poniedziałek, 19 stycznia 2015

4/52
John Garth, Tolkien at Exeter College

Jednym z wydarzeń roku 2014 było wydanie skromnej kształtem, ale bogatej treścią książeczki Johna Gartha pod tytułem Tolkien at Exeter College. Podtytuł tej książki to How an Oxford undergraduate created Middle-earth, czyli 'Jak pewien oksfordzki student tworzył Śródziemie'. Streszczenie książki znajdziecie po "Czytaj dalej". 

John Garth, znajomy naszego serwisu informacyjnego (zdarzyło się, że komentował któryś z newsów) jest obecnie jednym z najbardziej cenionych biografów Mistrza Tolkiena (stawiam go obok moich ulubionych badaczy i redaktorów dzieł Profesora - Wayne'a Hammonda i Christiny Scull). Jego najważniejszym dziełem jest książka Tolkien and the Great War ('Tolkien i I wojna światowa'). Uważamy to za wielki brak na polskim rynku wydawniczym, że ciągle nie doczekaliśmy się przekładu tej ważnej biografii Tolkiena, która szczegółowo opisuje nie tylko jego czasy studenckie, dzieje wojenne, ale też początki Śródziemia (jak pamiętamy, Śródziemie Tolkiena zaczęło powstawać sto lat temu!).
Tolkien at Exeter College: How an Oxford undergraduate created Middle-earth to z jednej strony skromnie wydana 64-stronicowa broszura, z drugiej jednak bogato ilustrowana (40 często unikalnych, nigdzie wcześniej nie publikowanych zdjęć i ilustracji!) skarbnica wiedzy o Tolkienie jako studencie Oksfordu. Opowiada ona o kluczowym momencie w życiu przyszłego Profesora: od spokojnych lat studiów w Kolegium Exeter do wydarzeń wojennych we Francji. Jest to też relacja z pierwszych lat (1914-15) powstawania jego mitologii, która fascynuje dziś ludzi na całym świecie. Książka powstała przy współpracy ze spadkobiercami Tolkiena (Tolkien Estate) i z uniwersytetem (Exeter College). Jeżeli interesujesz się życiem Tolkiena, jeżeli chciałbyś spojrzeć na Oksford w drugiej dekadzie XX w., koniecznie powinieneś tę książeczkę kupić (kosztuje ona w obrębie Unii Europejskiej prawie 13,- funtów brytyjskich).
A specjalnie dla Was kilka ciekawostek z książeczki. Tolkien miał 19 lat, gdy zaczął swoje studia w Kolegium Exeter na Uniwersytecie Oksfordzkim. Był rok 1911 i dopiero co wrócił on z alpejskiej wyprawy do Szwajcarii (patrz tutaj). W tym czasie jedynym opublikowanym utworem tego młodego człowieka był wiersz pt. The Battle of the Eastern Field, który w epicki sposób opisywał zmagania drużyn rugby. Opublikowano go w magazynie szkolnym. Gdy Tolkien opuszczał Exeter College latem 1915 świat opętała wojna, Tolkien osiągnął pełną dorosłość, był zaręczonym młodym człowiekiem, który niedługo miał się ożenić i poświęcił się badaniu języka angielskiego - co było prawdziwym jego akademickim powołaniem. W 1915 zaczął się płodny artystycznie czas w życiu Ronalda. Pojawiły się wiersze, prace artystyczne - pojawiło się na dobre Śródziemie (str. 3).
Na str. 4 czytamy o wielkich artystach i twórcach XIX w., Edwardzie Burne-Jonesie i Williamie Morrisie, którzy studiowali i tworzyli w tym samym Kolegium Exeter co Tolkien (wzmiankuje się przepiękny gobelin Adoracja Mędrców przez nich wykonany dla kaplicy anglikańskiej w kolegium), a na str. 6 dowiadujemy się o czasach Szkoły Króla Edwarda w Birmingham, gdzie Tolkien rozpoczął swoją poważniejszą edukację. Garth pisze o wpływie myśli i sztuki prerafaelitów na umysł młodego Tolkiena. Potem (str. 5-8) czytamy o przyjeździe 19-latka do Oksfordu, o pięknie architektury, o przysiędze, która m.in. zakazywała wnoszenia ognia do biblioteki i czytelni itd., o przebiegu pierwszych trymestrów studiów Tolkiena, które obejmowały łacinę i grekę i tematykę klasyczną. Garth publikuje tu też dokument z 1911, w którym po raz pierwszy pojawia się w kolegium nazwisko Tolkiena. Te pierwsze zachwyty atmosferą Oksfordu znajdziemy też w wierszu młodego Tolkiena, cytowanym przez Gartha, a u nas znanym w świetnym przekładzie Asi "Adaneth" Drzewowskiej:
Znad Tamizy wąskich brzegów, gdzie wśród wierzb zabłądził czas, Z dna doliny wyrzeźbionej w dniach, co je zapomniał świat, Poprzez zieleń pni splątanych ledwie widać miasto tu: Pośród domów wież korony, szarość je spowija snu. Stare według ludzkiej miary - miasto dziś, gdzie niegdyś bród, Miasto, co ma więcej wspomnień niż pamięta ludzki ród.
Kolejny rozdział opisuje mieszkanie w budynkach Exeter College oraz porównanie doświadczeń Tolkiena i Philipa Pullmana (pisarz o wiele późniejszy, będący wobec Tolkiena na antypodach światopoglądowych), którzy w różnych czasach żyli w tym kolegium. Dowiadujemy się, jak wyglądało codzienne życie Tolkiena w jego pokoju nr 7, w klatce schodowej nr 8, w budynku D. W pokoju z widokiem na Turl Street, w którym służył kolegialny lokaj, tzw. "scout", w świecie młodych przedstawicieli klasy uprzywilejowanej. Dowiadujemy się, jak za czasów Tolkiena witano na uczelni "kotów", o tym, jak studenci nieformalnie się zrzeszali. Garth na str. 12 podaje informacje o stowarzyszeniu Apolaustic, do którego przystąpił Ronald, o tym, jak zaprojektował logo tej grupy, o jego funkcji przewodniczącego, którą pełnił w Apolaustic w 1912. Czytamy o zamiłowaniu Tolkiena do dzieł Williama Morrisa i o zainteresowaniu całego grona Apolaustyków sporami Chestertona i Shawa. Autor książki publikuje przy okazji wiele zdjęć, na których widzimy młodego Tolkiena w gronie kolegów.

Czytamy też nie tylko o kolejnych stowarzyszeniach, do których student Tolkien się zapisywał, ale też o jego aktywności sportowej. J.R.R.T. grywał w tenisa i rugby (niewielki wzrost i licha postura nie zrobiły z niego mistrza sportu, ale nadrabiał braki fizyczne śmiałością i brawurą). Za to ucierpiało w tym czasie jego życie religijne. Bardzo słabo praktykował swój katolicyzm, choć w dzienniku odnotowywał skrupulatnie wszystkie grzeszki i niewłaściwe zachowanie. Ciężko znosił młody Tolkien rozstanie z ukochaną Edith (pamiętamy, że jego dobroczyńca i opiekun duchowny, ojciec Francis Morgan, zabronił Tolkienowi kontaktów z ukochaną do ukończenia 21 lat). W 1912 groziła Tolkienowi utrata pomocy finansowej, bo miał słabe wyniki w nauce, a jego rektor oskarżył go o wielkie lenistwo. W maju 1912 młody Tolkien trafił nawet do aresztu za udział w przepychankach między studentami, a mieszkańcami miasta (tradycja tego konfliktu sięga czasów średniowiecza). Wygląda na to, że w życiu Ronalda obecny był wtedy alkohol, psikusy, głośne zachowanie, prowokacje - wszystko, co jest typowe dla wielu studentów i dziś.

W rozdziale 4. czytamy, jak Tolkien odszedł od zainteresowania filologią i literaturą klasyczną, a zajęły go sprawy języka gockiego i fińskiego. Na zdjęciach widzimy wpisy z biblioteki Exeter College, które dowodzą, jak często Tolkien pożyczał gramatykę języka fińskiego autorstwa C.N.E. Eliota. Jest zdjęcie notatek ołówkiem, które pozostawił w bibliotecznej książce młody Tolkien. Na str. 23 czytamy o 21. urodzinach Tolkiena 3 stycznia 1913 i o tym, jak szybko zadziałał w sprawie oświadczyn swojej ukochanej Edith. Dowiadujemy się też o wielkiej tragedii w sąsiednim pokoju - o samobójstwie jego kolegi, Sydneya Cohena. Na str. 26 czytamy o perypetiach związanych ze zmianą kierunku studiów ze studiów klasycznych na studia języka angielskiego. To właśnie w 1913 Tolkien zaczyna uczyć się o sagach i o języku staroislandzkim, o smokach i Beowulfie, o języku starowalijskim i o Mabinogionie. Kolejny rozdział, szósty, mówi nam o działalności Tolkiena w stowarzyszeniu Stapledon Society, o swoistych "chuligańskich" wybrykach podczas jego posiedzeń, o roli naszego studenta w tej organizacji. Od str. 28 zaczyna się opis 600-lecia Kolegium Exeter, w którym to świętowaniu Tolkien brał udział. Rozdział ozdobiony jest grafikami Tolkiena, na których przedstawił on swoje kolegium.

I oto nadchodzi pamiętny rok 1914. Tolkien odkrywa w bibliotece Exeter College wydany w Niemczech zbiór zapomnianej poezji religijnej w języku staroangielskim (Bibliothek der anglosächsischen Poesie Greina i Wücklera), gdzie znajduje się hymn Cynewulfa o Ēarendelu. Potem, we wrześniu 1914 Tolkien napisze swój własny wiersz inspirowany tym średniowiecznym utworem, który będzie początkiem mitologii "Silmarillionu"! O szczegółach tych zdarzeń przeczytacie na str. 33.

Ilustracja Toma Lobacka, która znalazła się na str. 34 omawianej książki

Od str. 35 mamy opis życia Tolkiena jako kadeta i żołnierza I wojny światowej. Garth w barwny sposób opisuje mobilizowany Oksford, ćwiczenia wojskowe, wybory różnych studentów. Po wakacjach 1914 Tolkien dołącza do Oficerskiego Korpusu Przygotowawczego. Doświadcza wojskowego drylu, musztry, chodzi na wojskowe wykłady. Jednocześnie zajmują go historie Kalewali, losy jednego z bohaterów, Kullerwo. Od str. 39 czytamy o Oksfordzie w czasie wojny, o utrudnieniach w życiu i o tym, jak ludzie mimo to nie chcą rezygnować z prostych radości. Dzieje się tak i w mieście, i na uczelni. Do studentów jednak docierają straszne opowieści kolegów, którzy już trafili do okopów Wielkiej Wojny. Wzrastają nastroje patriotyczne, co widać też w przemówieniu Tolkiena, o którym Garth pisze na stronie 41.
Dalej John Garth pisze o pierwszym pojawieniu się spraw Śródziemia na forum publicznym - o zdarzeniu z 27 listopada 1914, gdy na posiedzeniu Essay Club młody Tolkien odczytuje swój wiersz o Ēarendelu. Koniec roku 1914 i początek 1915 to płodny czas, w którym pojawiają się kolejne wiersze ze Śródziemia, pojawiają się języki, które potem znane będą jako quenya i sindarin, drukiem ukazuje się wiersz Tolkiena pt. Stópki Chochlików. Rozdział 12. nosi tytuł "Tolkien na wojnie" (str. 43-44) i jest wielkim skrótem książki Gartha pt. Tolkien and the Great War. Od str. 44 czytamy też o losach Tolkiena w Oksfordzie po zakończeniu wojny w listopadzie 1918. Spośród 57 kolegów z grupy Tolkiena z pierwszego roku studiów w czasie wojny zginęło aż 23. Nie żyła jedna trzecia kolegów, którzy brali udział w uroczystym obiedzie z okazji 600-lecia Kolegium Exeter. We wstępie do Władcy Pierścieni Tolkien napisze, że z jego bliskich przyjaciół I wojnę przeżył tylko jeden.

Na str. 49 czytamy o dziedzictwie Tolkiena w Exeter College, o obiadach z kolegami pracującymi w Exeter, gdy Tolkien był profesorem w innych kolegiach, o tym, jak Profesor kibicował drużynie Exeter w wyścigach wioślarskich itd. W 1958 Tolkien został honorowym członkiem swojego macierzystego kolegium. W 1968 wydał w tym kolegium specjalny obiad dla grupy miłośników jego książek. W spadku zapisał odpowiednik 3 tys. dzisiejszych funtów na potrzeby Exeter College. W kaplicy kolegium umieszczono popiersie J.R.R. Tolkiena, które możemy oglądać i dziś.

Na końcu książki John Garth publikuje unikalne zdjęcia Tolkiena i jego kolegów, reprodukcje stron opisujących działalność oratorską Tolkiena w Stapledon Society, opisuje żargon uniwersytecki, podaje książki, które pogłębić mogą naszą wiedzę o studiach Tolkiena i wyraża podziękowania dla życzliwych ludzi, którzy dostarczyli materiałów do tej pracy.

I jest ta refleksja, że gdy czytamy listę poległych w bojach o Gondolin albo na Polach Pelennoru, to znając historię Tolkiena, mamy przed oczami jego przyjaciół, którzy zginęli na belgijskich i francuskich polach I wojny światowej...
Przeczytał dla Was
Ryszard "Galadhorn" Derdziński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz