środa, 31 grudnia 2014

Do siego roku!

Udanego zmieniania się siebie z Bożą pomocą!
Trzymajcie się w 2015! Trzymajcie się Chrystusa.

Mocno! Mocno życzę!


poniedziałek, 29 grudnia 2014

Przesunięcie

Gdy byłem dzieckiem, uczono mnie, że Bóg Pan za dobre wynagradza, a za złe karze.
Dziś myślę, że Bóg nigdy nie karze, a raczej, że karzemy siebie sami...

... że stojąc wobec Tego-Który-Jest-Prawdą poznamy na Sądzie całych siebie, a bagaż naszych wyborów sprawi, że poddamy się dobrowolnie Bożemu Ogniowi, który wypali w nas cały egoizm i grzech (stan "czyśćca", który prowadzi nas do Nieba), albo uciekniemy przed Nim i wybierzemy pustkę bez Niego (Piekło).

... że to nie Bóg potępia, a my sami się potępiamy. Stojąc na sądzie przez Tym-Który-Jest-Samą-Prawdą nasze życie będzie odniesione do Chrystusa: i albo wypełni się ono przez oczyszczenie (stan czyśćca), żeby otworzyć się na szczęście nieba, albo otworzy się na to szczęście bezpośrednio, albo - zgodnie z wyborem całego naszego życia - pójdzie w potępienie na wieki. To nie Bóg potępia człowieka. To człowiek sam siebie potępia.

Czy to jeszcze ortodoksja? Mam nadzieję - i czekam na poradę...

P.S. Poprawek dokonałem dzięki rozmowie z Erunandelince (Adaneth). Dziękuję, Adaneth :-)
P.P.S. Katechizm Kościoła Katolickiego to wspaniała, emocjonująca lektura! 

MMXIV

Kończy się Annus Domini MMXIV. Czas na podsumowania. Nie chciało mi się tego robić, ale zostałem wywołany na Facebooku przez Andrzeja Fiderkiewicza (autora jednego z moich ulubionych blogów). Przepiszę zatem to, co napisałem dziś na Facebooku. Przepraszam, że zmuszam moich Czytelników do oglądania opisu swojego gustu. Przecież o gustach nie powinno się dyskutować... A może w komentarzach napiszecie Wasze podsumowanie zgodnie ze wzorem podanym przez Andrzeja?

1. Wydarzenie kulturalno-towarzyskie: nie wiem, co wybrać, ale bardzo miło wspominam pewien późnojesienny dzień w wielkopolskim Elżbietkowie, wspólną pracę w ogrodzie, leśny spacer, wieczorne filozofowanie przy kielichu i pyszne zdrowie jedzenie. Jeszcze raz dziękuję, Bart i Tara!
No i ex aequo moje 40. urodziny, które rozdzieliłem na 6 imprez, co spowodowało, że mogłem ugościć na swoim jubileuszu prawie wszystkich moich krewnych, przyjaciół i znajomych
I jeszcze honor znalezienia się w zacnej ankiecie na blogu Andrzeja Fiderkiewicza (nie, to nie przypodchlebianie się; naprawdę niezwykłym doświadczeniem było spotkać się na jednej stronie takiemu prostakowi jak ja z takimi sławami jak czołówka "młodych polskich pisarzy współczesnych").

2. Alkohole mocne: nie przepadam, ale Hannessy, który dostałem w prezencie pod koniec mojej tegorocznej wyprawy do Andaluzji był kordiałem, co to zainspirował niejedną fajną ideę. O, naleję sobie jeszcze łyczek, żeby mi lepiej poszła ankieta.

3. Alkohole słabe: nie jestem smakoszem; nie znam się. Ale było takie wino z Neapolu, co się niezbyt niezbyt nazywało (Lacryma Christi, 'Łzy Chrystusa'), ale smakowało wyśmienicie...

4. Komiks: wydany w 2011, ale poznany przeze mnie dopiero w 2014 - Logikomiks. Nie żeby przewrócił mój świat do góry nogami, ale był ciekawy.

5. Książka: zaskoczenie końca roku, które jest dla mnie naprawdę osobistym przeżyciem (moja rodzina po kądzieli pochodzi z Pilchowic): Szczepan Twardoch i jego Drach.

6. Film: Sekretne życie Waltera Mitty - i temat, i gra aktorów, i scenerie, i muzyka! ("Space Oddity" Bowiego!!!). I taki śmieszny musical Rock of Ages (wiem, ideały sięgnęły bruku...). Seriale to: Fargo i Wikingowie.

7. Wydarzenie sportowe: dalsza przygoda z capoeirą, zdobycie kolejnej cordaõ, początek treningu kalisteniki, kilka lekcji kick boxingu - dla mnie wydarzenia sportowe, które dały mi gigantyczną frajdę.

8. Genius loci: napisałbym "Pilchowice" i byłbym monotematyczny. Przeżyłem jakieś wrażenie epifanii w krotoszyńskim lesie, widząc pewien dąb i polatujące nad nim bieliki. Kolejny raz zachwyciła mnie też andaluzyjska Alhambra.

9. Kulinaria: tegoroczna Wigilia - pyszne, proste, z uśmiechem i dobrymi życzeniami. Dziękuję za wspólną Wigilię Tobie, Ewa i Twojej Rodzinie.

10: Muzyka: ten rok należał u mnie do Tracy Chapman i jej klimatów, do Joan Baez, Johna Tavenera i Jocelyn Pook.

Moja zimowa kolęda

Sin órenya quetë nin, czyli w quenya 'Tak mówi mi moje serce'. Haldaquetta to 'Ukryte Słowo', a właściwie ἀπόκρυφος. Spadł śnieg, a śnieg jest w moim świecie źródłem natchnień i mniej lub bardziej mądrych przemyśleń. Niech Haldaquetta będzie moim prezentem na te Święta (bo Boże Narodzenie trwa...). Może mój krótki mit pokrzepi Twoje serce, zacny Czytelniku? Każde użycie kursywy jest celowe. Grafika to dzieło litewskiego artysty, Vaidotasa Krašysa, Angelai I (2008).


Ryszard "Galadhorn" Derdziński 


HALDAQUETTA 

 (Zimowa kolęda – apokryf ze Śródziemia)

1 Synu Ermona i Córko Elmiry, słuchaj, co mówi ci twoje órë, twoja najskrytsza głębia.
Oto twoje Ukryte Słowo!

2 U początku ilúvë, u początku każdej rzeczy jest Eru, Jedyny. Dlatego nazywamy Go Ilúvatar, nazywamy Go Ojcem Wszystkiego. On nieustannie daje istnienie każdej cząstce , Wszechświata. Eru czyni Oiencarmë, Eru czyni wszystko nieustająco i wiecznie.

3 Eru jest niepojęty, wymyka się słowom wysłowionym i myślom wymyślonym w granicach Kręgów Świata.

4 On jest Dramaturgiem, który tworzy Dramat. Dramat nie może istnieć bez słowa Eä! – Niechaj się staje! Bohaterami Dramatu jesteście wy, Synu Ermona i Córko Elmiry. Eru oddał wam we władanie to Królestwo. I od tej chwili akcja Dramatu zależy tylko od waszych wyborów, a każdy element Królestwa podlega waszej woli.

5 Poszliście jednak drogą buntu. Oddaliście swój Dramat w ręce Kłamcy, oddaliście swoje królewskie korony Nieprzyjacielowi. Z waszego wyboru stał się Zły panem tego świata.

6 Taki jest bowiem wasz los, tak pomyślany jest Dramat i takim prawom podlega wasze Królestwo. Albo wy powiecie Eru: »Bądź wola Twoja« albo Eru powie wam: »Bądź wola wasza«.

7 Eru nie łamie wolnej woli, bo miłuje swoje dzieci i szanuje ich wybory. Eru działa w obrębie Eä tylko wtedy, gdy otwieracie w swoim órë, w swojej najskrytszej głębi drogę dla Jego Muzyki. Tu i teraz to wy jesteście Jego oczami i rękami. Tu i teraz możecie być harfą w Jego dłoni. A wasze serca mogą być – gdy chcecie – Jego Sercem. Tak pomyślana jest , taka jest zasada Wszechrzeczy.

8 Synu Ermona i Córko Elmiry, ze swej natury jesteście powołani do władania waszym Królestwem i do kierowania Dramatem, którego jesteście bohaterami. Wasze ciała powstały z gwiezdnego pyłu – wasza moc sięgać mogła ku najdalszym gwiazdom. Potęgi i moce były waszą pomocą. Całe stworzenie składało wam pokłon, a wy mieliście dbać o Dar Eru, mieliście go rozwijać i upiększać.

9 Każda choroba i nieszczęście, każde cierpienie i śmierć to zatruty owoc waszego buntu. Żadne zło nie jest dziełem Eru Ilúvatara! Dziś rządzi dobrym światem Sprawca Chaosu. Żyjecie w kraju okupowanym, ciemiężonym i niszczonym przez nieprzyjaciela. Arda jest z natury dobra, ale skażona. Nic w Eä nie jest z natury złe, ale wszystko w Eä zostało popsute.

10 Nadejdzie jednak Zwycięzca! Dramaturg wejdzie jeden jedyny raz w swój Dramat. I będzie miał granice Nieskończony. Okupant upadnie, a świat powstanie na nowo. Syn Ermona i Córka Elmiry założą znowu swoje korony, a w miejsce nadłamanych bereł Eru da im berła nowe. Násië!

piątek, 19 grudnia 2014

Sługa Boży?


Źródło: Wiara.pl
»Błogosławiona Trójco,
dziękujemy Ci za tę łaskę dla Kościoła,
jaką było życie Johna Ronalda Reuela Tolkiena i za to, że dopuściłaś,
żeby poezja Twojego Stworzenia,
misterium Pasji Twojego Syna,
i symfonia Ducha Świętego
zaświeciła blaskiem poprzez niego i przez jego twórczą wyobraźnię.

Ufając w pełni w Twoje nieskończone miłosierdzie
i w matczyne orędownictwo Maryi,
dał nam on żywy obraz Jezusa,
Mądrości Wcielonego Boga, a także ukazał nam,
że świętość jest niezbędną miarą zwykłego
chrześcijańskiego życia i jest drogą dla osiągnięcia
wiecznej komunii z Tobą.

Daj nam, przez jego orędownictwo,
zgodnie z Twoją wolą,
te łaski, o które prosimy …,
z nadzieją, że będzie on wkrótce
zaliczony do społeczności Twoich świętych. Amen.«

środa, 17 grudnia 2014

W żłobie leży Dzieciątko

Posłuchajmy rosyjskiej kolędy W żłobie leży Dzieciątko, będącej w istocie wierszem pt. Rożdiestwo, napisanym w 1926 roku przez Aleksandra Sołobownikowa (1893-1974). Kolędę znalazłem dzięki Przyjaciołom, Kamilowi i Lenie Mańkom w serwisie Cerkiew.pl. Ładna, ciekawa teologicznie sakralna poezja... Radosnych Świąt Narodzenia Pańskiego!


W żłobie leży Dzieciątko.
Łagodna jest Matki twarz.
Woły słyszą w półśnie
lekki dziecięcy płacz.


A gdzieś tam w białych Atenach
pośród kolumn filozofowie
toczą spory o praprzyczynach,
dyskutują o nowym prawie.

A tłumy w rzymskich teatrach
cisną się i na arenie
gladiatorom i słoniom walczącym
poklaskują niestrudzenie.

Nie w triumfów On ziemskich chwale
ani w blasku piorunów przybędzie,
On kopii nie skruszy nawet,
a głos Jego cichy będzie.

Nie nazwie królów przyjaciółmi,
nie wezwie książąt na radę,
z galilejskimi rybakami
stworzy Nowy Testament.

W lochach nikogo nie zamknie,
nikogo nie odda męce,
lecz w cierpieniu śmiertelnym umrze,
sam rozpostarłszy Swe ręce.

I przez zwycięski dzwon brzmiący
szyk legionów nie drgnie z miejsca.
Do cichych niewiast wonności niosących,
o brzasku przyjdzie Zwycięzca.

Z władzą nieogarnioną
wyciągnie rękę jedynie,
a runie pycha Rzymu,
i mądrość Aten się rozpłynie.

W żłobie leży Dzieciątko.
Pokorna jest Matki twarz.
Woły słyszą w półśnie
lekki dziecięcy płacz.

Adwent 2014


niedziela, 7 grudnia 2014

Każdy dzień jest tą wyjątkową okazją

W drodze do Pilchowic (wycieczka inspirowana czytanym Drachem Sz. Twardocha)

"Dzisiaj mamy wyższe budynki i szersze drogi, ale niższą wytrzymałość i węższe horyzonty. Więcej wydajemy, lecz mniej się cieszymy. Mamy większe domy, ale mniejsze rodziny. Mamy więcej udogodnień, ale mamy mniej czasu. Więcej wiemy, ale mniej rozumiemy. Mamy więcej lekarstw, ale mniej zdrowia.
Powiększyliśmy to co posiadamy, ale pomniejszyliśmy nasze wartości. Mówimy dużo, kochamy mało, nienawidzimy zbyt często.
Pojechaliśmy na Księżyc i z powrotem, ale trudno nam iść na drugą stronę ulicy i poznać naszych sąsiadów. Zdobywamy kosmos, ale trudno nam dotrzeć do naszego własnego wnętrza.
Mamy wyższe zarobki, ale mniejsze wartości moralne. Żyjemy w czasach większych swobód, ale mniejszych przyjemności. Mamy dużo jedzenia, ale mało wartości odżywczych. Żyjemy w czasach, kiedy potrzeba dwóch pensji na utrzymanie rodziny, ale liczba rozwodów wzrasta. Żyjemy w czasach pięknych domów, ale ... więcej domów jest rozbitych.
Dlatego proponuję, od dzisiaj:
Nie trzymaj niczego na wyjątkową okazję, ponieważ każdy dzień jest tą wyjątkową okazją. Szukaj wiedzy, czytaj więcej, usiądź przed domem i podziwiaj widoki, nie myśląc o swoich potrzebach.
Spędzaj więcej czasu z rodziną i przyjaciółmi, jedz ulubione potrawy, odwiedzaj miejsca, które kochasz. Życie jest łańcuchem momentów przyjemności, a nie tylko walką o przeżycie. Nie zostawiaj swoich najlepszych perfum na lepszą okazję. Używaj ich, kiedy tylko masz na to ochotę. Usuń ze swojego słownika takie wyrażenia jak: "któregoś dnia" lub "kiedyś". Napisz ten list, który miałeś "kiedyś" napisać. Powiedz swojej rodzinie i przyjaciołom, jak bardzo ich kochasz. Nie odkładaj niczego, co przynosi uśmiech i zadowolenie.
Każdy dzień, każda godzina, każda minuta jest wyjątkowa
I nie zdajesz sobie z tego sprawy, dopóki nie będzie to Twoja ostatnia minuta. Jeżeli jesteś zbyt zajęty, aby podzielić się tym z kimś kogo kochasz i mówisz teraz sobie "powiem to kiedy indziej”, to pomyśl tylko, że to "kiedy indziej" może już nigdy nie nadejść...".
 Michel Quoist

czwartek, 4 grudnia 2014

Tolknięty

Tolknięty – wykazujący objawy chorobowe jednostki zwanej “tolkienistycznym dotknięciem”, w skrócie – tolknięciem. Osoba tolknięta posiada chorobliwie podwyższony poziom białek pamięci odpowiedzialnych za kodowanie dziwnych nazw, imion, alfabetów oraz języków. Uwaga: w podręcznej torebce może nosić składany toporek. Wszelkich zabiegów zawierających element bólu (injekcje, ekstrakcje itp.) należy dokonywać z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności.

Źródło: "Od tolkienisty do tolkienizatora, czyli różne poziomy tolknięcia"