Badam właśnie zapis z berlińskiego archiwum (dokument XX. GHS Amt Brandenburg 1 czyli wykaz podatku majątkowego, szosu, w okręgu pokarmińskim, w "Hauptamt Brandenburg") i już wiem na sto procent, że Tolkienowie mieszkali w Globuhnen od co najmniej 1514 roku, gdy margrabia Albrecht Hohenzollern, przyszły luterański książę Prus, był wciąż katolickim krzyżackim Wielkim Mistrzem! W 1715 wolny chełmiński sołtys Globuhnen, Friedrich Tolkien (kuzyn Christiana, piekarza z pobliskiego Krzyżborka, prapraprapradziadka J. R. R. Tolkiena) pokazał specjalnej prusko-królewskiej komisji dokument z 1514, który dowodził swoich praw do sołectwa (schulzenamt) w Globuhnen:
|
Fragment specjalnego protokołu dotyczącego wsi Globuhnen
(Spezialprotokoll über das Amtsdorf Globuhnen und darin gelegenen
Krug, Freigut und das Schulzengut (...) aus den Jahren 1700 bis 1714,
(XX. HA, GHS, Amt Brandenburg Nr. 1, 129VS - 150RS) |
In
dem Amtdorff Globuhnen hatt Friedrich Tolkien ein ererbtes Schulzen Guht [Gut] produciret darüber die original Verschreibung vom
Marggraff Albrecht de Anno 1514. Davon Copia ad Acta genommen der immen
das Briff a' 3 Haacken zu Preussischen Rechten, doch frei von allem
Schaarwerck verschreiben (...)
"W urzędowej [czyli dawnej wsi książęcej] wsi Głabuny Friedrich Tolkien posiada dziedziczne dobro sołtysie i przedstawił oryginalny zapis dokonany przez Margrabiego Albrechta de Anno 1514. Z tego przywileju Copia ad Acta wynika prawo do 3 radeł (Haken) na prawie pruskim, jednak zwolnionych ze wszelkiego szarwarku (...)"
Trzy radła to około 30 hektarów. Wygląda to na bycie dość zamożnym właścicielem ziemskim, jeżeli są to hektary wolne od pańszczyzny! Do protokołu dołączono też odpis dokumentu z 1514.
Oto co możemy w przywileju Albrechta Hohenzollerna przeczytać:
|
Fragment dokumentu o sygn. XX. GHS Amt Brandenburg 1, s. 152-153 |
[Privilegium des Cöllmischen Schulzens Paul Katten über 3 Huben im Dorffe Glawenkeim]
Wir Albrecht von Gottes Gnaden Teutsches Ordens Hochmeister, Marggraff zu Brandenburg, zu Stettin, Pommern, Cassüben und Wenden Herzog, Burggraff in Nürnberg und Fürst zu Rugen: Thun kund öffentlichen für indermänniglichen dies unseres Brieffs anfichtigen, dass Wir Unserm lieben Getreuen Paulen Katten Tochter Mann, auf sein unterthänig Anlangen und Bitten, drey Haacken im Dorffe Glawenkeim, und Gebieht Brandenburg, welche Kigau vor Zeiten innebehabt, genossen und gebraucht, diesselben auch also erblich und ewiglich zu Preussischen Rechte inne zu haben zu besizen, geniessen und zu gebrauchten, gnädiglichen verheischen und zu gesagt habem, die Wir ihm auch noch also in mit Krafft dies unsers briefs, frei und ohne alle Schaarwerck inne zu haben, zu besizen, geniessen und zugebrauchen, zusagen und verheischen, doch also und mit diesem bescheide, dass gedachter Paul Katten Tochter Mann, er seine Erben und Erbehmen Uns und Unserm Orden alle Jahr Jährlichen auf Martini des heil. Bischhoffs Tage Sechs Marck gering auf Unser Schloss Brandenburg zu zinsen und zu geben verpflicht und schudig seyn sollen, treulich und wegsfährlich. Zur Urkund mit serem eigenen anhangenden siegel besiegelt und geben zu Königsberg Freitags nach dem Sontag Jubilate im eintausend fünffhundert und vierzehenden Jahr.
[L. S.]
[Concordat cum Originali Creutzburg d. 13 Augl. 1715
von Zangen]
Tłumaczenie (której jednak potrzebuje fachowej pomocy, wyszlifowania!):
[Przywilej dla sołtysa chełmińskiego Paula Kattena z nadaniem mu 3 włók ziemi we wsi "Glawenkeim" czyli Globuhnen]
My Albrecht, z Bożej Łaski Wielki Mistrz Zakonu Niemieckiego, Margrabia Brandenburgii, Hrabia Szczecina, Pomorza, Kaszub i Wenedów, Burgrabia Norymbergii i Książę Rugii: Niech będzie wszystkim wiadome to, co to pismo przekazuje, a mianowicie, że My Naszemu kochanemu wiernemu Paulowi Kattenowi, zięciowi, na jego ustawiczne przedłożenia i prośby, obiecujemy i uzgadniamy trzy radła (haki) we wsi Glawenkeim, i w okręgu Pokarmin, które to Kigau [teść Paula Kattena?] dawno temu posiadł, żeby używać i posługiwać się nimi, i tym samym przekazujemy mu je jako dziedzictwo na zawsze na prawie pruskim, na posiadanie, zamieszkanie, używanie i posługiwanie się nim [itd., potrzebuję fachowej pomocy w przełożeniu dokładnie tego dokumentu! - R.D.] i pismem tym jeszcze zapewniamy mu wolność od wszelkich szarwarków [rodzaj pańszczyzny], za co wspomniany Paul Katten, zięć i jego potomstwo oraz następcy nam i naszym następcom zobowiązani są wiernie i stale płacić dorocznie 6 marek w dniu św. Biskupa Marcina do zamku w Pokarminie. Dokument wydano i oznaczono pieczęcią w Królewcu, w niedzielę Jubilate roku tysiąc pięćset czternastego.
[Za zgodność z oryginałem, Krzyżbork 13 sierpnia 1715, von Zangen]
|
Zamek w Pokarminie (niem. Brandenburg) wg. Krzysztofa Hartknocha (XVII w.) |
Co z tego wszystkiego wynika?
Z dokumentów zamieszczonych w protokole z 1715 dowiadujemy się, że przodkowie Profesora Tolkiena mieli w *Głabunach (niem. Globuhnen, prus. *Glabunkaim) 2 łany/włóki (czyli 3 radła/haki) ziemi, które zapisał ich przodkowi, Paulowi Kattenowi, zięciowi Prusa o imieniu Kigau (który też był prawdopodobnie zarządcą-sołtysem pruskiej książęcej wsi) w 1514 sam Wielki Mistrz (a w przyszłości luterański Książę w Prusach), Albrecht Hohenzollern. Albrecht miał w roku 1514 zaledwie dwadzieścia cztery lata, żył w celibacie (dopiero po przejściu na ewangelicyzm ożenił się w 1526 roku) - a zatem mniej prawdopodobna jest interpretacja, że wspomniany w dokumencie Paul Katten był zięciem (dawne niem.
Tochtermann, łac.
filiaster,
gener) Albrechta. Nie mógłby też być szwagrem Wielkiego Mistrza (inne znaczenie sowa
Tochtermann), bo siostry Albrechta wyszły za mąż za znanych przedstawicieli wysokiej szlachty, nie za sołtysów prawa pruskiego czy chełmińskiego (ale buzia mi się śmieje na myśl, że Paul Katten byłby krewnym Hohenzollernów, wręcz Hohenzollernem. Wtedy legenda rodzinna cioci Grace o odważnym Hohenzollernie, który podczas oblężenia Wiednia przez Turków w 1529 zyskał sobie przydomek Tollkühn, miałaby podstawy historyczne! Patrz
tutaj. Proszę historyków o zweryfikowanie mojej interpretacji dokumentu, bo jeżeli Tolkienowie naprawdę pochodzą od Hohenzollernów... Nie wybaczyłbym sobie tego przeoczenia!).
|
Osobisty podpis stryja Gdańskich Braci, Friedricha Tolkiena (Tolckihna),
wolnego i chełmińskiego sołtysa w Głabunach
(XX. GHS Amt Brandenburg 1, s. 148A) |
A zatem daleki przodek Tolkienów to Prus o bałtyckim imieniu Kigau ze wsi o bałtyckiej nazwie Glabunkaim (w dokumencie "Glawenkeim"). Jego córka została żoną Paula Kattena, kolejnego użytkownika tej wolnej od pańszczyzny ziemi. Gdzieś w XVI lub XVII wieku jakiś Tolkien (może Jacob Tolkien znany z 1582) ożenił się z panną Kattenówną i przejął w ten sposób dobra sołtysie (a może tutaj Katten to przydomek Paula Tolkiena)? W XVI wieku w okolicach Krzyżborka wciąż panował język pruski, w okolicznych kościołach, w tym w kościele w Krzyżborku potrzeba było pomocy wiejskich tołków, tłumaczy. Niemiecka badaczka tematyki pruskiej, prof. Beate Szillis-Kappelhoff, zwróciła mi uwagę na pewną sprawę.
W analizowanym przeze mnie dokumencie podatku przeciw Turkom z lat 1540, 1543
nasza wieś nazywa się również z pruska Glabunikeym, nie Globuhnen
(Preuss. Fol. 911a, Nr 4, str. 12) |
Według pani profesor nieznane skądinąd imię Kigau (ha! odkryłem nowe pruskie imię!) można traktować jak honorowy przydomek: 'odważny, nie bojący się walki'. Jak inny pruski termin wissekautis: 'wszech-zabójca, ten który zabija wrogów (patrz nazwa miejscowa Wiskiauten)'. Pani Szillis-Kappelhoff podała też hipotetyczne pruskie słowa: rīge 'kłótnia; ang. quarrel' oraz rīgewings 'kłótliwy, ang. quarrelsome'.
I tu moja odważna teoria. Jeżeli wspomniany w dokumencie Kigau jest primus gentis rodu Tolkienów, to może jego pruskie imię przełożono na niemiecki jako Tollkühn 'Szaleńczo-odważny, Brawurowy'? Może pruskie Rigau = niemieckie Tollkühn? A potem w środowisku języka Bałtów i tak niemiecki termin był zapisywany z pruska jako Tolkin, Tolckin, Tolkien, podobnie jak inne nazwiska z okolic Krzyżborka, np. Bergien, Polkien. W XVII i XVIII wieku w księgach parafialnych Krzyżborka nazwisko naszych Tolkienów zapisuje się na przemian jako Tolkien i Tollkühn (choć częściej Tolkien).
Oczywiście mogło być też tak, że Tolkienowie w jakimś momencie (np. pod koniec XVI wieku) wżenili się w pruski ród sołtysów głabuńskich i że nie pochodzili bezpośrednio od Kigaua. Jednak za pruskim pochodzeniem samych Tolkienów przemawia to, że w 1715 roku, gdy z Krzyżborka do Głabun biegali na pewnie odwiedzić stryjka mali chłopcy, Michael i Christian, przyszli gdańszczanie, majątek sołtysi Tolkienów był wciąż na "prawie pruskim" (choć sam urząd nazywał się "wolny i chełmiński sołtys").
Nota bene. A z ciekawostek, dowiadujemy się nawet, co Tolkienowie uprawiali w swoim prusko-chełmińskim gospodarstwie w 1715 roku. Była to pszenica, żyto, jęczmień, groch, siemię lniane i in. Ich dom mógł wyglądać tak: