Profesor Tolkien w czasie nagrywania wywiadu dla BBC |
Potocznie przyjmuje się, że Tolkien był wybitnym poliglotą. Z różnych źródeł wiemy, że ten koneser i esteta angielszczyzny, władał też łaciną, greką, językiem staro- i średnioangielskim, staronoislandzkim (nordyckim), gockim, starowalijskim, niemieckim, francuskim, fińskim, włoskim. Zapoznał się też z podstawami afrikaans, duńskiego, gaelickiego, niderlandzkiego, norweskiego, polskiego (o jego znajomości polszczyzny przeczytacie na moim blogu - tutaj), rosyjskiego, sanskrytu, serbskiego i szwedzkiego. Był znawcą esperanto. Tolkien był też twórcą kilkunastu języków, z których najlepiej rozwinął języki elfickie - quenya i sindarin.
Z pracy Ch. Scull i W. G. Hammonda The J.R.R. Tolkien Companion and Guide ("Languages") dowiadujemy się, że młody Tolkien najwcześniej zaczął poznawać łacinę, francuski i niemiecki - zawdzięczał te pierwsze lekcje swojej matce, Mabel. W Szkole Króla Edwarda w Birmingham uczył się łaciny i greki. Tę naukę kontynuował w pierwszych latach studiów (ciekawe jest to, że nieznany mu jego daleki kuzyn, Johannes Tolkiehn z Królewca specjalizował się w tej samej dziedzinie na uniwersytecie Albertina - patrz tutaj). To jednak w tym czasie postanowił, że poświęci swoje życie językom europejskiej Północy.
Znajomość danego języka to jednak nie biegłość w mowie. Przypomnijcie sobie z Waszej lektury biografii Tolkiena i jego listów, ile razy spotkaliście się z opisem Tolkiena, który biegle, jak poliglota, rozmawia w innych językach z obcokrajowcami. Nie ma tego wiele - zapewniam. Narosły za to w tej materii liczne legendy.
Oddajmy głos w tej sprawie samemu J.R.R. Tolkienowi. W czasopiśmie naukowym The Tolkien Studies nr 15 z roku 2018 opublikowano obszerne, a nieznane szerzej fragmenty wywiadu z Profesorem Tolkienem z 1968 roku, gdy BBC realizowała film, który znamy jako Tolkien in Oxford. Profesor obala tam mit, jakoby był wszechstronnym poliglotą — przyznaje się, że jedyny język obcy, którym kiedyś posługiwał się biegle był... hiszpański.
„Jednak nie jestem dobrym lingwistą. Jedynym językiem, w jakim kiedykolwiek rozmawiałem z niewymuszoną kolokwialną biegłością był przez krótki czas język hiszpański - ale obecnie nie jest już to aktualne (ang. "But I’m not a good linguist, the only language I’ve ever spoken [with] anything like a colloquial facility, for a short while, is Spanish, but that’s getting blank now.").
Język ten poznał dzięki swojemu przybranemu ojcu, ks. Francisowi Morganowi, który był w połowie Hiszpanem. Biegłością w tym języku musiał się wykazać w 1913 roku, gdy opiekował się w czasie podróży do Francji dwoma chłopcami z Meksyku.
Może zatem J.R.R. Tolkien rozmawiał z biegłością w quenya albo sindarinie? I tu muszę Was bardzo rozczarować. Tolkien był znakomitym znawcą struktury różnych języków - w tym oczywiście swoich. Jednak poza hiszpańskim, w żadnym z języków nie był biegłym rozmówcą.
W wywiadzie z Tolkien Studies Profesor mówi:
"Ludzie rzeczywiście chcą poznać gramatykę [moich języków]. Ale łatwiej mi podać im informacje o pochodzeniu i procesie rozwoju struktury fonetycznej niż gramatykę. (...) Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby inni ludzie ją znali i cieszyli się tym, ale tak naprawdę nie chciałbym, żeby inni ludzie — jak niektórzy ludzie, którzy byli równie pomysłowi w kwestii języka — nie chciałbym żeby tworzyli rodzaju kultu i żeby wszyscy ludzie mówili między sobą w moim języku. Nie, nie chcę spacerować i spędzać popołudniami czasu rozmawiając z kumplami po elficku. Jedno jest pewne, elficki jest zbyt skomplikowany. Nigdy nie skończyłem go tworzyć".
(W oryginale: "What people really want to know is a grammar. But I can give them more easily than a grammar the origins and process of the development of the phonetic structure. (...) No, no, no. I want other people . . . I wouldn’t mind other people knowing it and enjoying it, but I didn’t really want to make other people—like some people who have been equally inventive in language—I didn’t want to make cults and have people all speaking it together. No, I don’t desire to go and have afternoons talking Elvish to chaps. One thing, of course, Elvish is too complicated. I’d never finished making it.").
Znam to trochę z autopsji. Jestem twórcą trzech języków, które wykorzystano w naszej popkulturze (dodarin dla Dody Rabczewskiej i jej Elfów Nocy z płyty Siedem Pokus Głównych; mhrask dla filmu Netflixa W lesie dziś nie zaśnie nikt; ehar-szamûd dla Akademii Pana Kleksa). Jestem w stanie na poczekaniu (dzięki słownikom, które stworzyłem oraz gramatyce i fonologii) wymyślić całe zdania w tych językach. Ale nie umiem się nimi biegle posługiwać w mowie potocznej.
W nagrodę za przeczytanie mojego małego blogowego wpisu zapraszam Was do obejrzenia i posłuchania wszystkich dostępnych nagrań wideo z wypowiedziami Profesora Tolkiena:
Witam! Dzięki za bloga! Mam następujące pytanie. A jak Tolkien uczył starożytnego języka walijskiego na uniwersytecie? A może to też jest fałszywa informacja? (Studiuję tylko biografię pisarza, proszę przeprosić, jeśli moje pytanie jest głupie)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz. Aby wykładać dany język na uczelni, nie trzeba posługiwać się nim biegle. Przypominają mi się moi nauczyciele łaciny, którzy znakomicie znali gramatykę i teksty źródłowe, ale nie umieliby zapewne mówić po łacinie z innym łacinnikiem.
Usuń