sobota, 27 maja 2017

16/52 Ursula Le Guin, Lewa ręka ciemności


Ten miesiąc nie zaczął się dla mnie najszczęśliwiej. Czwartego maja wylądowałem w szpitalu okulistycznym w Katowicach i odbyła się szybka operacja oka. Jestem mocnym (a właściwie słabym) krótkowidzem, mam siatkówkę wrażliwszą niż przeciętny człowiek. I odkleiła się w prawym oku. Ale już jest dobrze. Możecie sobie jednak wyobrazić, że w maju nie byłem w stanie czytać książek. A jednak wykonałem plan 52/52, bo istnieją wspaniałe audiobooki! 

Le Guin to moja literacka miłość tuż po Tolkienie. Oczywiście, kto zna, ten wie, że teoretycznie Le Guin to antypody moich poglądów na świat. A jednak nie do końca, bo ja w swoim ewangelicznym katolicyzmie dostrzegam braterstwo myśli i przeczuć między apofatycznym chrześcijaństwem, a taoizmem (na co zwracał gdzieś uwagę kardynał Ratzinger, ale nie umiem tego cytatu niestety odnaleźć), a leguinowski feminizm którejś-tam-fali to dla mnie zawsze inspiracja do przemyśleń. Książkę poznałem we wczesnej młodości. Jako nastolatek słuchałem w odcinkach w Polskim Radiu (miałem nawet tę czytaną książkę nagraną i słuchałem jej na moim pierwszym walkmanie z kasetami), a potem zdobyłem książkę (to to wydanie ze zdjęcia). Teraz wysłuchałem jeszcze raz z bardzo fajnego audiobooka dla niewidomych. Bardzo bardzo działało to na wyobraźnię. Tym razem przy lekturze Lewej ręki ciemności zachwycałem się barwami, odcieniami, fakturami, zapachami i dźwiękami lodowej planety Gethen. I zauważyłem, że choć autorka próbuje pokazać nam świat, w którym człowiek ma wartość bez rozróżnienia na płeć męską i żeńską (czyli w duchu dzisiejszej "ideologii gender"), to jednak ci spokojni, zrównoważeni ludzie są po prostu nie tyle bezpłciowi, co po prostu męscy, bez kobiecych hormonów, emocji, zmienności, wrażliwości. Chyba nie udało się Le Guin stworzyć literackiego opisu ludzi idealnie pozbawionych seksualności (poza okresem kemmeru – jak u zwierząt okresu rui), tak jak nie uda się współczesnej fali rewolucji (post)seksualnej pozbawić mężczyzn i kobiet ich męskiej i żeńskiej specyfiki.

Książka jest bardzo dobra, ważna i powinna być jak najlepiej sfilmowana!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz