poniedziałek, 21 lutego 2022

Dekonstrukcja chrześcijańskiej mitopei

(...) organized delight,
in lotus-isles of economic bliss
forswearing souls to gain a Circe-kiss
(and counterfeit at that, machine-produced,
bogus seduction of the twice-seduced). 

J. R. R. Tolkien, "Mythopoeia" (a fragment)

[czytaj też "Ratujmy Tolkiena!"]

Do serialu Amazona podszedłem wpierw z nieukrywanym entuzjazmem. Wystarczył artykuł w Vanity Fair i zwiastun filmowy - czar prysł... Szykuje się moim zdaniem profanacja. Premiera tej kosztownej dekonstrukcji świata Tolkiena będzie miała miejsce 2 września 2022, w rocznicę śmierci Profesora. Nie ma przypadków w Śródziemiu... 

Co J. R. R. Tolkien powiedziałby na manipulowanie jego dziełem przez twórców Pierścieni Władzy medialnego koncernu Amazon Prime? Podam przykład z Listów. I zostawię go dla własnego rozważenia...


[fragmenty Listów pochodzą z polskiego wydania w tłumaczeniu Agnieszki Sylwanowicz]

 
207. Z listu J. R. R. Tolkiena do Raynera Unwina z 8 kwietnia 1958

[Wciąż toczyły się negocjacje z amerykańską wytwórnią filmową. Streszczenie proponowanej wersji "Władcy Pierścieni" napisał Morton Grady Zimmerman.]
Zimmerman - „Nowela filmowa".

Minęła już Wielkanoc i rozwiał się dym holenderskich kadzideł, więc oczywiście od razu się tym zajmę. Dziękuję za egzemplarz „noweli filmowej", którą przeczytam jeszcze raz.

Nie mam najmniejszego pojęcia o robieniu „filmu animowanego" na podstawie książki, ani nie znam się na związanym z tym żargonie. Czy mógłbyś mi dokładnie wyjaśnić, co to jest „nowela filmowa" i jaka jest jej funkcja?

Nie muszę (i nie byłoby to rozsądne) tracić czasu na wyrażenia, jeśli są to jedynie wskazówki dla filmowców. Jednak ten dokument w formie, w jakiej się znajduje, napawa mnie głębokim niepokojem co do dialogów, które (jak przypuszczam) zostaną wykorzystane. Moim zdaniem Zimmerman, autor tej n[oweli] f[ilmowej], zupełnie nie potrafi adaptować „słowa mówionego" z książki. Jest pochopny, niewrażliwy i bezczelny.

Nie czyta książek. Wydaje mi się oczywiste, że bardzo szybko przekartkował W.P., a potem skonstruował swoją n.f. z częściowo poplątanych wspomnień, jak najrzadziej przy tym zaglądając do oryginału. Dlatego robi błędy w większości imion - nie tyle popełniając czasami przypadkowy błąd, ile czyniąc tak stale (zawsze „Borimor" zamiast „Boromira"); albo przypisuje je niewłaściwym postaciom - „Radagast" staje się orłem.

Wprowadzanie postaci i wskazówki co do ich wypowiedzi mają niewiele wspólnego z książką. Bombadil pojawia się z „cichym śmiechem"!...

Jestem bardzo niezadowolony ze skrajnej głupoty i niekompetencji Z. oraz jego całkowitego braku szacunku dla oryginału (n.f. wydaje się celowo chybiona niemal we wszystkim, i to bez żadnych widocznych powodów formalnych). Potrzebuję jednak pieniędzy, a wkrótce będę ich potrzebował jeszcze bardziej; ponadto jestem świadom Twoich praw i ingresów - będę więc starał się trzymać w ryzach i w miarę możliwości unikać obrażania się. Jak najszybciej wyślę Z. moje szczegółowe i ogólne uwagi; oczywiście nic nie pójdzie do Ackermana1 bez Twojego pośrednictwa, a przynajmniej bez Twojej zgody. 
 
210. Z listu do Forresta J. Ackermana [Bez daty; czerwiec 1958]

[Uwagi Tolkiena do filmowej wersji Władcy Pierścieni.] 
Wreszcie skończyłem komentarz do noweli filmowej. Mam nadzieję, że jego objętość i szczegółowość zaświadczy o moim zainteresowaniu tą sprawą. Przynajmniej część z tego, co powiedziałem czy zasugerowałem, może być do przyjęcia, przydatna lub przynajmniej interesująca. Komentarz towarzyszy strona po stronie dziełu p. Zimmermana, które teraz zwracam. Mam szczerą nadzieję, że ktoś zada sobie trud przeczytania tego komentarza. 
Jeśli uczyni to Z. i/lub inne osoby, to mogą się one poczuć zirytowane lub dotknięte moją krytyką. Jeśli tak, to przepraszam (chociaż się temu nie dziwię). Prosiłbym je jednak o pewien wysiłek wyobraźni, wystarczający do zrozumienia irytacji (a czasem oburzenia) autora, który odkrywa (coraz częściej, w miarę zagłębiania się w tekst), że jego dzieło zostało potraktowane generalnie, jak się wydaje, niedbale, a miejscami lekkomyślnie bez żadnych widocznych oznak jakiegokolwiek zrozumienia, o co w tym wszystkim chodzi [...]. 
Zasady sztuki narracji w różnych mediach nie mogą być całkowicie odmienne, a złe filmy robią klapę często właśnie z powodu przesady oraz wprowadzania niepotrzebnego materiału, bo nie dostrzeżono, gdzie leży środek ciężkości oryginału.
(...) 

[żeby przeczytać bardzo szczegółowy komentarz Tolkiena, sięgnijcie po jego Listy]

Na bieżąco analizuje profanację i dekonstrukcję dzieła Tolkiena świetny vloger, Nerdrotic:
 

Zapraszam do komentowania. Apeluję też o obronę dzieła Tolkiena! Ja sam po prostu usuwam konto z Amazon Prime... Przy wpisach dotyczących wierności Tolkienowemu dziełu używam hashtaga #TrueTolkien

Zachęcam i Was do tego samego.

2 komentarze:

  1. Queer characters have a place in #TrueTolkien - if Tolkien hadn't intended people to make queer representations of his work, he wouldn't have written queer characters in the first place! I find it sad that some people ignore this aspect of his works.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry, but this is nonsense! Do you mean Bilbo, Frodo or Gandalf? They were true males, who devoted their lives to the quest, mission, other people - like our monks or social activist who don't marry to devote their lives to the vocations grander than the family lives. No "queer" situation. In Tolkien, as he wrote in his letter No. 214:

      'Monogamy' was at this period in the West universally
      practised, and other systems were regarded with repugnance, as things only done 'under the Shadow'.

      Usuń