieć się, kiedy dokładnie otrzymamy wyniki tych prac. Dlatego napisałem do Narodowego Centrum Nauki i do samego prof. Figlerowicza. Przekazałem, że każdy dodatkowy tydzień bez ogłoszenia wyników to z pewnością strata dla polskiej nauki i że mam nadzieję, że otrzymamy przynajmniej dla części próbek wyniki terminalnego SNP, które będzie można potem wgrać do takiej bazy jak YFull (w YFull mamy już Arpadów i inne dynastie europejskie). Skądinąd wiem (korespondencja B. Dębka i in. relacjonowana na forum S. Ambroziaka i na blogu B. Dębka pt. HistSlov), że pierwszy z tych kluczowych artykułów będzie miał tytuł "Genetic history of East-Central Europe in the first millennium CE" i zostanie opublikowany w renomowanym czasopismie Genome Biology. Jest w tej chwili "in editorial stage of publication"

Mam nadzieję, że da się uniknąć zniecierpliwienia i zdenerwowania archeogenetycznej publiczności pasjonatów, naukowców albo dziennikarzy. Może zespół prof. Figlerowicza zdecyduje się przed ostateczną publikacją artykułów w ramach kolejnego raportu albo preprintu przedstawić źródłowy wynik badań, sekwencje, które by zostały wrzucone do dostępnej bazy. Genomy przecież można wgrać w każdej chwili na stronę projektu. Również przed publikacją badania. Tak robi wielu autorów. Można też puścić preprint w jakimś specjalizującym się w tym czasopiśmie, jak to robi przykładowo Gerber czy Margaryan. Na stronie redakcyjnej Genome Biology pisze się, że oni nie mają nic przeciwko preprintom (korzystam tu z porady starszych kolegów).

Slajd prof. Figlerowicza z konferencji z czerwca 2021
- na zielono przedstawione zidentyfikowane i zbadane próbki DNA Piastów
(dziękuję dr. Ł. Łapińskiemu)

Jestem zadowolony, bo potraktowano mój list poważnie. Otrzymałem odpowiedzi i od Narodowego Centrum Nauki i od p. dr Małgorzaty Marcinkowskiej-Swojak. W wiadomości od NCN zapewniono mnie, że: 

"Zapewniam Pana również, że bardzo dbamy o fundusze publiczne i w przypadku nieprawidłowości w wykonaniu projektów środki, które przekazaliśmy, są do nas zwracane wraz z odsetkami".

Oto treść tej drugiej wiadomości od zespołu prof. M. Figlerowicza (podkreślenia moje; publikacja za zgodą nadawcy): 

"Szanowny Panie,

w imieniu profesora Marka Figlerowicza oraz całego zespołu badawczego uprzejmie informuję, że w pełni rozumiemy niecierpliwość, z jaką wiele osób oczekuje na wyniki naszych analiz DNA Piastów. Rzeczywiście są to niezwykle fascynujące, ale i nadspodziewanie trudne badania. Dodatkowo doskonale zdajemy sobie sprawę ze spoczywającej na nas odpowiedzialności za dostarczenie wiarygodnych i możliwie najpełniejszych informacji.

Ostatni raport z naszych prac ukazał się w marcu 2022 roku na stronach internetowych Instytutu ( https://portal.ichb.pl/zasadniczy-etap-realizacji-projektu-dynastia-i-spoleczenstwo-panstwa-piastow-w-swietle-zintegrowanych-badan-historycznych-antropologicznych-i-genomicznych-zostal-zakonczony ). Informujemy w nim między innymi o liczbie zebranych i zbadanych szczątków ludzkich z okresu rzymskiego, z okresu tworzenia się państwa Piastów w tym i samych Piastów. Z raportu można dowiedzieć się między innymi tego, że systematycznie udostępniamy wyniki naszych badań. Cześć z nich została już opublikowana w 18 artykułach, które ukazały się na łamach zarówno krajowych, jak i międzynarodowych czasopism naukowych.

Nieprawdą jest szerzona na różnych forach opinia, iż zakończenie realizacji projektu naukowego równoznaczne jest z opublikowaniem wszystkich uzyskanych wyników. Każda osoba mająca jakiekolwiek doświadczenie w pracy naukowej wie, że proces publikowania trwa nieraz przez wiele lat po zakończeniu badań. My także jesteśmy przekonani, że aby opublikować wszystkie zebrane przez nas wyniki i obserwacje potrzebujemy jeszcze kilku lat.

Tak jak informowaliśmy już wcześniej, etap zbierania próbek uważanych za piastowskie, pozyskiwania z nich DNA oraz jego sekwencjonowania został już zakończony. Nasze badania nie ograniczały się jednak do tych stosunkowo prostych działań. W ich pierwszej fazie zweryfikowaliśmy dotychczasową wiedzę na temat ponad 350 opisanych w literaturze pochówków piastowskich. Okazało się, iż w większości z nich nie spoczywają już żadne szczątki lub są one wymieszane z innymi. W wyniku wielu żmudnych i skomplikowanych analiz zidentyfikowaliśmy 16 osobników płci męskiej, co do których możemy z dużą pewnością stwierdzić, że są przedstawicielami dynastii piastowskiej. Dla każdego z nich określiliśmy haplogrupę chromosomu Y oraz szereg innych markerów genetycznych. Na tej podstawie ustaliliśmy ich relacje genetyczne z populacją lokalną oraz sąsiednimi. 

Już teraz mogę powiedzieć, że domysły prezentowane w mediach społecznościowych, że „praca została dawno ukończona, chociaż wyniki nie rozstrzygają jednoznacznie o Y- and MT-DNA Piastów z przyczyn szeroko omawianych przez różnych historyków/genetyków” (pisownia oryginalna) są nieprawdziwe. Po pierwsze prace zostały zakończone niedawno, po drugie uzyskane wyniki są dość jednoznaczne. U większości z 16 przedstawicieli dynastii zidentyfikowaliśmy tę samą haplogrupę Y. Zidentyfikowane zostały też ich haplogrupy mitochondrialne. Z przyczyn oczywistych są one różne, ponieważ ich matki były różne.

Na zakończenie pragnę zapewnić, że robimy co w naszej mocy by uzyskane wyniki były jak najszybciej upublicznione. Niestety publikowanie prac naukowych to nie jest łatwy proces. To nie wygląda tak jak pisanie własnych opinii na forach internetowych. Zanim redakcja czasopisma podejmie decyzję o publikacji manuskryptu, jest on poddawany bardzo szczegółowej ocenie. Dokonują jej recenzenci będący zwykle światowej sławy specjalistami w danej dziedzinie. Ostateczna forma pracy zostaje ustalona w wyniku dyskusji pomiędzy recenzentami a autorami pracy. W przypadku bardzo dobrych czasopism (a w takich zwykle publikujemy nasze wyniki) dyskusja taka trwa wiele miesięcy, często dłużej niż rok. Tylko w ten sposób można zapewnić wysoką jakość i wiarygodność artykułów naukowych.

Pozostaję z nadzieją, że już niedługo zdołamy usatysfakcjonować wszystkie osoby zainteresowane prowadzonymi przez nas badaniami.

Łączę pozdrowienia oraz wyrazy szacunku,

Małgorzata Marcinkowska-Swojak"

__________________________________________

Trzymam mocno kciuki za jak najszybszą publikację wyników badania DNA Piastów i populacji ziem polskich w przedpiastowskich i piastowskich czasach.

wtorek, 20 grudnia 2022

Priscilla Tolkien and #TolkienAncestry

© The Tolkien Estate Limited 2019-2023
 
Recently, my good friend from the US, Charlaine Tolkien (a distant cousin of J. R. R. Tolkien), sent me this beautiful photograph with the following note:

I was looking at my photo library today and came across this one. I am not sure if I had sent it to you - I thought you might be interested in it. (...) I am sure that you can publish on your blog. There is a notation of the back of the photo that is written in pencil by Priscilla. It is too light to scan, FYI it says “April 1996 Priscilla Tolkien at the Old Cemetery, Bloemfontein, Arthur Tolkien’s grave.”

About Priscilla Tolkien you can read on my blog (here). Before Priscilla Tolkien died, I sent her information about her ancestors in Gdańsk/Danzig and East Prussia.

wtorek, 13 grudnia 2022

Wspomnienie | Literacki Sopot 2019

To wpis inspirowany wdzięcznością...

W przedpandemicznym roku 2019 tolkienowska pasja i tolkienowskie badania naukowe zawiodły mnie na piękny, wartościowy festiwal Literacki Sopot, w którym uczestniczyłem jako gość, miałem w Muzeum Sopotu wykład (16 sierpnia, "Gdańscy i pruscy przodkowie J. R. R. Tolkiena), spędziłem tam cudowne kilka dni w wyśmienitym towarzystwie innych tolkniętych badaczy: pani Katarzyny Mroczkowskiej-Brand, Michała Leśniewskiego i Szymona oraz Basi Pindurów.

Źródło - strony Literackiego Sopotu (kliknij)

To zupełnie niezwykłe znaleźć się w materiałach promocyjnych koło pani Sylwii Chutnik oraz Jacka Dehnela (zważywszy na moje raczej konserwatywne i katolickie poglądy na życie i świat):

Źródło - strony Literackiego Sopotu (kliknij)

Dobra literatura łączy ludzi... A ja nigdy nie zapomnę tej bałtyckiej bryzy i słońca, tej kreatywnej atmosfery, sopockiej gościnności organizatorów (Dorota Karaś - dziękuję!) oraz spotkania z Éric-Emmanuelem Schmittem i jego sztuką "Madame Pylinska i sekret Chopina (w której Eric-Emmanuel odgrywał wszystkie role przy granej na żywo muzyce Chopina). Miałem też wtedy wielki honor oprowadzić po Gdańsku śladami Tolkienów panią Kasię Mroczkowską, córkę Polskiego Inklinga...