niedziela, 14 czerwca 2020

Pandemia
– nowy wiersz ks. Pawła Sobierajskiego

Barbarzyństwo i cholera wchodzą do Europy
Denis-Auguste-Marie Raffet (1831)

Gdy Rok Nowy zawitał
Gdy w radości rozkwitał
W Chinach trwała już wówczas zaraza
Z nietoperza czy z człeka?
Czyjej winy dociekać?
Nie czas na to, bo śmierć w krąg poraża

To jest wirus? Bakteria?
To nic nie jest? Loteria…
Ktoś ruletkę rozgrywa mym losem
Niech mi mądry odpowie
Głupi nie mąci w głowie
Niepewności już dalej nie zniosę

Muszą umrzeć seniorzy?
Młodzi także są chorzy?
Może trumny w Brazylii są puste?
Znowu biedni poginą
A gdy śmierci dni miną
Śmiać się będą czyjeś konta tłuste?

Płaczą wielkie stolice
Znowu strzegą granice
Na twarz lecą globalne wyniki
Gospodarki, prognozy
Mówią: nadszedł dzień grozy
Prawda li to, czy tylko uniki?

Gdy się troją lekarze
W krematoriach grabarze
Śmierć okrutna ma teraz swe żniwa
Ktoś ją jakoś powstrzyma?
Może lato lub zima?
Czy nadzieja dla żywych wciąż żywa?

Gogle, przyłbice, maski
By zatrzymać zarazki
Ci kupują, a tamci ich śledzą
Jedni walczą zaciekle
Radząc sobie w tym piekle
Inny kłamią, choć przecież to wiedzą

I tak mamią nas jedni
Na łut szczęścia pazerni
Co po trupach chcą wrócić do władzy
A tu cięgle choroba
A tu nadal żałoba
Nawet silni – bezsilni dziś, nadzy

Świecie, coś się w emocjach
Bawił, pławił w promocjach
Zwolnij bieg swój, na chwilę zastopuj
Tę refleksję podejmij
Z zysków straty odejmij
By w szaleństwie swym docenić spokój

Pomyśl choćby przez chwilę
Idzie właśnie o tyle
Byś w rozwoju swym ustalił cele
Stracisz na tym? Nie sądzę
Więc pohamuj swe żądze
Jeśli nadal osiągać chcesz wiele

Kiedyś losy twe modły
Pośród historii wiodły
Teraz także mą wiarę wyrażę
I z pokorą, nadzieją
Choć mnie inni wyśmieją
Złożę kornie przed świętym ołtarzem

Ojcze, coś jest w niebiosach
Któryś na ludzkich losach
Miłosierdzia przesłanie objawił
Miej cierpliwość dla Ziemi
Chory świat niech odmieni
Jezus, co nas odkupił, niech zbawi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz