Tolkien Ancestry, ewangeliczny katolicyzm, inklingowska filozofia, pielgrzymowanie, slow food i makultura
niedziela, 19 lutego 2023
Bucolica Tolkieniana
piątek, 17 lutego 2023
Prevent from Tolkien?
From Twitter (Frodos Dreme) |
Wpierw
wyciszą nas, potem wyciszą Tolkiena (gdy zdadzą sobie sprawę, że ani
Tolkien Society, ani Amazon nie są w stanie zmienić wymowy książek
Tolkiena — a ta nie pasuje do świata, który nas coraz bardziej ogarnia). Cały artykuł Spectatora znajdziesz tutaj.
First they will silence us, then they will silence Tolkien (when they realize that neither the Tolkien Society nor Amazon can change the meaning of Tolkien's books - and this meaning does not fit the world that embraces us more and more). The Spectator's text can be found here.
____________________________
Polacam | Read more:
The Society of Many Colours?
The Scouring of the Shire
Ratujmy Tolkiena!
Faszysta? Mizogin? Homofob?
wtorek, 7 lutego 2023
Wiara w codzienności Profesora
Fragment listu Tolkiena do jego syna, Christophera. List nr 55. Jak naturalnie Tolkien pisze o swojej wierze, jak przenika ona jego codzienność. Zwróćmy uwagę na słowa o różańcu, spowiedzi, komunii. Zwróćmy też uwagę na jego otwartość wobec innych ludzi.
A swoją drogą wielka szkoda, że na żadnej wystawie tolkienowskiej nie pokazano różańca Tolkiena, mszaliku, jego religijnych książek...
«(...) Zdarzyło się jednak coś, co mnie poruszyło i upamiętniło tę noc. Moim towarzyszem niedoli był Cecil Roth (ten uczony historyk żydowski). Okazał się czarujący i pełen łagodności (pod każdym względem); rozmawialiśmy jeszcze po północy. Pożyczył mi swój zegarek, jako że nigdzie nie było zegara na chodzie, i mimo to obudził mnie za dziesięć siódma, żebym mógł przystąpić do komunii! Wydało mi się to drobnym przebłyskiem nieupadłego świata. Właściwie już nie spałem i (jak to zwykle się robi) wynajdowałem liczne powody (poza zmęczeniem i niemożnością ogolenia się czy choćby umycia) — jak chęć dotarcia wcześnie do domu, by go otworzyć, zlikwidować zaciemnienie i tak dalej — żeby tylko nie iść. Zdecydowała jednak interwencja tego delikatnego Żyda i jego poważne spojrzenie na mój różaniec leżący przy łóżku. Byłem u Świętego Alojzego o 7.15 i zdążyłem pójść do spowiedzi przed mszą; poszedłem do domu tuż przed końcem mszy [...]. Miałem wykład o 11 (po odebraniu ryby); i udało mi się spotkać z braćmi Lewisami i C. Williamsem („Pod Białym Koniem”). To właściwie tyle, jeśli chodzi o wiadomości ode mnie! Poza tym — nasze kury się nie niosą, ale i tak muszę czyścić ich jaskinię [...]"».(J.R.R. Tolkien, Listy, Zysk i S-ka, tłum. A. Sylwanowicz)