![]() |
Maria Skibniewska, okładka pierwszego wydania WP i świetna biografia M. Skibniewskiej autorstwa Krzysztofa Umińskiego (kolaż: serwis Lubimy Czytać) |
Jak polski tłumacz powinien postąpić z przekładem na polski Władcy Pierścieni? Czy powinien tłumaczyć imiona, nazwiska i nazwy miejscowe w tej niezwykłej książce? Odpowiedzi udzielił sam J.R.R. Tolkien w liście do swojego wydawcy. Odniósł się do tłumaczenia Marii Skibniewskiej, którą opisał tak: "Nie wszyscy są tak skromni i pokorni jak ta pani z Polski". Warto wiedzieć, że jego korespondencja z Marią Skibniewską wyglądała tak, że Skibniewska wysyłała zapytania poprzez polskiego wydawcę do wydawcy angielskiego, a on przesyłał jej pytania Tolkienowi. Tak samo było w drugim kierunku. Dlatego listów Tolkiena do Skibniewskiej nigdy nie było w Polsce. Dotarły do niej zapewne wyjaśnienia od pani Aliny Dadlez. Oto wyjaśnienie Tolkiena — jasne i konkretne — do tej właśnie redaktorki z wydawnictwa Allen & Unwin (jest to odpowiedź na list Skibniewskiej przekazany Tolkienowi 1 lipca 1959 roku). Przedstawiam mało znany fragment listu Tolkiena, który znajdziemy tylko w The J.R.R. Tolkien Companion and Guide (cz. Chronology, s. 573):
Spróbuję odpowiedzieć pani Skibniewskiej tak szybko, jak to możliwe. Prawidłowa odpowiedź będzie oczywiście wymagała szkicu ogólnej metody, którą będzie musiała zastosować (jeśli się zgodzi), a to będzie wymagało pewnych przemyśleń. Chociaż myślałem już o trudnościach związanych z tłumaczeniem imion i nazw na język zupełnie obcy angielskiemu, co stanowi zupełnie inną sytuację niż ta przedstawiona w tłumaczeniu niderlandzkim. [...]
Niżej list kierowany do Skibniewskiej z 11 września 1959 (znany ze zbioru listów, który niedługo doczeka się w Polsce rozszerzonego wydania!):
Przykro mi, że z powodu kłopotów domowych i zamętu nie odpowie działem na list pani Skibniewskiej.
Nie jestem w stanie sporządzić dla niej szczegółowych wskazówek […]. Powinna kierować się ogólną zasadą, by jak najmniej tłumaczyć czy zmieniać nazwy. Jak sama zauważa, jest to angielska książka i jej angielskość nie powinna ulec zatarciu. To, że hobbici mówili dawnym własnym językiem, jest oczywiście pseudohistorycznym twierdzeniem wymuszonym przez charakter opowieści. Mógłbym dostarczyć lub wymyślić oryginalne hobbickie formy wszystkich imion pojawiających się po angielsku, jak Baggins czy Shire, ale byłoby to zupełnie bezsensowne. Moim zdaniem, nazwiska osób powinny zostać nietknięte. Wolałbym także nie ruszać nazw miejscowych, łącznie z Shire. Sądzę, że najwłaściwszym wyjściem byłoby dołączenie na końcu książki listy nazw mających jakieś znaczenie po angielsku z wyjaśnieniami po polsku.
Inne podejście miał Tolkien do tłumaczeń na języki pokrewne językowi angielskiemu, czyli na języki germańskie. W tekście Guide to the Names in "The Lord of the Rings" (inaczej Nomenclature) Profesor wyjaśnia, jakie znaczenie mają poszczególne imiona, nazwy i terminy, a także podaje propozycje ich przekładu na niemiecki czy niderlandzki. Tekst ten został napisany przez Tolkiena po tym, jak ukazały się przekłady Władcy na niderlandzki i szwedzki. Warto dodać, że za życia Tolkiena ukazało się tylko jedno tłumaczenie jego książki na język słowiański. Wszystko dzięki przyjacielowi, profesorowi Przemysławowi Mroczkowskiemu (który znał Marię Skibniewską — czytaj o Mroczkowskim tutaj).
Wniosek — polski tłumacz powinien unikać przekładu imion i nazw, zaś wyjaśnienia znaczeń imion, nazw i terminów z Władcy Pierścieni powinny posłużyć polskiemu tłumaczowi do stworzenia swoistego słownika na końcu jego tłumaczenia. W Polsce ukazał się taki słownik (połączony z wyczerpującym indeksem) na końcu Władcy Pierścieni wydawnictwa Amber. Przygotowałem ten słowniko-indeks na prośbę wydawnictwa i jestem z niego bardzo dumny. Czyli punkt dla Amberu, punkt dla Marii Skibniewskiej (która w zasadzie w większości wypadków posłuchała rady J.R.R. Tolkiena) i niestety minus dla Jerzego Łozińskiego, ojca Bagosza z Bagoszna we Włości, który udał się do Tajaru z Łazikiem...
![]() |
Przykłady haseł z mojego indekso-słownika (Władca Pierścieni, Amber) |
[Jako
tłumacz jestem szczególnie dumny z przekładu wszystkich "Dodatków"
(A-F) we Władcy Pierścieni Wydawnictwa Amber. Jak napisałem wyżej, stworzyłem też dla tamtego rzadkiego dziś w kolekcjach wydania
"Indeks", który jest o tyle ciekawszy od oryginalnego angielskiego, że
przedstawia etymologię każdej nazwy i imienia. Znaczenie każdej z nazw
Tolkiena (np. z języków sindarińskiego albo z quenyi) podałem za
przewodnikiem dla tłumaczy, opisaną wyżej pracą samego Tolkiena i za pracą An Introduction to Elvish Jima Allana.]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz