Tak sobie myślę, że chyba dobrze dla dorosłego człowieka być jak
najbardziej podobnym do siebie samego z czasów dzieciństwa. Mam taką
teorię, że jeżeli na zdjęciach z dzieciństwa jesteśmy podobni do siebie
dziś, to znaczy, że nie ukryliśmy swojego ja pod maskami, makijażami,
tatuażami... Że życie nas nie złamało i nie zniekształciło. Że
zachowaliśmy radość, spontan i zadziwienie dziecka.
Odnajdujmy w sobie
dziecko, którym byliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz