Jak pamiętacie, pierwotnie łączyłem przodków J. R. R. Tolkiena z rodem rycerskim we władztwie zakonnym, który nazywał się Tolk von Markelingerode (ale też von Merklichenrad, a nawet Merklichen Rad), a Tolk miał też warianty Tolkyn (Tolkien) oraz Tolkynen. Dzięki wizytom w berlińskim Geheimes Staatsarchiv PK wszystko się odmieniło i dziś już ponad wszelką wątpliwość wiem, że nasi Tolkienowie pochodzą od natangijskich "małych wolnych" (kleine freie) znad rzeczki Pasmar (Wogau > Globuhnen > Kreuzburg > Gdańsk > Anglia). Jeżeli mieli związek z rycerzami, to byli ich wasalami (do XVI w. Tolkienowie podlegali rodowi von Kalckstein z Wogau). Ale na chwilę wróćmy do rycerzy Tolk von Markelingerode. Dzięki pomocy historyków władztwa zakonnego, Krystyny Jarosławskiej i dr. Seweryna Szczepańskiego dostałem już w zasadzie do wszystkich zbiorów dawnych dokumentów, które dotyczą komturii pokarmińskiej (Komturei Brandenburg), gdzie mieszkali natangijscy przodkowie Profesora Tolkiena, Największą niespodzianką był dla mnie zbiór pt. Handfestensammlung der Komturei Brandenburg (tu jest on zdigitalizowany). Ma on ciekawe dzieje, bo po wojnie zamiast trafić do archiwum pruskiego w Berlinie, dotarł do innego archiwum - w Hannowerze. Dlaczego? Zmyliła nazwa komturii pokaramińskiej, bo Pokarmin po niemiecku nazywa się Brandenburg - jak inny sławny Brandenburg na Połabiu. Badacze dziejów władztwa krzyżackiego przez całe dziesięciolecia byli pozbawieni tego cennego źródła, które opisuje stosunki własnościowe na terenie komturii pokarmińskiej od 1283 do 1400. Na przykład dokumenty z Handfestensammlung der Komturei Brandenburg nie dostały się do ważnego dla historyków zbioru Preußisches Urkundenbuch. To jest straszny błąd i strata!
Dziwiłem się, że umykają mi Prusowie Tolkin albo Glabun, czyli założyciele rodów, które badam. A tymczasem czekali oni na mnie w Handfestensammlung der Komturei Brandenburg. Czekał też dokument, którym zajmowałem się najwcześniej, już w 2010, gdy szukałem powiązań między Tolkienami i rodem Tolk von Markelingerode. Znałem go tylko z opisu u wybitnego pruskiego historyka i archiwisty z Królewca, Georga Adalberta von Mülverstedta. Oto taki opis:
"W dokumencie z 2 lutego 1379 („1379 purificacionis Marie“, Regesta, I 405) znajdujemy bardzo ważną informację na temat nazwiska rodowego naszych Tolków-Tolkynów. Otóż komtur pokarmiński, Günter hrabia von Hohenstein przepisał w tym dokumencie trzem wolnym o imionach Clauko, Matthias i Berthold, wspomnianym wyżej synom rycerza Matthiasa Tolk von Merkelingerode (w dokumencie dosłownie „Matthias Tolck von Merchgelyngerode“), 93 włóki w lesie Milimedien („Milewegdien“) razem z prawem dużego i małego sądu oraz lenno kościelne, graniczące ze wsią rycerza Skomanda (który tu występuje zapewne jako świadek), koło Schmodehnen (dziś Smodajny), Schönau, Mechleden (dziś Melejdy) i Pasortlack (chodzi o majątek Tolków w Lindenau, dziś Lipicy i folwark Keulenburg)."
Omawiany tam majątek znajdował się na terenie, który dziś jest w granicach Polski, w Lipicy w woj. warmińsko-mazurskim.
Ależ cudownie jest spojrzeć na dokument, którego szukało się 11 lat! Od którego wszystko się zaczęło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz