wtorek, 1 lutego 2022

Megott i Tolkeim - jak wyglądało życie XVI-wiecznych tołków

Dziś omówię argumenty przemawiające za i przeciw następującej teorii dotyczącej pochodzenia Tolkienów z Globuhnen: Tolkienowie, tołkowie i sołtysi wsi Globuhnen w Natangii pochodzą z Sambii (jak wielu innych mieszkańców osad w okolicach Krzyżborka, które były zaludniane osadnikami przez Zakon na przełomie XIV i XV w.), a ich nazwisko wywodzi się od dóbr Dollkeim w parafii Rudau. W tej samej okolicy w latach 50. XVI w. działał tołk, tłumacz kościelny, Paul Megott, którego nazwisko wywodziło się od leżącej niedaleko Dollkeim wioski Mogaiten (u Gerrulisa Megothen - zwracam uwagę na genezę przydomków i nazwisk zwykłych szarwarkowych chłopów). Być może wokół Megotta wytworzył się krąg tłumaczy-specjalistów i takiego właśnie tołka sprowadzono w 2. poł. XVI w. do parafii Kreuzburg (Krzyżbork), gdzie wżenił się on w dobra sołtysie i założył ród Tolkeim(er), którego nazwisko z czasem, czego dowodzą dokumenty, zmieniło się w Tolkien. Kandydatem na takiego przodka jest Clement Manigke (Manike), mały wolny z Dollkeim w XVI w. (nadanie czterech radeł w Dollkeim z 1528, Ostpr. Fol. 128, 383v). W kolejnym pokoleniu nazwisko Manicke zmieniło się w Monick (Dietrich Monick 1574, syn Clementa, który sprzedał dobra Albrechtowi Ebenowi, Ostpr. Fol. 131, 95r):
vier hackeim gelegenn bynnen den genitzen des Dorffs Dulkaym jm Kammerampt Rudaw (...) und eine Gute gelegen aufwendig an den grenitzen desselben Dorffs

Według językoznawcy Lewy'ego, imię (i przydomek) manicke pochodzi od pruskiego 'pomyśl, zauważ, osądź'. Według Podehla pochodziło ono od staropruskiego *manika 'uważny (niem. aufmerksame, ang. attentive, mindful)'. Piękny przydomek dla ewentualnego założyciela rodu Tolkienów! Ostatecznie nazwisko przekształciło się w Prusach Wschodnich w Mahnke, Manke. Jako dygresję dodam, że zupełnie przez przypadek podobną semantycznie etymologię ma germańskie imię Frodo - patrz staroangielskie frōd, 'mądry doświadczeniem, roztropny, rozważny'.






Praca nad tym wydaniem Katechizmu Lutra z 1561 jest omówiona w artykule

Rok 1554 i list pastora Abla Willa o pracy tołka (tłumacza kościelnego), Paula Megotta (podobieństwo do nazwiska Farmera Maggota z Władcy Pierścieni przypadkowe 😏 - z drugiej strony J. R. R. Tolkien raczej na pewno natknął się na nazwisko sambijskiego tołka Megotta, bo dzięki pracy tego tołka mamy udokumentowany język staropruski, a każdy podręcznik języków indoeuropejskich wspomina o przekładzie Katechizmu Lutra na Old Prussian). Abel Will, proboszcz w Pobethen, otrzymał zlecenie przełożenia Katechizmu Lutra na język staropruski od samego księcia Albrechta. Napisał on następujący list do Johanna Funcka, pastora na Starym Mieście w Królewcu i kaznodziei księcia (cytat za transkrypcją A. Mülverstedta "Notiz zur Geschichte der Ueberzetzung des Lutherischen Kathechismus in der Prussische" w Neue Preußische Provinzial-Blätter Andere Folge, Bd. 7, s. 196, w przekładzie pomagał prof. Adam Szarszewski):
 
Fragment mapy Sambii - widać miejscowości omówione w liście i artykule

Łaska Boża, błogosławieństwo i światło w Chrystusie Jezusie, naszym Jedynym Świetle, który jest Prawdą, Sprawiedliwością i Życiem, niech będą z Wami na zawsze, amen.

Szanowny, Czcigodny, Drogi Mistrzu i Ojcze Chrzestny, gdyby Wasza Czcigodność, wraz z waszą cnotliwą Małżonką i całą czeladzią, była zachowana w szczęsnym dobrobycie zgodnie z wolą Bożą w każdym czasie, byłaby to dla mnie szczególna radość o tym usłyszeć od Was.

Czcigodny Drogi Ojcze, jest dobrze znane Waszej Czcigodności, jaką pracę przy Katechizmie powierzyliście mi na polecenie Jego Wysokości Księcia, naszego Najłaskawszego Pana. Teraz miałbym nadzieję skorzystać z [wsparcia] mojego tołka [tłumacza] (o czym też ostatnio rozmawiałem z Waszą Czcigodnością) spokojnie przy tym zadaniu, aby taka praca mogła być wykonana o wiele szybciej, ponieważ jest on szczególniej obeznany w tym języku, aniżeli inni, a także jest obdarzony przez Boga wieloma łaskami. Nie mogę jednak nie powiadomić Waszej Czcigodności, że książę tego świata, szatan (jako szczególny wróg takich zbawiennych dzieł), swoimi sposobami w żaden sposób nie zaniecha stawiania temu przeszkód. Starosta wzywał tego tłumacza wielokrotnie do Grünhoff, aby odrabiał szarwarki, a także narzucił mu obowiązek szarwarków, czego jego przodkowie, a także on sam, nigdy wcześniej nie wykonywali. Teraz opuścił kilka dni z szarwarków, szczególnie w tym czasie, kiedy byłem u niego i miał pomagać mi w tłumaczeniu. W związku z tym starosta [był to George v. Eichicht, starosta w Grünhoff na Sambii] wysłał do niego posłańców i kazał go wezwać do Grünenhoff w zeszłym tygodniu, a kiedy przyszedł, starosta potraktował go bardzo niemiło i obszedł się z nim nieuprzejmymi słowami. Biedak ten dość smutno poskarżył mi się na to w następną niedzielę i powiedział publicznie, że nie może i nie potrafiłby mi już więcej pomagać w tej pracy, gdyby musiał tolerować i znosić tak złe traktowanie ze strony starosty. Ponieważ jednak nie potrafię (samodzielnie) przetłumaczyć katechizm na język pruski, a starosta swoimi groźbami i tyranią uczynił tłumacza zależnym od siebie, chciałbym w sposób najbardziej oficjalny prosić Waszą Czcigodność o radę, co mam w tej sprawie zrobić. Jest to bowiem niestety (Boże zmiłuj się) tak nędzny stan rzeczy, że staroście daje się tyle swobody we wszystkim; gardzi on sługami Słowa; rzadko przychodzi do kościoła, aby słuchać Słowa Bożego; lud, który chętnie chodziłby do kościoła w niedziele, jest odciągany przez stawiane przezeń rozliczne przeszkody; tych, którzy chcą żyć pobożnie i wiernie pragną pracować przy żniwie Pańskim, prześladuje i odstrasza. Zaiste, należy się obawiać, że Bóg pewnego dnia ześle karę srodze przez wzgląd na takich ludzi, jeśli nie będzie się im przeciwstawiać z powodu takiej zdrady. Z tego powodu proszę Waszą Czcigodność o radę w tej sprawie i pisemną instrukcję, co mam czynić, bo Bóg wie, że bardzo bym chciał wykonać tę pracę z całą starannością w sposób jak najbardziej korzystny, tak aby życzenia i pragnienia Księcia Pana zostały spełnione, o ile tylko takie przeszkody, jak wyżej wymienione, zostały usunięte i pokonane.

Powierzam zatem Waszą Czcigodność opiece Bożej i nigdy nie zapomnę o Was w moich modlitwach, z prośbą, abyście i Wy pamiętali o mnie w tej samej sprawie. Pozdrowienia dla wszystkich przychylnych panów i przyjaciół. Dane w Pobethen, 
26 lipca Anno 1554. 
E.A.W. 
do usług Abel Will, Pastor 
Fragment oryginału: 
(…) Ehrwürdiger lieber Herr Gevatter, es ist E. A. W. wohl wissentlich, was mir für eine Arbeit im Catechismo von Euch anstatt und aus Befehl Fürstl. Durchl. unfres gnädigsten Herrn ist auferlegt worden. Nun hätte ich wohl verhofft, daß ich meinen Tolken (wie ich denn auch am nächsten mit E. A. W. darum geredet) bei dieser Urbeit geruhlich hätte brauchen wollen, damit solche Arbeit so viel schleuniger von Statten ginge, dieweil er fonderlich vor andern dieser Sprache wohl kundig , und auch darin von Gott mit sondern Gnaden begabt. Aber ich weiß E. A. W. nicht zu bergen , daß der Weltfürst Satan (alß ein fonderer Feind solcher heilsamen Werke) mit seinem Werkzeuge solches zu hindern , in keinem Wege ablassen will. Denn der Hauptmann in Grünhoff denselben Tolken vielfältig aufgeboten, daß er ins Schaarwerk hat ziehen müssen und ihm auch solches. Scharwerk auferlegt, das seine Vorfahren und auch er, zuvor niemals haben thun dürfen. Nun hat er etliche Schaarwerk-Tage verfessen, insonderheit zu der Zeit, wenn ich bei ihm gewesen, und er mir im Dolmetschen hat corrigiren geholfen. Ueber solchem hat ihm der Hauptmann Boten geschickt, und zu sich in den Grünenhoff diese vergangene Woche fordern lassen, und als er nun hineingekommen, hat ihn der Hauptmann aufs unglimpf lichste angefertigt und übel abgefertigt mit Worten. Wie denn auch der arme Mann ganz betrüblich am nächst verschienenen Sonntag mir solches geklagt und öffentlich gesagt, er tőifte und konnte fort mehr in dieser Arbeit mir nicht mehr helfen , wenn er solcher übeln Infertigung vom þauptınann viel dulden und tras gen sollte. Dieweil aber mir (als einem einzelnen Manne) solches unmöglich ist, folchen Catechismus in preussische Sprache zu bringen, und mir der Hauptmann durch seine Bedrohungen und Tyrannei den Tolken abhändig macht, wil ich E. A. W. aufs dienstlichste gebeten haben, mir doch hierin zu rathen, wessen ich mich ferner halten soll in dieser Sache. Denn es ift leider (Gott erbarmes) ein elendes Wesen, daß dem Hauptmann in allen Dingen so gewaltig Raum gelassen wird; die Diener des Worts verachtet er; zur Kirche, Gottes Wort zu hören kommt er selten; das Volk, so gern des Sonntags zur Kirche ginge, wird durch seine vielfältige Verhinderniß davon gezogen; diejenigen , so gotts selig leben wollen, und in der Ernte des Herren getreulich begehren zu arbeiten, die verfolgt er, und schrekt sie davon ab. Es ist fürwahr zu besorgen, daß Gott um solcher Leute willen dermal einst ganz ernstlich strafen wird, wo man ihnen solcher Tücke wegen nicht wehret. Derhalben bitte ich noch E. A. W. wollten mir hierin doch rathen, und durch schriftlichen Unterricht offenbaren, wessen ich mich halten soll, denn Gott weiß, daß ich ganz gern mit allem Fleiß aufs förderlichste diese Arbeit volbringen wollte, damit F. D. Wollen und Begehren genug geschehe, wo nur solche oben erzählte Hindernisse aus dem Wege gebracht und abgethan würden. Will also E. A. W. dem lieben Gott in felnen Schus befohlen haben, und Euer in meinem Gebet nimmer vergessen, mit angehefteter Bitte, Ihr wollet meiner in gleichem Fall eingedent sein. Grüsset alle günstigen Herren und Freunde. Datum Pobethen, den 26. Juli Anno 1554.
E. A. W.
williger
Abel Will Pfarrer

Rachunki za pracę pastora Willa znajdziemy w Ostpr. Fol. 13478, k. 22v:

16 Mk. 30 Sch. [=10 taler] dem Pfarrer von Pubeten, der den Catechismus aus dem Deudtschen in undeutsche sprach Transferirt. 10. apr. [1561]

Wspomniany w liście tołk, chyba najsłynniejszy z pruskich tołków, nazywał się Paul Megott (Megot) i pochodził ze wsi Biegiethen w parafii Abla Willa w Pobethen. Jego nazwisko było prawdopodobnie związane z nazwą wsi Mogaiten (albo pochodził od założyciela tej wsi Megotha, albo pochodził z tej wsi). Paul Megott służył 40 lat w parafii jako kościelny tłumacz. Znał podobno nie tylko język pruski (z naleciałościami sudawskimi/jaćwieskimi) ale też kuroński i litewski oraz oczywiście niemiecki. W 1595 skarżył się w suplice do księcia na swoje ubóstwo (EM 126 d 1221, k. 2r).

Czy faktycznie ktoś, kto w Globuhnen był tołkiem ("dolck") i nosił nazwisko Tolkeimer ("Tolckheimer", czyli 'ktoś z miejscowości Tollkeim, "Tolckheim") mógł pochodzić właśnie z sambijskiego Dollkeim (dokument z 1601 z tołkiem Jacobem Tolkeimerem, przodkiem J. R. R. Tolkiena znajduje się tutaj)? Hipoteza dotycząca pochodzenia Tolkienów z Dollkeim na Sambii jest kusząca. A jednak argumentem przeciwko niej jest sama forma nazwy miejscowej i forma nazwiska. W nazwie miejscowej na Sambii przewarzają formy na d-, a nazwisko zawsze pisano przez t-, podobnie jak nazwę Tollkeim niedaleko Globuhnen, w tym samym powiecie (opisuję tę miejscowość tutaj).

Grazilda Blažiene w pracy Baltische Ortsnamen in Ostpreußen tak opisuje zmiany nazwy tych dóbr:

1394 Dulokaym, Dolokaym, OF 107, 216
1396 Dulkaym, OF 111, 73v
1405 Dulkaym feld, OF 107, 206, OF 110, 47v
1419 Dulkaym, Dulkam, OF 111, 206
? Dulokaym, OF 107, 203v
1586-1590 Dolckeim, Ostpr. Fol. 10060, 207
1632 Dolckeimen, Ostpr. Fol. 10102, 11
1670 Dollkeim, Ostpr. Fol. 10146, 17v
1785 Dolkam, Dolkeim, Goldbeck, VT. 36
1802 Dollkeim, Schroetter, VI
1844 Dollkeim, Gebauer 121
[1893] Dollkeim, OV. 94
1906 Dollkeim, 46
1922 Dollkeim, Schlicht II 262-263

Ja sam w Geheime Staatsarchiv w Berlinie znalazłem jeszcze inne formy pochodzące z XVI w., w tym kilka zaczynających się od Tol-, a nie od Dol- (czyżby autorka celowo je pominęła, bo nie pasowały do teorii na temat etymologii nazwy od imienia Dule 'Siwy'?):

1528 Dulkaym, Ostpr. Fol. 128, 383v
1536 Tolkeinen, Ostpr. Fol. 130 (Heberolle, 1536 Sambia)
1539 Tolgkaym, Ostpr. Fol. 911a 4
1542 Tolkeym, Ostpr. Fol. 911a 4
1574 Dolckeim, Ostpr. Fol. 131, 95v

Wyjątkowo w latach 1536-1542 pojawiają się formy Tolkeinen, Tolgkaym i Tolkeym - czyli w późniejszym zapisie Tolkeim, Tolkein(en) - które mogłyby stać się podstawą dla nazwiska Tolkeimer ("Tolckheimer") i Tolkein, z którego w XVII w. wyewoluowało nazwisko Tolkien.

Jako podstawa nazwiska pasuje też jednak nazwa dóbr rycerskich i karczmy w Tollkeim na wschód od Krzyżborka. Z bardzo ciekawego tekstu prof. Janusza Małłka pt. "Ludność staropruska a reformacja" (patrz tutaj) dowiadujemy się, że pruscy karczmarze bywali kościelnymi tołkami, np. jeden z tołków z parafii Neuhausen był karczmarzem (artykuł Małłka, str. 49). 

Z drugiej strony Neuhausen, gdzie znajdowała się letnia siedziba księcia Albrechta, znajdowało się między parafią Schönwalde, gdzie od końca XVI występuje rodzina Tolkien (są to sambijscy Tolkienowie, od których wywodzi się mój przyjaciel, prof. Tolkiehn z Niemiec), a wioską Dollkeim, którą tu omawiamy. Piszę o tym, żeby pokazać, na jak małym obszarze pojawiają się: wieś o nazwie Tolkeym (1542), nazwisko Tolkien (mały wolny Prus, Tewes Tolkin z 1540 w różnych dokumentach nazywa się Tholkeyn, Tholckhein, Dolckin) oraz profesja tołków.

Pamiętajmy też, że w zasadzie wszyscy znaczący mieszkańcy wsi Globuhnen w XVI w. mają przypuszczalnie sambijskie korzenie: karczmarz Quedenau (od znanej miejscowości na Sambii, zwanej po polsku Kwedenowem - wywodził się stamtąd ród Sklodo, a tym samym takie rody jak von Mericke, Perband itd.) oraz mały wolny Prus Kongicke (potem Kongehl - ród znanego barokowego poety, Michaela Kongehla, o którym pisałem tutaj), to nazwiska, które najwcześniej wiążą się właśnie z Sambią. Dlatego jest dość prawdopodobne, że nasi Tolkienowie z Globuhnen to sambijski ród z korzeniami w Dollkeim, który wżenił się w dobra sołtysie (niem. Schulzengut) w Globuhnen, przynosząc jednocześnie fach tłumacza kościelnego oraz znajomość prawa chełmińskiego (wieś Globuhnen, pierwotnie osada prawa pruskiego, jawi się jako wieś chełmińska równocześnie z pojawieniem się w niej Tolkienów). [Po kilku dniach okazało się, że i rodzina Katten - przodków Tolkienów - mogła pochodzić z parafii Pobethen - w 1569 znalazłem nazwisko Kattin we wsi Garbseiden w parafii Pobethen, tuż obok Biegiethen Paula Megotta]

Tołk w Krzyżborku miał się lepiej niż Paul Megott. Tolkienowie gospodarowali na wolnych pruskich radłach (a potem chełmińskich włókach). Nie odrabiali szarwarku. Ile zarabiali na tołkowaniu? Z dokumentów wizytacji kościelnej z 1543 w moim tłumaczeniu z niemieckiego:

"Starosta, patroni kościoła i lud Boży proszą pilnie, żeby opłacić dobrego, biegłego tłumacza [Tolcke] trzema grzywnami ["markami"], aby mógł on zanieść głoszone, przełożone i dane na naukę Słowo Boże nie mówiącemu po niemiecku ludowi". 
Na krzyżborskiego tołka wyznaczono najpewniej pruskiego sołtysa Globuhnen, przodka rodziny Tolkienów, osiadłego na 2 sołtysich włókach. Jak pamiętamy (patrz tutaj) niedługo po tym, w 1545 starosta pokarmiński, George Bronsert, zapisał Tolkienowi dodatkowe dwadzieścia mórg, z których ten płacił trzy grzywny i 20 szelągów czynszu (Ostpr. Fol. 2145).

Clement Manicke z Dulkein (Dollkeim), Ostpr. Fol. 128, 383v
Rodzina Manicke sprzedaje swoje dobra w Dollkeim w 1574

Minusem hipotezy sambijskiej i argumentem za Tollkeim w Natangii jest to, że nazwa Dollkeim na Sambii najczęściej zapisywana była przez D-, zaś nazwisko Tolkenów prawie wyłącznie zapisywane było przez T-.

Więcej o życiu XVI-wiecznych tołków napiszę w przygotowywanej monografii na temat moich badań.

Ryszard Derdziński (dawniej znany jako Frodo Maggot

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz